Gdy pierwszy raz wybrałam się do Drezna w planie mieliśmy zwiedzanie Zwingeru, ale ja jak się pewnie domyślacie nie mogłam grzecznie iść tak jak wszyscy, tylko poszłam swoimi drogami. Zdążyłam zwiedzić zarówno Zwinger, ale też poszłam na Dzień Otwarty do Opery Drezdeńskiej.
Opera w Dreźnie nazywana jest Semperoper (Opera Sempera) i jej nazwa pochodzi od nazwiska budowniczego Gottfrieda Sempera. Pierwszy budynek opery wniesiono w latach 1838-1841 i był to tzw Królewski Teatr Dworski. Królewskim kapelmistrzem był tam Ryszard Wagner.
Budynek nie stał długo, bo spłonął we wrześniu 1869 roku. Bardzo szybko
po pożarze, bo miesiąc później zaczęto budowę tymczasowego budynku.
Szybko wystawiono budynek nazywany przez miejscowych "Budą z desek",
który mieścił na widowni aż 1800 osób. Już w grudniu 1869 roku
wystawiono tam "Ifigenię w Taurydzie" Goethego.
Semper za udział w powstaniu majowym przeciw władzy Saksonii i Prus był
ścigany listem gończym i musiał uciekać z Saksonii. Choć po paru latach
list odwołano, to i tak nigdy do Saksonii nie wrócił. Po wyjeździe z
Saksonii udał się między innymi do Anglii, Szwajcarii czy Austrii. To
jemu Wiedeń zawdzięcza budowę opery czyli Teatru Dworskiego. Jednak
Drezdeńczycy o nim pamiętali, bo król Saksonii Jan I na prośbę
mieszkańców zamówił projekt nowej opery u Sempera. Ten zgodził się i
zaprojektował budynek Nowego Teatru Dworskiego, ale wykonanie powierzył
swojemu synowi Manfredowi.
Operę wybudowano w latach 1871-1878, budynek posiadał bogatą dekorację rzeźbiarską. W niszach fasadowych umieszczono rzeźby, które przedstawiały Szekspira, Sofoklesa, Moliera, Eurypidesa, Goethego i Schillera. W środku opera wówczas posiadała 1712 miejsc siedzących i 300 stojących.
W roku 1914 generalnym dyrektorem muzycznym został Ernst Edler von
Schuch, który wcześniej był tam dyrygentem i dyrygował w tym
czasie 51 prapremierami i 120 premierami. Nowy generalny dyrektor
muzyczny przyczynił się w dużym stopniu do rozwoju opery i uczynił ją
znaną na całym świecie.
Niestety budynek opery znów nie miał szczęścia, bo 13 lutego 1945 roku
został zbombardowany i spalony. Ruinę zabezpieczono, ale prace nad
odbudową ruszyły dopiero w czerwcu 1977 roku. Głównym projektantem
odbudowy został
Wolfgang Hänsch.
W czasie odbudowy wprowadzono trochę zmian do projektu
Sempera, a mianowicie powiększono scenę i widownię, jednocześnie
ograniczając miejsca siedzące do 1300, ale poprawiając widoczność i
akustykę. Dobudowano jeszcze nowoczesny budynek, mieszczący salę prób,
pomieszczenia
pomocnicze i administracyjne.
Ponowne otwarcie opery nastąpiło w 40 rocznicę nalotu 13 lutego 1985 roku.
Na otwarcie opery wystawiono "Wolnego
strzelca" Karola Marii Webera – powtarzając ostatnie przedstawienie
sprzed zburzenia w dniu 31 sierpnia 1944 roku.
W czasie Dnia Otwartego można było zobaczyć z czego na co dzień korzystają w operze, były maski, peruki i stroje wystawione w holu opery. Można było z bliska zobaczyć, coś co zwykle jest niedostępne.
Po zjednoczeniu Niemiec
opera otrzymała oficjalny tytuł „Sächsische Staatsoper“ czyli Saksońska
Opera Państwowa. Wspomnę jeszcze, że w czasie powodzi z sierpnia 2002
roku opera bardzo ucierpiała, szkody były aż na 27 milionów euro.
W Dniu Otwartym jak widać chętnych do oglądania opery nie brakowało, trzeba przyznać, że Niemcy mają na swoim terenie sporo oper i chętnie do nich chodzą.
Ciekawostką w operze jest zegar, który umieszczony jest nad sceną, aby widzowie co chwilę nie zerkali na zegarki mają pokazany czas. Jednak zegar wskazuje czas co 5 min, czyli mamy na zdjęciu 12:25.
Opera w Dreźnie ma bardzo bogaty repertuar, na który składają się opery,
operetki i musicale. Repertuar dostosowany jest do różnych grup
wiekowych i różnych upodobań. Można na scenie zobaczyć i usłyszeć obok
klasycznej operetki jak
"Wiedeńska krew", "Zemstę nietoperza", "Czarodziejski
flet", "Jaś i Małgosia", oraz "Jekyll & Hyde", "Evita" oraz
"My
Fair Lady", taki wybór gwarantuje urozmaicony repertuar. Ciekawostką
jest też, iż posiadając bilet do opery można za darmo 4 godziny przed i
po przedstawieniu jechać komunikacją miejską.
Na placu Teatralnym znajduje się pomnik króla Saksonii Jana Wettyna, za czasów którego zbudowano pierwszy i drugi budynek opery.
Dziękuję za wspólne odwiedziny w operze w Dreźnie.
Wybieramy się w przyszłym tygodniu do Drezna, mam nadzieję, że wyjazd wypali:) Miło było obejrzeć na początek operę:)
OdpowiedzUsuńFajny ten pomysł z komunikacją miejską!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dnia otwartego:)
OdpowiedzUsuńDrezno jest chyba mało znane wśród Polaków, a przecież tam powstała III cz. "Dziadów" Mickiewicza. Szukałam tam kiedyś śladów po naszym poecie, ale nawet w drezdeńskim muzeum Kraszewskiego nic nie wiedzieli. Szkoda.
Szczęśliwego Nowego Roku.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJako dziecko smialam sie z opery, a teraz chyba doroslam, doceniam i lubie posluchac.
OdpowiedzUsuńNie powiem, robi wrażenie. Podobnie z resztą jak wiedeńska. Chodzić chodzę do opery. Ale nie tylko na opere, bo są i wystawiane musicale. W zagranicznej żadnej nigdy nie byłem. Może dlatego, że mam swoją - OiFP. Pisałem kiedyś o niej u siebie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, pałacowo. Podoba mi się bryła no i plac przed operą.
OdpowiedzUsuńDobrze, że lubisz chodzić swoimi drogami, bo zobaczyłam piękne miejsce. Niestety w Dreźnie nigdy nie byłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka. Na razie podziwiałam operę tylko z zewnątrz, ale latem planujemy się wybrać na 2 - 3 dni do Drezna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo ciekawie wygląda ta opera, musimy tam kiedyś zaglądnąć :)
OdpowiedzUsuńImponująca!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Jak zwykle świetna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś być w Dreznie ale choroba pokrzyżowała mi plany. Wielka szkoda bo to piękne miasto.
OdpowiedzUsuń