Nastąpił czas siedzenia w domu, a dla takiej powsinogi jak ja, to ciężki czas. Przyszło nam dożyć czasów, kiedy znów zamknięto wszystko i bezpiecznie jest siedzieć w domu. Jest maj za oknem piękna pogoda i strasznie kusi, żeby gdzieś pojechać. Wzięłam telefon i aparat i poszłam na dłuższy spacer po mieście, a efekty tego spaceru z mojej komórki możecie zobaczyć poniżej. Rybnik jest miastem znanym z rond, kopalni, żużlu, serialu Diagnoza, a ostatnio z zanieczyszczonego powietrza. Dla mnie moje miasto jest pełnie ciekawych budynków, wiele z nich to zabytki, pięknych parków oraz skwerów i to właśnie chciałbym Wam pokazać.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą park. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą park. Pokaż wszystkie posty
środa, 13 maja 2020
wtorek, 12 stycznia 2016
Pałac w Branitz w Niemczech
W ostatnim czasie nie miałam czasu na siedzenie przy komputerze, było to związane z trudną sytuacją w domu i w pracy. Dawno nie miałam takich długich wakacji od komputera. Jednak w tym czasie udało mi się parę razy wyrwać się z domu. Dopiero dziś dało mi się zgrać część zdjęć, reszta musi poczekać. W ostatni weekend listopada wybrałam się do Niemiec, a konkretnie do pałacu w Branitz, położonego niedaleko Cottbus.
niedziela, 27 września 2015
Z wizytą Suwalskim Parku Krajobrazowym
W czasie wycieczki do Wilna odwiedziłam też trochę ciekawych miejsc w północno - wschodniej Polsce. Mieszkaliśmy w Sejnach i rano zrobiliśmy sobie spacer po miasteczku i odwiedziliśmy tamtejszą bazylikę, a później pojechaliśmy pooglądać okoliczną przyrodę. Przez resztę dnia poruszaliśmy się po terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
niedziela, 31 maja 2015
Park rododendronów w Kromlau
Z Bad Muskau pojechaliśmy do oddalonego o 10 km Kromlau. Tutaj znajduje się kolejna atrakcja w okolicy, a mianowicie przepiękny park rododendronów. My niestety byliśmy za wcześnie i większość krzewów jeszcze nie zdążyła zakwitnąć. Mimo to było tam bardzo pięknie.
sobota, 23 maja 2015
Muskauer Park z zamkiem czy Park Mużakowski
Trzeci dzień majówki spędziliśmy w większości w Niemczech. Wyjechaliśmy rano i pojechaliśmy do Łęknicy w województwie Lubuskim, tuż przy granicy z Niemcami, tu został nasz autokar, a my na piechotę wyruszyliśmy do Parku Mużakowskiego, a później do Niemiec.
poniedziałek, 10 listopada 2014
Pałac i park w Śmiełowie
Przeglądając pliki ze zdjęciami natrafiłam te z podróży po Wielkopolsce. W tym czasie odwiedziłam parę fajnych miejsc, a między innymi byłam pałacu w Śmiełowie. Obecnie mieści się tu Muzeum im Adama Mickiewicza.
Pałac w Śmiejowie został wybudowany w 1797 roku dla rodziny Gorzeńskich z inicjatywy Adama Gorzeńskiego. A pałac powstał dzięki wybitnemu architektowi Stanisławowi Zawadzkiemu, który był autorem takich pałaców jak te w Dobrzycy czy Lubostroniu.
czwartek, 16 października 2014
Zamek Ambras w Austrii
W czasie mojego pobytu w Austrii odwiedziłam przepiękny zamek Ambras. Uważany jest za jedną z największych atrakcji Innsbrucka mimo, że znajduje się po za miastem.
niedziela, 25 maja 2014
Park zamkowy w Pszczynie
Gdy nie chce się siedzieć w domu wystarczy zabrać samochód i wyruszyć w drogę. Jednym z takich miejsc do którego często wracałam jest Pszczyna, czasem tylko przejazdem. Gdy w piątek jechałam do Inwałdu pierwszy raz minęłam centrum szerokim łukiem jadąc nową obwodnicą. Po powrocie do domu nabrałam ochoty na obejrzenie zdjęć z mojego poprzedniego wyjazdu.
Bardzo lubię spacerować w pszczyńskim parku zamkowym parkowymi alejkami, mostkami, wypatrywać ptaków czy wiewiórek. Miło jest usiąść na przygotowanych stołkach nad brzegiem stawu przy Herbaciarni i napić się herbaty obserwując zamek i spacerujących ludzi w pobliżu zamku. Zapraszam Was na spacer po zamkowym parku.
piątek, 4 kwietnia 2014
Wizyta w Loro Parku na Teneryfie
Wizyta w Loro Parku dostarczyła mi bardzo dużo uciechy. Jest to miejsce gdzie można spędzić cały dzień lub parę godzin w zależności od czasu jakim się dysponuje. My mieliśmy tam ok pięciu godzin i trzeba było wybrać w jakiej kolejności zwiedzamy. Przy wstępie otrzymuje się informator z godzinami o której są pokazy poszczególnych zwierząt, a jak wiadomo warto wszędzie pójść.

wtorek, 25 lutego 2014
Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach
Parę miesięcy temu byłam w Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach o czym pisałam na blogu - klik. Zrobiło mi się trochę szkoda, że nie byłam w pobliskiej Sztolni Czarnego Pstrąga, to wybrałam się tam tydzień później.
Wyjazd rozpoczął się trochę niefortunnie, bo po przejechaniu ok 30 km od domu okazało się, że na siedzeniu w samochodzie obok mnie miał być aparat i torebka, a jest sama torebka.
piątek, 21 lutego 2014
Spacer po parku zamkowym w Żywcu.
W sobotę po kuligu pojechaliśmy do Żywca. Tu mieliśmy nie całe dwie godziny czasu wolnego. Był dylemat co robić, bo do browaru za daleko, a na jakieś większe zwiedzanie miasta też za mało czasu. Postanowiłam wybrać się na spacer w stronę zamku. Okazało się, że zamek był otwarty, ale nie sprzedali mi biletu, bo nie zdążę obejść wszystkich ekspozycji do zamknięcia. Kłócić się nie będę, więc poszłam na spacer po zamkowym parku. Najpierw podeszłam do chińskiego pawilonu, później obserwowałam ptactwo pływające dokoła pawilonu. Jako, że czasu było jeszcze sporo wybrałam się do mini zoo znajdującego się na końcu parku. Tam miałam okazję zobaczyć pawia w pełnej krasie i inne zwierzątka. Wracając do autokaru zahaczyłam jeszcze o kościół i rynek.
środa, 4 grudnia 2013
Zamek i park w Mosznej
Początkiem września będąc na Opolszczyźnie odwiedziłam kolejny raz zamek w Mosznej. Jakże mogłabym pominąć to ciekawe miejsce, gdzie z wielką przyjemnością zawsze wracam. Jako, że jest to popularne miejsce odwiedzin, chętnie o nim napiszę. Jak zapewne wiecie zamek w Mosznej słynie z 365 pokoi i 99 wież i wieżyczek.
Nazwa Moszna prawdopodobnie pochodzi od rodziny Mochin, która na te tereny przybyła w 1309 roku. Z Moszną związana jest też legenda według, której przebywali tu w średniowieczu Templariusze. Przez lata zmieniali się kolejni właściciele Mosznej, aż w 1866
roku zakupił ją Hubert von Tiele-Winckler z Miechowic. W czerwcu 1896 roku spłonął częściowo barokowy pałac wybudowany za czasów rodziny von Reisewitz.
W tym samym roku zostaję on odbudowany przez najstarszego syna wspomnianego wcześniej Huberta von Tiele-Winckler - Franza-Huberta, a dodatkowo zostaje dobudowane skrzydło wschodnie w stylu neogotyckim wraz z oranżerią. Zapowiedziana wizyta cesarza Wilhelma II staje się pretekstem do budowy skrzydła zachodniego w stylu neorenesansowym.
Cesarz Wilhelm II dwukrotnie odwiedza Moszną w 1911 i 1912 roku. Kolejni członkowie rodziny von Tiele-Winckler zarządzają majątkiem do 1945 roku, kiedy to wiosną opuszczają dobra i udają się do Niemiec przed Armią Czerwoną. Jak to często bywa w czasie wojny zamek nie ucierpiał, za to stacjonujący tu w 1945 roku Rosjanie dokonali dewastacji wnętrz zamkowych oraz skradli wiele rzeźb i obrazów. Potem znajdowały się tu biura Służby Bezpieczeństwa.
Od 1972 roku mieści się w zamku szpital leczenia nerwic i depresji. Teraz funkcjonuje jako Centrum Terapii Nerwic, które w tym roku został przeniesione do sąsiedniego obiektu.
Obecnie można skorzystać w zamku z usług hotelowych, wynajmowane są pokoje i apartamenty. Zamek można zwiedzać wraz z przewodnikiem, trasa jest prowadzona przez kilka pomieszczeń. Zbiórka dla chętnych do zwiedzania jest w holu, gdzie kupuje się bilety i ewentualne pamiątki, następnie odwiedzana jest jadalnia z piękną sztukaterią, gdzie goście zamku jedzą posiłki oraz oranżeria.
Następnie przechodzi się w stronę kawiarni, gdzie można wypić kawę i posiedzieć przy kominku przed lub po zwiedzeniu zamku. Znajduje się tu wspaniała klatka schodkowa, którą kiedyś goście wchodzili do hrabiego, a teraz my idziemy schodami na piętro. Mamy okazję na zdjęciu zobaczyć jak kawiarnia prezentowała się przed I wojną światową.
Goście hrabiego szli przez galerię, my tam pójdziemy później, a teraz zaczynamy od pokoju Pod Pawiem. Jest to pokój w którym ściany ozdobione są malowidłami i zdobieniami przedstawiającymi pawie.
Ostatnio mieliśmy okazje zobaczyć także następny pokój, do którego normalnie drzwi pozostają zamknięte z pięknym kominkiem i stolikiem do szachów.
Wracamy się i przez pokój Pod Pawiem przechodzimy się do sali telewizyjnej czy raczej powinnam napisać świetlicy, gdzie w czasie pobytu na zamku można posiedzieć, pooglądać telewizję, poczytać książkę. Tym razem pokazane zostały tam zdjęcia z filmów kręconych na zamku. Pomieszczenie to jest tak nieciekawe, że nie mam ani jednego zdjęcia. Za każdym razem robię zdjęcia przez okno na teren parku.
Wychodzimy na korytarz skąd jest możliwość wyjścia na balkon skąd widać park i przeciwległe skrzydło.
Dalej idziemy do Galerii, gdzie odbywają się różne wystawy i koncerty. Dawniej bardzo bogato zdobione pomieszczenie co potwierdza fotografia w jednej z gablot w bibliotece. To tutaj goście oczekiwali na przyjecie przez hrabiego, mieli co podziwiać. Widać ogromną różnicę.
Następnie przechodzimy naprzeciw gdzie mieści się Biblioteka, jak dla mnie najpiękniejsze pomieszczenie na całej trasie zwiedzania. To tutaj hrabia przyjmował gości, na szczęście zachowało się bardzo dużo wspaniałych elementów, jak witraże, czy obramowanie drzwi. Miałam tutaj szczęście bo pani przewodnik otwarła drzwi a resztę zabrała do galerii, więc spokojnie mogłam porobić zdjęcia. W gablocie mamy dwa zdjęcia jak to wszystko wyglądało za czasów hrabiego.
Drzewo genealogiczne rodziny von Tiele-Winckler znajduje się na ścianie biblioteki.
Dalej idziemy po schodach w dół do Kaplicy gdzie obecnie odbywają się koncerty. Tu nasza trasa zwiedzania z przewodnikiem się kończy. Dalej mamy możliwość we własnym zakresie zwiedzania parku, który zajmuje ponad dwieście hektarów.
Wychodząc z zamkowej kaplicy wychodzimy na park i naszym oczom ukazuje się wspaniały basen z fontannami, na tle którego zamek wspaniale się prezentuje. Tutaj też mamy możliwość obejrzenia zamku z drugiej strony.
Na głównej osi pałacu znajduje się aleja lipowa, która prowadzi do pozostałości pomnika Huberta von Tiele-Wincklera.
Po obu jej stronach w całym parku zachowały się kanały i liczne stawy, które dawały możliwość podziwiania zamku z wody.
Po prawej stronie znajduje się wyspa miłości, do którego można dojść przez uroczy mostek w stylu chińskim. Z wyspą związana jest historia nieszczęśliwej miłości.
Wracamy na aleję lipową i idziemy do pozostałości pomnika Huberta, mijamy go i udajemy się na cmentarz rodziny Tiele-Winckler. Początkowo chowani byli w kaplicy zamkowej, ale ze względu na wysoki poziom wód gruntowych zostali przeniesieni na zalesiony pagórek w odległej części parku.
W parku możemy spotkać wiele wiekowych gatunków drzew takich jak lipy, dęby szypułkowe, kasztanowce, sosny wejmutki czy choiny kanadyjskie. Główną atrakcją parku są jednak kwitnące wiosną azalie i rododendrony. Jak do tej pory nie miałam szczęścia być wówczas w Mosznej kiedy kwitną kwiaty większości azalii i rododendronów, albo byłam za wcześnie gdy jeszcze pąki się zaczynały rozwijać, albo za późno kiedy kwiaty już opadły. Żeby nie było, że wcale nie widziałam w Mosznej kwitnących to wstawiaj starsze zdjęcie.
W parku stworzył się korzystny mikroklimat dla wypoczynku i spacerując po parku bocznymi ścieżkami można spotkać liczne tablice zachęcające do ćwiczeń.
Zapomniałabym o szkielecie, który nas wita z wieży gdy przyjeżdżamy do zamku.
Wszystkich, którzy tam jeszcze nie byli lub tych co tam dawno nie byli zachęcam do odwiedzenia zamku i parku. Dziękuję także wszystkim, którzy mnie odwiedzają i dziękuję za pozostawione komentarze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)