Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławków. Pokaż wszystkie posty

piątek, 7 grudnia 2012

Ruiny zamku biskupów krakowskich w Sławkowie

Pisałam niedawno o karczmie w Sławkowie, tym razem zapraszam Was na ruiny zamku biskupów krakowskich. Będąc w Sławkowie warto podejść kawałek od rynku i odwiedzić ruiny zamku. Pierwszy raz gdy byłam w Sławkowie podeszłam pod bramę i tylko zza ogrodzenia miała okazję trochę zobaczyć. Kolejnym razem jednak odwiedzaliśmy Muzeum Sławkowskie i pani kustosz, która się nami zajmowała zabrała nas na wycieczkę po Sławkowie. Jednym z pierwszych obiektów, które nam pokazała były wspomniane ruiny zamku.

 
Kilkanaście lat temu archeolodzy zdecydowali się na przekopanie wzniesienia w Sławkowie zwanego przez mieszkańców Zamczyskiem. W wyniku ich prac odkryto ruiny XIII wiecznego zamku składające się z pozostałości murów wieży mieszkalnej, budynku bramnego, odkryto także tajemne przejście oraz  dobrze zachowane wał ziemny i fosa.





W drugiej połowie XIII wieku biskup krakowski Paweł z Przemankowa zdecydował się wybudować tutaj zamek, który swą wielkością zamek miał dorównać zamkom książęcym na Ostrówku w Opolu i na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. Prawdopodobnie zamek sławkowski był wzorowany na wrocławskim, gdyż odkryto jego bardzo duże podobieństwo. Jak na tamte czasy miał to być bardzo nowoczesny zamek, gdyż w Małopolsce nie było jeszcze takich budowli, dla przykładu Wawel miał jeszcze drewniano-ziemne obwałowania. Jednak na polecenie Leszka Czarnego biskup w 1283 roku został uwięziony i odebrano mu prawo budowy. Rok później doszli do porozumienia i budowę wznowiono, jednak znacznie ograniczona została wielkość zamku. W efekcie wybudowano wieżę mieszkalno - obronną otoczoną fosą i parkanem.
W kolejnych latach zamek zamek był pod opieką na Henryka z Woszowa. W XVI wieku właścicielem był Jan Muskata, kolejny biskup krakowski, który rozbudował zamek, otaczając go wałem ziemnym z budynkiem bramnym i fosą. Przez lata zmieniali się właściciele i różne były koleje zamku. W 1455 roku zamek i miasto zostały zniszczony przez oddziały polsko-morawskie, które chciały się zemścić na wójcie sławkowskim. Myślano, że po tym wydarzeniu zamek nie został już odbudowany, jednak znaleziono w bibliotece w Wurzburgu obraz miasta Sławkowa z zamkiem z 1536/37 roku. Nie ma żadnych informacji co się działo z zamkiem w czasie potopu szwedzkiego.
W XVI wieku biskupi poza fosą zamku zbudowali nowy dwór, który stoi do dzisiejszego dnia i jest w rękach prywatnych. Stary zamek powoli popadał w całkowitą ruinę, aż do całkowitego zatarcia jego charakteru. Przeprowadzone prace archeologiczne pozwoliły ustalić pierwotny zarys zamku oraz odsłoniły pozostałości wieży obronno-mieszkalnej. W 1990 ruiny poddane zostały pracom konserwatorskim i zabezpieczone jako rezerwat archeologiczny.
Istnieje teoria o klątwie sławkowskiego zamku. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że z momentem odkopania murów uwolniono klątwę. W internecie można bardzo dużo poczytać na temat nieszczęśliwych wypadków takich jak psujące się urządzenia, które wcześniej działały, a w pobliży zamku nagle odmawiają posłuszeństwa, czy wypadki wśród ludzi. Czy to prawda, czy nie, tego już oceniać nie będę. 











Mieliśmy okazję zobaczyć ruiny z bliska, a nawet z bardzo bliska chodząc po murach.

  

 

Dla chętnych zobaczyć ruiny z zamku napiszę, że można je zwiedzać w wyznaczonym terminie po uprzednim zgłoszeniu w Miejskim Ośrodku Kultury w Sławkowie. Na dużej tablicy za bramą podane są godziny zwiedzania od wtorku do piątku oraz w ostatnią sobotę i niedzielę miesiąca.

wtorek, 20 listopada 2012

Austeria - karczma w Sławkowie

Tym razem chciałabym Wam pokazać Austerię - karczmę znajdującą się w Sławkowie. Miałam okazje być tam dwukrotnie. Pierwszy raz w marcu ubiegłego roku, a drugi raz wiosną tego roku. Za każdym razem zachwyca mnie to miejsce swoją atmosferą. Historia tego miejsca sięga kilka wieków wstecz, bo już Jan Długosz w kronikach pisał, że w 1220 roku klasztor w Prądniku koło Krakowa został uposażony dochodami z sławkowskich karczm. Kolejnych wiekach często wspominano sławkowskie karczmy w tym Austerię w różnych dokumentach. Badania archeologiczne wykazały, że niektóre fragmenty budynku pochodzą już w XIII wieku.  Karczma Austeria choć wielokrotnie była przebudowywana stale mieści się w tym samym miejscu. Obecny budynek pochodzi najprawdopodobniej z 1781 roku o czym świadczy wyryta data na belce stropowej zwanej stragarzem.



Nazwa Austeria pochodzi z języka włoskiego "osteria" i znaczy karczma, oberża, gospoda, szynk. A jako ciekawostkę podam, że z łaciny gospoda to "hospitium" od którego powstała nazwa hospicjum czyli dawniej domu dla podróżnych i pielgrzymów, a obecnie znamy to słowo w innym znaczeniu jako domu opieki dla nieuleczalnie chorych. Karczma Austeria pierwotnie była nazywana "Pierwochą".  Najprawdopodobniej nazwa ta wywodziła się od tego, że była to karczma najstarsza lub największa. Nazwę zmienił na Austeria pewnie jeden z dzierżawców. 
Austeria zawsze była i jest własnością miasta, które oddawało ją w dzierżawę. Dochody z dzierżawy stanowiły zawsze spory dochód dla miasta. Był jednak czas kiedy karczma popadła w ruinę i miasto chciało ją rozebrać, a plac sprzedać lub wydzierżawić, jednak zmieniono koncepcję. Karczma została wyremontowana i wydzierżawiona i tak się działo do 1939 roku. W czasie wojny był tu "Dom Niemiecki". Później przez osiemnaście lat mieściło się tu muzeum miejskie. Następnie część a potem cały budynek był znów wykorzystywany jako restauracja.









Za pierwszym razem gdy odwiedziłam Austerię byłam na wycieczce z serii "Kościół i Karczma". Zostaliśmy tutaj wówczas poczęstowani bardzo smacznym Żurkiem w chlebie. Widać było, że obłożenie było bardzo duże, bo nowi goście odchodzili z kwitkiem, ze względu na brak miejsc, a sal jest tam dużo. Za to drugim razem będąc w Sławkowie mieliśmy oglądać muzeum, kościół oraz ruiny zamku biskupów krakowskich. W czasie oczekiwania na przewodniczkę postanowiliśmy czas sobie umilić w Austerii. Tym razem byłam zawiedziona, bo byliśmy małą grupą, a problem było dostać cappuccino, czy określone piwo, mieli tylko po jednej butelce. Wychodzi na to, że mam lepsze zaopatrzenie w domu.   



Uważam, że warto odwiedzić Austerię, nie musi to być ze względów kulinarnych, choć można dobrze trafić i bardzo dobrze zjeść. Głównym powodem są względy estetyczne, warto zobaczyć kawał historii miasta Sławkowa w postaci karczmy - restauracji Austeria.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...