Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zakopane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zakopane. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 czerwca 2016

Krokusy w dolinie Chochołowskiej i baseny termalne na wiosnę

W połowie kwietnia pojechałam w nasze góry. Tam mieliśmy rozpoczęcie sezonu turystycznego. Wyjazd był w piątek popołudniu, żeby zakwaterować się i w małych grupach spędzić wieczór. Za to rano po śniadaniu pojechaliśmy na krokusy do doliny Chochołowskiej.


sobota, 18 lipca 2015

Skocznie narciarskie w Zakopanem

Będąc w Zakopanem nie sposób choć raz nie wybrać się pod skocznie narciarskie. Mnie skocznie zarówno Wielka jak i Średnia Krokiew przyciągały już kilka razy. Lubię tu zaglądać, gdy jest piękna pogoda i bardzo dobra widoczność. Dzięki wyciągowi krzesełkowemu przy Wielkiej Krokwi można się łatwo dostać na górę, skąd jest wspaniałe widoki na okolicę. 

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Procesja fatimska w sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanym

Po przyjeździe do pensjonatu w Zakopanym od pana w recepcji dowiedziałam się, że w niedzielę popołudniu będzie procesja. Jako, że mieszkałam rzut beretem od sanktuarium na Krzeptówkach, to z ciekawości poszłam popatrzeć jak to wygląda. Na stronie internetowej sanktuarium dowiedziałam się, że w pierwszą niedzielę po 13 maja co roku odbywa się duża procesja fatimska.

niedziela, 30 listopada 2014

Zakończenie sezonu w Bukowinie Tatrzańskiej

W ubiegły weekend kolejny rok z rzędu wybrałam się na zakończenie sezonu z PTTK-iem Ziemi Gliwickiej. W tym roku pojechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej. Chętnych do świętowania nie brakowało, bo pojechały aż dwa autokary ludzi. Mieszkaliśmy w Górskim Ośrodku Wypoczynkowym "Stasinda".


niedziela, 6 kwietnia 2014

Krokusy w Dolinie Chochołowskiej

Kolejny raz odwiedziłam Dolinę Chochołowską w poszukiwaniu krokusów z wycieczką z PTTK-u. Tym razem ludzi było mało, nie to co ostatnio, kiedy to była jedna wielka pielgrzymka. Samochodów było mało, a my byliśmy drugim autokarem, który tam przyjechał. Dotarliśmy ok godz dziesiątej, dojście na Polanę Chochołowską zajęło mi ok dwóch godzin oczywiście z postojami na zdjęcia. Za to koleją godziną szłam do schroniska. W schronisku nie było dużo ludzi, było gdzie usiąść i zjeść. No to zjadłam sobie bigos i pyszny jabłecznik po chochołowsku. A przy okazji trochę odpoczęłam. Gdy wyszłam ze schroniska zobaczyłam, że nadciągnęły ciemne chmury, zaczęło padać, a raczej kropić, tylko leciały z nieba takie duże krople, że musiałam rozłożyć parasol, żeby mi aparatu nie zalało. Podeszłam po kapliczkę, ostatnio spotkałam tu jaszczurkę, tym razem były krokusy. To rozejrzałam się i zaczęłam schodzić w dół, na szczęście deszczyk ustał. Doszłam do wypożyczalni rowerów i na Polanę Siwą zjechałam na rowerze. Uważam, że taki zjazd na dół to świetna sprawa, bo już w drodze powrotnej zdjęć nie robię. Za to do góry roweru bym nie wypożyczyła, bo gdy idę to robię zdjęcia i rower by mi tylko przeszkadzał. 
Dodam jeszcze, że byłam zaskoczona rozmiarem zniszczeń w Dolinie Chochołowskiej. Wiedziałam, że były zniszczenia i wiele drzew powaliło, jednak nie spodziewałam się, że będzie ich tak dużo. Były miejsca gdzie wszystkie drzewa leżały, nie ostało się ani jedno. Z resztą cały czas pracują nad usuwaniem szkód, bo na dużej części trasy słychać piły, widać traktory i ludzi pracujących.






































































































































Wyjazd należy do bardzo udanych, zdjęć zrobiłam bardzo dużo, małą część macie okazję zobaczyć. Bałam się, że nasza wycieczka była zbyt późno zorganizowana i krokusów już nie zobaczę, ale moje obawy okazały się niepotrzebne.

Dziękuję za odwiedziny i Wasze komentarze.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...