Od dawna chciałam pojechać do wsi Radziechowy, aby obaczyć górę Matyskę z słynną już Drogą Krzyżową. Wszyscy dookoła już tam byli, a ja nie. W końcu nadarzyła się okazja i pojechałam w kierunku Żywca. Gdy przyjechałam do wsi Radziechowy pierwsze podjechałam pod kościół św Marcina, aby tam zapytać się o dalszą drogę. W kościele oczywiście karata była zamknięta, ale można było przez nią zerknąć do środka.