niedziela, 10 sierpnia 2014

Miasteczko westernowe Twinpigs w Żorach

W niedzielę była ładna pogoda i szkoda było siedzieć w domu, więc wybrałam się do Żor, gdzie od jakiegoś czasu działa Miasteczko Westernowe Twinpigs. Jest to miejsce, gdzie zarówno dzieci jak i dorośli znajdą coś dla siebie. 



Bardzo mi się podobało, że gdy przyjeżdża grupa, to dostaje przewodnika, który oprowadzi po miasteczku i opowie jakie atrakcje na nas czekają, o której godzinie oraz od ilu lat można korzystać z danej atrakcji.



Na terenie całego miasteczka można spotkać tablice informacyjne, z których dowiadujemy się o różnych ciekawostkach.





Dojenie krowy wielka atrakcja dla małych dzieci, stale oblegana, gdyż z krowy leci prawdziwe mleko.





Wulkan jest miejscem wspinaczki dla dzieci do lat 12. Należy wspinać się do góry, aby zjeżdżalnią zjechać na dół, a jak się nie uda wspiąć do góry, to zjedzie się po wulkanie. 



Tuż obok znajduje się płukanie złota, chętni mają przygotowane miseczki którymi płukają złoto w zbiorniku z woda i piaskiem. W nagrodę znalezione miasteczkowe złoto można zabrać do domu. 



Tajemnicza kula parowa okazała się być planetarium, gdzie można obejrzeć krótki filmik o księżycu.



Dalej znajduje się wioska indiańska, gdzie jest możliwość wejścia do jednego z tipi. Obok namiotów siedzą dwie Indianki. Panie każdemu chętnemu malowały tatuaże, na ręce czy nodze. Oczywiście musiałam pójść dać sobie coś namalować, w domu bez problemu zeszło po umyciu wodą z mydłem. 









Za wioską indiańską znajduje się kuźnia, gdzie kowal stale coś robi.





No i wchodzimy na główną uliczkę w miasteczku westernowym. Po obu stronach znajdują się lokale gastronomiczne i sklepy z pamiątkami.













W miasteczku znajduje się fotograf, który robi za opłatą zdjęcia w strojach z epoki. Mają całe wieszaki ubrań i każdy chętny znajdzie tam coś dla siebie, a panie z obsługi chętnie pomogą wybrać. Jest duża frajda w samym przymierzaniu strojów. Zdjęcia w sepii przesyłane są na skrzynkę.











Normalnie w Stodole odbywają się pokazy iluzji, ale teraz trwa tam remont, więc chętnych obejrzenia magicznych sztuczek zgromadzono w szkółce niedzielnej. Magik pokazał kilka sztuczek, do których zapraszał chętne dzieci. Pokazy odbywają się trzy razy dziennie.







W miasteczku jest też wystawa o Teksasie, gdzie możemy zobaczyć między innymi najstarsze siodło.













Lokale gastronomiczne, gdzie miałam okazje zjeść obiad.



Koło młyńskie jest tutaj jak wielki dyliżans. Wsiadamy do wozu, którym robimy dwa okrążenia, podczas którego mamy okazję zobaczyć panoramę okolicy oraz jakie jeszcze czekają na nas atrakcje.





Z góry ładnie widać jak wygląda Wielkie Serce Missisipi, czyli ogromna poducha wypełniona wodą, po którym małe dzieci mogą do woli skakać.



Karuzela Whisky jest miejscem gdzie nie trzeba pić alkoholu a można iść jak pijany. Tutaj cały podest z beczkami kręci się dookoła, a dodatkowo każdą beczkę można wprawić w ruch.





Udajemy się do dalszej części miasteczka, gdzie tuż przy bramie czekają na nas dwaj "goście". Za murami czeka na nas moc atrakcji, jest opuszczona kopania, atrakcja pełna emocji i chyba najlepsza w całym miasteczku. Jest tu strzelnica, gdzie można się wykazać celnością i refleksem. Żeby się coś więcej dowiedzieć o tych atrakcjach zapraszam do miasteczka westernowego.







Kolejna atrakcja Karuzela Trapera nie nadaje się dla tych ze słabym żołądkiem, nie można jej odwiedzać również tuż po jedzeniu. Za to mi się bardzo podobała Karuzela Trapera, choć po wyjściu trochę mi się w głowie kołowało.



Dla lubiących emocję jest następna atrakcja gąsienicza czyli Family Coaster, gdzie chętnie jeżdżą zarówno mali i duzi. Wspaniale wiatr włosy rozwiewa, gdy gąsienica mknie po torach.















Obserwuję strzelających z łuku, są dwie tarcze dla małych i dużych, każdy może spróbować swoich sił.





Największa osobowość miasteczka - więzień, sprawia, że jest to wyjątkowe miejsce. Potrafi każdego rozbawić, sztuczki robi lepsze niż magik. Z balonów potrafi wyczarować niesamowite rzeczy, dla mnie zrobił czerwone serce, a koleżance motor. Dzieci miały frajdę gdy wyciągnął wiadro z wodą i płynem i puszczał bańki.







O godzinie 14:00 rozpoczął się pierwszy pokaz tego dnia - Pojedynek Rewolwerowców. Miałam okazję całość oglądać z balkonu saloonu.











W miasteczku można sobie strzelić fotkę jako poszukiwany żywy lub martwy.





Na placu przed saloonem Szeryf pokazał jak posługuje się lassem.





Natomiast o godzinie 16:00 odbył się kolejny pokaz tym razem był to "Napad na Bank". W czasie którego mogliśmy oglądać wiele ciekawych scen.















Wieczorem odbyły się kolejne pokazy zręcznościowe, podczas których panowie pokazywali jak posługują się lassem, szpadami czy strzelają z bata.









Dziękuję za wspólną wycieczkę i zapraszam ponownie.

10 komentarzy:

  1. Ale fajne! Pojechaliśmy kiedyś z synem do Karpacza, bo tam miało być podobne miasteczko ale nie było nawet namiastki tego co pokazujesz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł ciekawy i po mimo tego, że nie lubię tych klimatów to i tak Twoja wycieczka mi się spodobała. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy post. Umiesz fajnie opowiadac i robic piekne zdjecia.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byliśmy w Twin Pigs w poniedziałek, wrażenia także mamy pozytywne mimo trzykrotnego zlania przez deszcz. Ale widzę teraz że to pewnie zasługa weekendu że widziałaś więcej niż my. U nas pokaz magicznych sztuczek robił więzień. Nie byliśmy też na wystawie. Fotograf też miał wolne... Ale też mamy motor z balonu, tzn. mieliśmy bo niestety powietrze z niego uszło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Imponujące!
    Nasze lubuskie (Kosin) jest mało westernowe :(
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się tam dzieje :D Bardzo fajne miejsce, nie miałam o nim jak do tej pory pojęcia ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele razy przejeżdżałam tamtędy, ale jakoś nigdy nie trafiłam tam. Na Twoich fotkach to miejsce wygląda bardzo zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysł na dobry biznes trafiony. Jednak Twoja relacja jakby wyjęta z czasów Westernowych :) Pozdrawiam serdecznie :) Bardzo ciekawie pokazane miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne miejsce.Avelinko ,pytanie z gatunku praktycznych-całodzienny koszt tej imprezy.Chciałabym się tam wybrać z mieszkańcem Domu, w którym pracuję , zatem cena jednak odgrywa rolę :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...