London Eye czyli Londyńskie Oko jest to gigantyczny diabelski młyn znajdujący się w Londynie nad brzegiem Tamizy. Nazywany jest też Millennium Wheel czyli Koło Milenijne. London Eye stał się symbolem Londynu podobnie jak Wieża Eiffla dla Paryża, jednak dla mnie głównym symbolem Londynu nadal pozostaje wieża Big Ben.
London Eye został wybudowany w londyńskiej dzielnicy Lambeth na
południowym brzegu Tamizy między mostami Westminster i Hungerford. Koło
zostało uroczyście oddane 31 grudnia 1999 roku, otwarcia dokonał Tony
Blair, jednak ze względów technicznych dopiero w marcu 2000 roku zaczęło
pracować i chętni wrażeń mogli korzystać.
Jeśli chodzi o wymiary, to cała
konstrukcja ma wysokość 135 metrów, sama średnica koła wynosi 120
metrów. A pełny obrót koła trwa 30 minut, koło obraca się z prędkością
0,9 km/h. Na kole znajdują się 32 klimatyzowane kapsuły, w każdej mieści
się 25 pasażerów. Niewielka prędkość pozwala na zabieranie i wysadzanie
pasażerów bez zatrzymywania koła.
W 1999 roku kiedy powstał London Eye był najwyższym diabelskim młynem na świecie, ale powstały już trzy wyższe koła. W 2006 roku wybudowano Gwiazdę Nanchang w Chinach o wysokości 160 metrów, następnie w 2008 roku Singapore Floyer w Singapurze o wysokości 165 metrów. A ostatnio w 2014 w Las Vegas w USA powstało koło High Roller o wysokości 167,6 metra. Obecnie London Eye jest najwyższym diabelskim młynem w Europie.
Fajnie było na niego popatrzeć z mostu, ale jakoś nie pociągała mnie
przejażdżka, chętnie korzystam z atrakcji wesołego miasteczka, ale typu
rollercoaster. Diabelskie młyny były zawsze dla mnie za nudne. Jak widać na moście tłumy ludzi z daleka obserwują London Eye.
Z okazji milenium czyli
nowego tysiąclecia w Londynie powstały trzy budowle i London Eye jest
jedną z nich, pozostałe to The O2 i Millennium Bridge.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze. Zapraszam ponownie.
Prawdziwy kolos.
OdpowiedzUsuńRaczej nie korzystam z takich atrakcji. Szkoda mi na to czasu gdy w kolo jest tyle do zobaczenia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Na pewno jest to symbol.Ale numerem jeden jest Big Ben. Byłem pod tą konstrukcją,ale nie korzystałem,bo była zbyt długa kolejka.
OdpowiedzUsuńWielkolud:) Pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńWielka to atrakcja, oczywiście nie dla wszystkich. Na pewno warto go pokazać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Byłam, widziałam, przeżyłam - też będzie o tym post u mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki. Pozdrawiam serdecznie.
Strasznie chcielibysmy odwiedzic Londyn, ale ciagle brak finansów :( dosc drogo tam jest :(
OdpowiedzUsuńa mnie urzekł błękit nieba :)
OdpowiedzUsuńKorzystałem z podobnego w Wiedniu, ale to był mój ostatni raz. Chociaż widoki z góry były fantastyczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne wygląda nocą :)
OdpowiedzUsuń...popatrzeć na niego mogę i owszem, pokręcić się? ...nie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Znam to miejsce ze zdjęć, ale nie wiem czy bym tam wsiadła:)
OdpowiedzUsuńGdybym był w Londynie to pewnie bym się pokręcił, z góry dużo można zobaczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnając mnie to pewnie bym tam wsiadła:)
OdpowiedzUsuńGigantesca noria. Muy buena la tercera foto!!
OdpowiedzUsuńUn beso.