Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej jest kolejnym miejscem, które
odwiedziłam w czasie mojej podróży po Portugalii. Spędziłam tam trzy
noce, więc będzie o czym pisać. Tym razem pokaże w telegraficznym skrócie co można w sanktuarium zobaczyć i pewnie jak znam siebie wstawię dużo zdjęć. Do Fatimy przyjechaliśmy koło południa 12 września czyli w przeddzień rocznicy kolejnych objawień. Po zakwaterowaniu udaliśmy się w stronę sanktuarium i pierwsze co zobaczyłam widzicie na poniższym zdjęciu.
Może zacznę od krótkiej historii objawień. Na terenie obok Fatimy o nazwie Cova da Iria trojgu dzieciom Łucji dos Santos, oraz Franciszkowi i Hiacyncie Marto w dniu 13 maja 1917 roku objawiła się według relacji dzieci "Pani jaśniejsza niż słońce". Prosiła ona pastuszków, aby przez pięć kolejnych miesięcy każdego 13 dnia miesiąca byli tu o tej samej porze. W miejscu objawień wybudowano kaplicę i pierwszą mszę św odprawiono tu 13 października 1919 roku. Obecnie kaplica przykryta jest sporym dachem, pod którym ustawiono ławeczki, że spokojnie mogą się tam odbywać msze św. Dwukrotnie miałam okazję uczestniczyć w takiej mszy.
Na olbrzymim placu znajdują się dwa kościoły, z jednej strony, bliżej kaplicy objawień znajduje się Bazylika Matki Boskiej Różańcowej, ale więcej informacji będzie w przyszłości.
I dokładnie na przeciwko znajduje się Kościół Trójcy Przenajświętszej. Zbudowany w latach 2004-2007 posiada 8633 miejsca siedzące i miejsce dla 100 księży. Jest dostosowany do osób niepełnosprawnych, ale dla mnie to jest taka hala widowiskowa, nic nie przypomina kościoła, a chodząc na dole korytarzami to czułam się jak na basenie, miałam wrażenie, że jak otworzę kolejne drzwi do kaplicy to trafię na szatnie. W podziemiach natrafiłam na ciekawą wystawę sakralną.
W pobliżu tego kościoła na placu umieszczono krzyż, jak dla mnie trochę za nowoczesny oraz pomniki trzech papieży, papieża Jana Pawła II, Pawła VI, Piusa XII i bpa Jose Aloes Correia da Silva
Przez cały plac prowadzi ścieżka, którą pielgrzymi przemierzają na kolanach, modląc się różaniec. Mimo, że trasa jest dość długa, to chętnych nie brakuje.
Za kaplicą objawień znajduje się miejsce gdzie można zapalić świeczkę w dowolnej intencji. Świeczki są tradycyjne o różnych rozmiarach, ale można też zakupić w kształcie części ciała czy postaci ludzkiej. Ja wybrałam tradycyjne świeczki.
Za miejscem palenia świec znajduje się pomieszczenie, gdzie można zamówić msze św w dowolnej intencji, ale też pooglądać zdjęcia sprzed lat.
Na placu sanktuarium tuż przy bazylice znajdują się figury Franciszka i Hiacynty, a kawałek dalej nowoczesna szopka.
Natomiast na środku placu znajduje się pomnik Najświętszego Serca Jezusowego odsłonięty w 1932 roku.
Dookoła sanktuarium jak się pewnie domyślacie jest pełno sklepów z pamiątkami. Przyznam, że sporo tutaj kupiłam, bo mają bardzo różnorodny towar, a dodatkowo niskie ceny, a dodatkowo dają gratisy.
Pisząc o Fatimie nie sposób nie wspomnieć o procesjach wieczornych i południowych. Przekonałam się, że wato być tu w okolicach 13 dnia miesiąca, bo można wziąć udział, czy choćby pooglądać jak to wszystko wygląda. Procesja idzie dookoła placu i jest zakończona mszą św na placu przy ołtarzu polowym ustawionym na schodach bazyliki i bierze w tym udział ogromna ilość ludzi. W inne dni jeszcze się procesja nie zacznie już wracają do kaplicy.
Teraz zabieram Was w teren, kawałek od sanktuarium mamy rondo, gdzie znajdują się postacie pastuszków i w pobliżu tego ronda rozpoczyna się droga krzyżowa zwana węgierską.
Idąc tą droga krzyżową dochodzimy do wioski Aljustrel, skąd pochodzą pastuszkowie i gdzie możemy zobaczyć ich domy rodzinne.
Takiego sklepu z pamiątkami to nigdzie nie widziałam, jest tu tanio i można kupić dosłownie wszystko i w każdym języku jeśli chodzi o modlitwy na obrazkach. Trafiliśmy do jednej z fabryk dewocjonalii, podobno jest ich w okolicy więcej, dlatego jest tak tanio i dobry wybór.
Portugalia słynie z Porto, więc degustacji również nie mogło zabraknąć. Mieliśmy okazję pokosztować oraz kupić różne alkohole w jednym z hoteli.
Nasz pobyt w Fatimie zakończyliśmy mszą św w kaplicy Objawień o godz 6:00 rano. Przyznam, że nie spodziewałam się że będzie tak zimno. Za to radość w sercu nas rozgrzewała, że możemy brać udział we mszy św w takim miejscu.
Jako, że mam ogromną ilość zdjęć z pobytu w okolicach Fatimy, więc sukcesywnie będę pokazywać kolejne miejsca bardziej szczegółowo w osobnych postach.
Teraz dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze.
No tak, znane to miejsce. Będąc w Hiszpanii chciałem udać się do Santiago de Compostela, jednak zabrakło czasu.
OdpowiedzUsuńFatima to moje marzenie podróżnicze. Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę Dziękuję za piękną wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bylam, i mam zdjecia...ale jakos nie stalo czasu zeby je pokazac...moze jescze to zrobie. mnie tez zdumialy te kafelkowe korytarze, nie wiedzialam,czy mi sie podobaja czy nie, te grafiki na nich jednak wydaly mi sie bardzo ciekawe...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChętnie oglądnąłem fotki bo na żywo jeszcze nie byłem:)
OdpowiedzUsuńMoże już to pisałem, ale uwielbiam Portugalię i czekam na więcej wpisów :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Fatimie. Z przyjemnością przeczytałam Twój post :)
OdpowiedzUsuńByłem tam kiedyś, miło u Ciebie sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuńZ wielkim zainteresowaniem czytałam ten post, a z jeszcze większym oglądałam zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziwne trochę te świeczki...
OdpowiedzUsuńAle to miejsce zawsze wydawało mi się być takie mistyczne...
Piękna wycieczka. Miejsce do palenia świeczek wygląda trochę "groźnie" :)
OdpowiedzUsuńGracias Avelina. He estado ahí dos veces a concentraciones de motos y he paseado y visitado mucho a la vVirgen.
OdpowiedzUsuńBuenos reerdos me traes.
Un beso.
Piękne. Wybieram się do Fatimy i wybieram... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce prezentujesz, z przyjemnością obejrzałem i poczytałem.
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce!
OdpowiedzUsuńTakie miejsce to dopiero robi wrażenie, nie byłam w tamtych miejscach więc z ogromnym zainteresowaniem obejrzałam zdjęcia...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Nigdy nie byłem i pewnie nie będę.
OdpowiedzUsuńByłam w Fatimie bo lubię odwiedzać takie miejsca.
OdpowiedzUsuńWróciłam zawiedziona. Przeważała komercja i bardzo nachalny handel ...
Pozdrawiam serdecznie:)
Zazdroszczę Ci tych wszystkich wspaniałych podróży :) Kolejna ciekawa fotorelacja. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń