Dziś wieczorem w Bazylice św Antoniego w Rybniku odbył się koncert z okazji 50 lecia Teatru Ziemi Rybnickiej oraz 15 lecia reaktywowania Filharmonii Rybnickiej. Wydarzenie to uświetnił swoją wizytą światowej sławy kompozytor i dyrygent Krzysztof Penderecki.
Przed koncertem gospodarze czyli przedstawiciele bazyliki i filharmonii
przywitali przybyłych gości i zrobili stosowny wstęp przed koncertem.
Rybnik ma powody do radości, bo publiczność nie zawiodła, wszystkie
ławki były pełne, a i jeszcze sporo osób stało. Na koncercie byli
przedstawiciele Urzędu Miasta wraz z panem Prezydentem Adamem Fudalim oraz jego
zastępami.
Rybnicka Orkiestra Symfoniczna została założona przez braci Szafranków w
1934 roku. Karol i Antoni Szafrankowie przez wiele lat prowadzili
orkiestrę, a później ich następy. W 1995 roku została orkiestra
rozwiązana.
W 1999 za sprawą władz miasta oraz Towarzystwa Muzycznego im Braci
Szafranków została reaktywowana Filharmonia Rybnicka.
Jako ciekawostkę
dodam, że swój pierwszy koncert po reaktywacji orkiestra dała właśnie w
Bazylice św Antoniego w Rybniku.
Jak i przed laty, tak i teraz 50
osobowa orkiestra zagrała koncert w Bazylice św Antoniego w Rybniku.
Na koncert przybyła również żona Krzysztofa Pendereckiego - Elżbieta Penderecka. Siedziała w pierwszym rzędzie.
Trzeba przyznać, że mistrz mimo skończenia już jakiś czas temu osiemdziesiątki jest bardzo żywotnym i ruchliwym człowiekiem i bardzo trudno było go uchwycić na zdjęciu.
Niestety koncert skończył się zbyt szybko jak dla mnie, a bisów nie było.
Pani Elżbieta Penderecka jak zwykle bardzo elegancka.
Penderecki z żoną rozmawiają z Prezydentem Fudalim.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze - zapraszam ponownie.
Ciekawa relacja i udane zdjecia. Kilka lat temu czytalam w Twoim Stylu o malzenstwie Pendereckich ciekawy artykul.
OdpowiedzUsuńMilej niedzieli zycze i pozdrawiam :-)
Nie przepadam za muzyką Pana Pendereckiego. Co oczywiście nie umniejsza jego sławy. Dość często, co roku właściwie, przyjeżdża do Opery i Filharmonii Podlaskiej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie koncerty w kościołach. Jest na nich wspaniała atmosfera i akustyka. Pozdrawiam z Warmii :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja bylam w Operze czy Filharmonii... nie pamietam...
OdpowiedzUsuńSerdcznosci
Judith
Ciekawa relacja i fajne fotki.
OdpowiedzUsuńCo do muzyki K. Pendereckiego: Do mnie jego twórczość jakoś nie przemawia, choć uznanie mu się należy. Jest to jeden z najbardziej znanych kompozytorów tworzących w XX w. :) Rzeczywiście koleś dobrze jak na swój wiek wygląda! :)
pozdrawiam
Takie osobistości na koncercie, fiu fiu... to musiało być wspaniale przeżycie, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie koncerty! Tego Ci troszkę zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńMuzyka Pendereckiego jakoś nigdy do mnie nie przemawiała
OdpowiedzUsuńPiękny jubileusz i wspaniała oprawa. Nigdy nie byłem w bazylice, chyba muszę wybrać się do Rybnika. Patrząc na zdjęcia widzę ujęcia z różnych stron. Miałaś akredytację, że tak swobodnie poruszałaś się w czasie koncertu ?.
OdpowiedzUsuńWyszedł ładny reportaż :)
Nigdy nie miałam okazji wysłuchać koncertu w takim miejscu, a akustyka musi być rewelacyjna. Pan Penderecki rzeczywiście dobrze się trzyma :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńAleż tam musiała być akustyka w czasie koncertu... wzdycham sobie tylko. Pomimo braku wiary w czasie kościelnych koncertów zawsze przechodzą mnie ciarki. Piekne miejsce i wydarzenie.
OdpowiedzUsuń