Wieczór w Izraelu zapada dość szybko, wiedzą to ci co tam byli. Gdy ja tam byłam, to dzień się kończył około godziny osiemnastej i w ciągu paru minut zachodziło słońce i była ciemna noc. My zamiast do hotelu, pojechaliśmy jeszcze na Wzgórza Golan, zobaczyć panoramę Jeziora Galilejskiego.
Wzgórza Golan znajdują się na granicy Izraela, Syrii i Libanu, wznoszą się na wysokość do 500 m n.p.m. W czasach biblijnych nazywane były Baszan. Historia wzgórz jest dość burzliwa, przechodziły w różne ręce, obecnie należą do Izraela.
Jadąc krętymi drogami do góry całą drogę nasz przewodnik z nas żartował. Co chwile mówił:
- Mam dla nas dwie wiadomości dobrą i złą, którą chcecie pierwszą?
- Dobrą.
- Mamy ochronę wojska - akurat leciał nad nami wojskowy helikopter.
- A zła?
- To nie nasze wojsko.
Za parę minut, kilka zakrętów dalej znów mówi:
- Mam dla nas dwie wiadomości dobrą i złą, którą chcecie pierwszą?
- Złą
- Gdy jechałem tu ostatnio, to kierowca spadł w dół - pokazuje nam rozbity i spalony samochód w dole.
- A ta dobra wiadomość.
- Nasz kierowca tak dobrze zna tą drogę, że jedzie z zamkniętymi oczami.
Przyjechaliśmy na punkt widokowy o czym podobno informuje nas tabliczka. Jak dla mnie może tam pisać cokolwiek.
Widoki były już lekko zamglone, patrząc w lewo jeszcze było coś widać, a gdy patrzyliśmy na prosto nie było widać Tyberiady, tylko patrzeliśmy na słońce.
Oczywiście chciałam pamiątkowe zdjęcie i dla niego siadłam na balustradzie, a za mną była pionowa skarpa, a później rosły kaktusy, wystarczyła chwila nieuwagi i lecę w dół. Nasz ksiądz widząc to z taką obawą powiedział: "Dziecko jak spadniesz, co z ciebie zostanie?" Odpowiedziałam - "Jeżozwierz."
Zaczęło robić się coraz ciemniej i słońce zaczęło zachodzić, więc postanowiłam udać się do sklepu z pamiątkami. Mimo pustkowia na punkcie widokowym był sklep z pamiątkami i nawet sporo ciekawych rzeczy można było kupić.
Na szczęście zbyt długo nie siedziałam w sklepie z pamiątkami, bo gdy wyszłam, to akurat miałam okazję zobaczyć coś niesamowitego, akurat zachodziło słońce.
Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny i pozostawiane komentarze.
Wijaca sie niczym rzeka droga asfaltowa robi wrazenie...
OdpowiedzUsuńJ.
Ależ piękne słońce! :) Taka tarcza nad horyzontem zawsze mi się kojarzyła z zachodami gdzieś nad sawanną :):) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen zachód słońca robi wrażenie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia są cudowne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak pięknie <3
OdpowiedzUsuńWreszcie mogłem zobaczyć Wzgórza Golan. Tyle się o nich słyszało, a teram na Twoim blogu je widziałem. To niesamowite, być w takim miejscu. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNo to żarty się trzymały w autobusie niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju sukulenty, więc roślinność jak dla mnie extra! :)
A zachód słońca - zachwycający... Nic tylko siedzieć i patrzeć jak chowa się za horyzontem.. :)
Ładny zachód.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, szczególnie te z widokami z góry !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Byłam w Izraelu dwa razy, ale tych miejsc nie widziałam. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPiękny zachód i zdjęcia. Nawet nitki szosy wyglądają bardzo interesująco. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZachód słońca w takim miejscu - piękne przeżycie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Ależ mieliście wesoło w czasie drogi:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia takich ciekawych miejsc! Zachód słońca piękny!
OdpowiedzUsuńJeżozwierz hi hi hi, padłam :). A zachód słońca przepiękny - niezapomniany spektakl na zakończenie dnia pełnego wrażeń...
OdpowiedzUsuńCudowne, ten zachód Słońca jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńZdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych
Przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością
Radosnego, wiosennego nastroju
Serdecznych spotkań w gronie rodzinnym
Wesołego Alleluja!
Wiesz, że Ci zazdroszczę? Tam jeszcze nie byłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Świątecznie:)
Esa carretera es estupenda para subir en Vespa ;)
OdpowiedzUsuńPrecioso atardecer. Buen recuerdo te llevaste.
No he venido porque he estado de hopital con Paco, lo operaron de una hernia. Ya estamos en casa.
Un beso.
Kolorowych jajeczek,
OdpowiedzUsuńwacianych owieczek,
rozkicanych króliczków,
pyszności w koszyczku!
A przede wszystkim udanego
uciekania w dniu "wielkiego lania"
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
OdpowiedzUsuńW E S O Ł E G O
A L L E L U J A
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
Na Wielkanoc od króliczka,
niech Ci wpadną do koszyczka
niezła kasa i kiełbasa,
radość życia, coś do picia
i na miłość chęci tyle,
by mieć wszystko inne w tyle.
.............$...$....$
..........$................$
........$....................$
......$........................$
....$............................$
..$...............................$
.$.................................$
$.....................(ஜஜஜ)...$
$... (▒▒▒)........(ஜஜஜஜ).$
$..(▒▒▒▒▒)....(ஜஜஜஜஜ)$
.$(▒▒▒▒▒▒)..(ஜஜஜஜஜ)$
▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§..... (█)
---§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█)@
-----§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§.......@(█)
-------§§(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█) @
---------§§(_)(_)(_)(_)§§......@(█)
---------§§(_)(_)(_)(_)§§ .(█)@
..........▓▓▓▓▓▓▓▓▓....@(█)
...........................(█) @......
.............................@(█) ...
......................(█) @.........
.........................@..........
......................@ ...........
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
Gdy ja byłem na wzgórzach Golan, chmury były na pułapie 400 metrów i siąpił deszcz. Jechaliśmy między polami minowymi, oglądając wraki czołgów. A później winiarnia - by odreagować.
OdpowiedzUsuńOglądam Twoje zdjęcia i chce tam powrócić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)