piątek, 11 kwietnia 2014

Wyprawa jeepami na wulkan Teide

W czasie mojego wyjazdu na Teneryfie miałam do wyboru dwie wycieczki związane z wulkanem Pico del Teide. Jedna była autokarem, podczas której można było wyjechać do góry kolejką i w dół, a następnie powrót do hotelu. Druga opcja była taka, że jechaliśmy jeepami po dostępnych ścieżkach, potem oglądaliśmy skalne formy w parku narodowym, a na koniec pojechaliśmy do miejscowości o nazwie Masca. 

 


Jak się pewnie domyślacie wybrałam wersję jeepami, bo na wulkanie już byłam. Był to Wezuwiusz wiele lat temu i to doświadczenie wyleczyło mnie z odwiedzin w kraterze wulkanu. Jeep przyjechał po nas do hotelu i zabrał w bardzo emocjonującą wycieczkę.



Początkowo nic ciekawego nie było, krajobraz prawie księżycowy, od czasu do czasu jakiś krzaczek, czasem kozy się pasły.



Jechaliśmy coraz wyżej i widoki pokazywały się w dole.



W pewnym momencie skryły się nasze widoki za chmurami. Było to niesamowite wrażenie, gdyż wyjechaliśmy powyżej linii chmur. Widać było chmurki w dole jak z samolotu.





W oddali zobaczyliśmy obserwatorium astronomiczne. Zostało ono zbudowane w 1964 roku i jest jednym z pierwszych międzynarodowych obserwatoriów na świecie.



Jadąc jeepem możemy obserwować po obu stronach drogi przekrój geologiczny skał. Pięknie wyglądają te kolorowe pasy skał.



W końcu szczyt Teide widoczny w pełnej krasie. Szczyt ma 3718m n.p.m. i jest najwyższym szczytem Hiszpanii. Jego nazwa pochodzi od pierwszych mieszkańców wyspy Guanczów, którzy nazywali go Tide co oznacza Piekielna  Góra. Wulkan Teide jest czynnym wulkanem, ostatnio wybuchł w 1909 roku, a wybucha średnio co sto lat. Śmiali się z nas, że od ostatniego wybuchu już minęło sto lat, więc pewnie przyjechaliśmy zobaczyć wybuch wulkanu.



W czasie wycieczki musi obowiązkowo być przerwa na kawę. Siedzieliśmy w kawiarni oczywiście z pięknym widokiem na Teide.



Z bliska roślinność, która porasta okolicę. 







Na takim pustkowiu pysznią się kwiaty żmijowca (Echium wildpretii) jest to roślina endemiczna na Teneryfie, spotkać ją można głównie na dużych wysokościach w okolicach Teide. Ten żmijowiec jest rośliną dwuletnią i osiąga wysokość ok 3 metrów.





Przejechaliśmy dalej do części Parku Narodowego Teide, gdzie można spotkać wspaniałe formy skalne Roques de Garcia. Jak widać sporo turystów odwiedza to miejsce, ale czyż nie warto odwiedzić te fantazyjne skały.



















Wracamy  z naszych wspinaczek do jeepa i wyruszamy w dalszą drogę. Tym razem czeka nas wyprawa do niewielkiej wioski Masca.



A żeby tam dojechać trzeba pokonać wiele serpentyn. ułożonych na zboczach gór. Była to najbardziej emocjonująca i pokręcona droga jaką do tej pory jechałam, choć niejedną taką droga w życiu już jechałam. Jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, aby się tam dostać, zostawała wyprawa na osiołku. Dopiero wybudowanie drogi w latach siedemdziesiątych spowodowało natężenie ruchu turystycznego.








Masca jest to niewielka wioska mająca zaledwie 80 mieszkańców, jednak swoją popularność zawdzięcza temu, że w jej okolicy swoje kryjówki mieli piraci, którzy przypływali pod skały klifu Los Gigantes i poprzez wąwóz docierali tutaj. Było to świetne miejsce na kryjówką, bo trudno dostępne. 













Jak się jest na wycieczce, to obowiązkowo trzeba zrobić zakupy. Najlepszą rzeczą jaką przywiozłam z Teneryfy był miód palmowy.



Wycieczka się kończy teraz jeszcze trzeba przejechać serpentyny i czeka nas droga do hotelu.



Dziękuję za odwiedziny i Wasze komentarze.

13 komentarzy:

  1. ...też bym wybrała wycieczkę jeepem, jak szaleć to szaleć :) Widoki...oszałamiające...!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała wycieczka! Zdjęcia przecudne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka wyprawa po zboczach wulkanu jest na pewno wielką przygodą. Zdjęcia pozostają cenną pamiątką, którą możesz podzielić się z innymi blogerami. Wezuwiusz odwiedziłem. Zdjęć nie mam. Pozostał mi tylko jeden wulkaniczny kamień.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teneryfa mnie woła wciąż, a nadal nie udało mi się tam dotrzeć..
    Super ten "przekrój" widziany z drogi i zdjęcia znad chmur.
    Upewniasz mnie w przekonaniu, że to nadal jedno z miejsc do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. omg, jak zazdroszczę! coś niesamowitego!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Ale Ci zazdroszczę! :) pięknie tam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne widoki. Wciąż mam nadzieję, że w końcu odwiedzę Teneryfę. Pozdrawiam (iluzja)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ziemskie widoki...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudne są takie widoki.Uwielbiam patrzeć i podziwiać.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczna relacja i przygoda.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczna przygoda. Zazdroszczę pełną gębą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bym wybrała tę opcję! Genialna przygoda, no się rozmarzyłam...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...