Kolejny raz odwiedziłam Dolinę Chochołowską w poszukiwaniu krokusów z wycieczką z PTTK-u. Tym razem ludzi było mało, nie to co ostatnio, kiedy to była jedna wielka pielgrzymka. Samochodów było mało, a my byliśmy drugim autokarem, który tam przyjechał. Dotarliśmy ok godz dziesiątej, dojście na Polanę Chochołowską zajęło mi ok dwóch godzin oczywiście z postojami na zdjęcia. Za to koleją godziną szłam do schroniska. W schronisku nie było dużo ludzi, było gdzie usiąść i zjeść. No to zjadłam sobie bigos i pyszny jabłecznik po chochołowsku. A przy okazji trochę odpoczęłam. Gdy wyszłam ze schroniska zobaczyłam, że nadciągnęły ciemne chmury, zaczęło padać, a raczej kropić, tylko leciały z nieba takie duże krople, że musiałam rozłożyć parasol, żeby mi aparatu nie zalało. Podeszłam po kapliczkę, ostatnio spotkałam tu jaszczurkę, tym razem były krokusy. To rozejrzałam się i zaczęłam schodzić w dół, na szczęście deszczyk ustał. Doszłam do wypożyczalni rowerów i na Polanę Siwą zjechałam na rowerze. Uważam, że taki zjazd na dół to świetna sprawa, bo już w drodze powrotnej zdjęć nie robię. Za to do góry roweru bym nie wypożyczyła, bo gdy idę to robię zdjęcia i rower by mi tylko przeszkadzał.
Dodam jeszcze, że byłam zaskoczona rozmiarem zniszczeń w Dolinie Chochołowskiej. Wiedziałam, że były zniszczenia i wiele drzew powaliło, jednak nie spodziewałam się, że będzie ich tak dużo. Były miejsca gdzie wszystkie drzewa leżały, nie ostało się ani jedno. Z resztą cały czas pracują nad usuwaniem szkód, bo na dużej części trasy słychać piły, widać traktory i ludzi pracujących.
Wyjazd należy do bardzo udanych, zdjęć zrobiłam bardzo dużo, małą część macie okazję zobaczyć. Bałam się, że nasza wycieczka była zbyt późno zorganizowana i krokusów już nie zobaczę, ale moje obawy okazały się niepotrzebne.
Dziękuję za odwiedziny i Wasze komentarze.
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKrokusowa wiosna pełną gębą. Pięknie. Dzięki tym krokusom serce mniej boli, jak się patrzy na te pohuraganowe zniszczenia.
OdpowiedzUsuńKrokusy wygladaja bajecznie.
OdpowiedzUsuńW Chochołowskiej ostatni raz byłam latem, jakies pietnaście lat temu, pierwszy raz w zyciu rowerem.
Tęskni mi się za Tatrami, za Dolinkami, kiedys bywałam tam tak często, jak teraz w Karkonoszach..
Avelino!!! ale uczta dla mojej duszy! ! bylam w Chocholowskiej w czasie krokusowym w 1998 roku i bylo tez tak pieknie!! a te szarlotke polana jagodowym sosem zawsze sobie smakuje ile razy do schroniska zagladam, tylko tam tak sie ja podaje. Dziekuje Ci za ten reportaz! piekny! sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa naszym trawniku jeszcze wczoraj byly zolte krokusy... Trawnik zostal skoszony a przy okazji takze krokusy!!!
OdpowiedzUsuńJ.
piękne zdjęcia są cudowne nawet bernardyn mój poprzedni pies istniał żył 8 lat.Serdeczne uściski i pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńwidzę, że wycieczka bardzo udana pomimo późniejszego deszczu :) bardzo ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Chyba tylko w górach krokusy mają najbardziej malownicze położenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Twoje krokusy wyszły świetnie. Mają cudowny, fioletowy kolor. Domyślam się, że nie było rażącego słońca.
OdpowiedzUsuńWypożyczyłaś rower już przy leśniczówce? Uważaliśmy, że droga jest cały czas zajęta przez traktory i konie więc wypożyczymy je na Polanie Huciska. Tam wszystkie rowery były przepasane liną i zamknięte kłódką...
Świetne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładne zdjęcia, a tatrzańskie krokusy jak to tatrzańskie krokusy - urocze :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo udana relacja. Och jak zazdroszczę :) Tu krokusów chyba najwiecej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Znowu przegapiłem. Ale za rok... pewnie też przegapię :)
OdpowiedzUsuńNo ładne to wszystko. Jeszcze jaki pies ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie... jak nam dzieci jeszcze trochę podrosną to na pewno się wybierzemy :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, zazdroszczę wrażeń :)
OdpowiedzUsuń...zachwyciłam się :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Prześlicznie!:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zobaczyć te krokusy w dolinie na własne oczyska:)
Przegapiłam, ale jest pięknie! napatrzeć się nie mogę na zdjęcia!
OdpowiedzUsuń