Było już o Einsiedeln, tym razem chciałabym się skupić na kościele i klasztorze. Klasztor w Einsiedeln zamieszkały jest przez benedyktynów już ponad tysiąc lat. Obecnie przebywa tu ok 70 mnichów. Działa tutaj również zakon benedyktynek, w którym żyje 25 sióstr, zajmują się produkcją szat liturgicznych, a także sprzedają w klasztornym sklepie własne wyroby takie jak: miód, wino, zioła, ciastka czy książki. Siostry podlegają opatowi klasztoru.
Klasztor w Einsiedeln jest związany ze św Meinradem, który żył w IX wieku, pochodził z rodziny Hohenzollernów. Meinrad wstąpił do klasztoru benedyktynów i został mnichem, a później otrzymał święcenia kapłańskie, jednak porzucił dotychczasowe życie, aby zostać pustelnikiem. Według legendy wraz z figurą Madonny podarowanej mu przez ksienię
Hildegardę von Zurych, udał się w okolice góry Etzel, aby na jej stoku
zamieszkać samotnie jako pustelnik.
Jednak przychodziło do niego zbyt dużo ludzi, więc przeniósł się głębiej
w tzw "Ciemny Las" aby mieć czas na studia nas Pismem Świętym. W 835
roku w miejscu gdzie teraz stoi kaplica Meinrad wybudował pustelnię i kaplicę.
Chętnie przychodzili do niego pielgrzymi. Dwóch złodziei, którym Meinrad udzielił gościny myśląc, iż pielgrzymi przynoszą różne cenne rzeczy do pustelni, zamordowali Meinrada i uciekli do Zurychu.
Za mordercami podążyły dwa oswojone kruki, które krążąc nad ich głowami skazały morderców, zostali oni skazani na śmierć przez spalenie na stosie.
W związku z tym właśnie zdarzeniem kruki są w herbie zarówno klasztoru jaki i miasta Einsiedeln.
Po śmierci Meinrada w pustelni stale przebywał co najmniej jeden pustelnik, czasem więcej. Jeden z nich Eberhard wybudował na miejscu pustelni kościół oraz klasztor przyjmując regułę benedyktynów i został jego pierwszym opatem.
Kiedy klasztor miał być konsekrowany w X wieku przez biskupa Konstancego, wówczas pojawił się głos: "Wstrzymaj się synu, albowiem sam Bóg wyświęcił to miejsce". Uznano to zdarzenie za cud, co potwierdzono papieska bullą.
A na pamiątkę każdego roku 14 września obchodzone jest święto Cudownej Konsekracji Kościoła, odbywa się wówczas procesja z pochodniami.
Klasztor i kościół miał swoich dobrodziei w osobach książąt szwabskich oraz innych dobroczyńców. Bardzo chętnie uposażali oni kościół i klasztor, a cesarz Henryk II podarował klasztorowi cały teren tzw "Ciemnego Lasu".
Obiekt ten przez stulecia wielokrotnie płonął, był też przebudowywany i rozbudowywany. Kościół jaki mamy okazję obecnie oglądać powstał w latach 1719-35, według projektu Caspara Moorsbruggera, a wnętrze kościoła jest dziełem braci Asam z Bawarii.
Barokowy wystrój zachwyca każdego odwiedzającego kościół. Trzeba przyznać, że trudno oderwać oczy od przepięknych fresków i sztukaterii.
We wnętrzu kościoła znajduje się kaplica zbudowana z czarnego marmuru na miejscu poprzedniej skromnej kapliczki. W jej wnętrzu znajduje się figurka Czarnej Madonny, do której co roku przyjeżdża wiele tysięcy pielgrzymów. Figurka Czarnej Madonny pochodzi z XV wieku, wykonana została z drzewa gruszowego i swój kolor zawdzięcza sadzom i dymowi ze świec. Gdy w XIX wieku została poddana renowacji i oczyszczono ją,
wierni przeżyli szok, gdy zobaczyli oryginalne kolory figurki. Dlatego
bardzo szybko twarz i ręce zostały pokryte czarną farbą.
Jako jedną z ciekawostek w klasztorze jest codziennie na zakończenie nieszporów o 16:30 śpiewanie przez mnichów pieśni "Salve Regina" w kaplicy Matki Boskiej od 1547 roku. Miałam okazję słyszeć ich śpiew będąc w kościele.
O szlaku św Jakuba wszyscy słyszeli, warto tutaj wspomnieć, że klasztor
znajduje się na trasie wędrówki i tutaj pielgrzymi odpoczywali przed
dalszą wędrówką.
Klasztor posiada bardzo bogato wyposażoną bibliotekę, która została
założona jeszcze w X wieku i z tego okresu posiadają 64 rękopisy.
Początkowo biblioteka znajdowała się w piwnicy, dzięki temu dzieła
przetrwały liczne pożary. Dopiero w 1602 roku został wybudowany budynek
biblioteki, który niedawno został odrestaurowany.
W swoich zbiorach
biblioteka klasztoru posiada ok 230 tys książek, 1230 rękopisów i 1040
inkunabułów, a co roku pozyskiwane są kolejne książki. Jako koleją
ciekawostkę dodam, że w posiadaniu biblioteki jest najstarszy
średniowieczny utwór o szachach "Versus de scachis", przypuszczalnie
powstał w X wieku.
Dobrą rzeczą w wyjazdach do różnych sanktuariów jest obecność księdza i zamówiona wcześniej msza, bo najczęściej dzięki temu ma się okazję zobaczyć coś więcej, tak i było w tym wypadku. Mszę św mieliśmy w części klasztornej w jednej z kaplic.
W klasztorze obok tradycyjnej działalności religijnej działa klasztorny sklep, w którym można kupić wyroby wytwarzane przez mnichów. Mają własne winnice i wytwarzają w piwnicach klasztornych z zebranych winogron wysokiej jakości wina, likiery i inne wyroby alkoholowe.
Posiadają stajnie, które zostały niedawno odnowione. Dawniej konie wykorzystywane były w pracach w polu, do transportu w rolnictwie i leśnictwie oraz do jazdy konnej. Tutejsze konie były znane już w średniowieczu na całą Europę jako "Cavalli delle Madonna".
Klasztor prowadzi dwie szkoły, które łącznie szkolą ok 350 uczniów. Jest to prywatna szkoła, kształcąca młodych ludzi do matury i przygotowująca na studia oraz szkoła teologiczna kształcąca przyszłych mnichów przygotowujących się do życia w tutejszym klasztorze oraz goszczą przyszłych mnichów z innych klasztorów oraz przyszłych kapłanów.
Klasztor posiada spore połacie lasów i własny tartak. Mają własną szkółkę w której uprawiają kwiaty, zioła i warzywa, na potrzeby klasztoru oraz nadwyżki sprzedają. W ramach klasztoru działają różne warsztaty, które są niezbędne do działalności i utrzymania się klasztoru. W warsztatach pracują miedzy innymi: introligatorzy, kowale, elektrycy, hydraulicy, malarze, kamieniarze, stolarze, malarze i murarze. Klasztor posiada dział administracyjny, który zajmuje się zarządzaniem personelem i planowaniem, zamówieniami oraz zagadnieniami prawnymi.
Gdy spacerowałam po Einsiedeln przy klasztorze można było spotkać najpierw samochód wojskowy, a później maszerujących żołnierzy. Nikt specjalnie nie zwracał na nich uwagi.
Na koniec trzeba dodać jakiś polski akcent. Einsiedeln odwiedził też nasz papież Jan Paweł II, przebywał tutaj w czerwcu 1984 roku.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
Wielki jest! Piękny. Ps. Dziękuję za informację dot. aparatu :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, mam nadzieję, że się na coś przydały.
UsuńMiałaś szczęście, mogłaś wewnątrz robić zdjęcia. Jak Ci już pisałam gdy byłam w Einsiedeln odbywały się uroczystości pielgrzymkowe...
OdpowiedzUsuńHistoria tego miejsca jest bardzo piękna. Bracia Asam z Monachium to wspaniali architekci sakralni. W "swoich" wszystkich kościołach wprowadzali barok bawarski. Bardzo lubię ich freski
Pamiętasz prawdziwe cacko jakie stworzyli? Asamkirch w Monachium?
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)
W środku nie można było robić zdjęć, ale zaryzykowałam, poczekałam aż osoba pilnująca na chwile się straciła z widoku. Chciałam mieć pamiątkę.
UsuńBracia Asam tworzyli cuda, mam zdjęcia z ich wspaniałego kościoła w Monachium, kiedyś tu pokażę.
Pozdrawiam :)
Lubię klasztory położone w Alpach. Kilka widziałem w Bawarii. Wyróżniają się niezwykle bogatym barokiem. Ładną wizytówkę wystawiłaś temu klasztorowi. Mnie zachęciłaś do odwiedzin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kościół bardzo ciekawy, na każdym kroku bardzo dobrze nas przyjęli. to i trzeba dobrze o nim pisać.
UsuńPozdrawiam :)
Klasztor prześliczny...a dzięki Twojemu postowi bardzo dużo się o nim dowiedziałam...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKlasztor wart jest przedstawienia :)
UsuńPozdrawiam :)
Fajnie sobie mnisi żyją
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że super są zorganizowania, nawet niejedno przedsiębiorstwo jest w tyle z ich logistyką.
UsuńNie byłam ..nie będę i z pewnością tego miejsca nie zobaczę ale za to dziękuję za wspaniałą wycieczkę ......pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy.
UsuńPozdrawiam :)
Wspaniała wycieczka. Miło z Tobą podróżować w taka śnieżycę, która jest u mnie za oknem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście nie ma śniegu, ale mróz był. Lubię w takie dni wracać do zdjęć ze słonecznego lata.
UsuńPozdrawiam :)
Na żołnierzy nikt nie zwracał uwagi, bo cała Szwajcaria jest w wojsku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą wycieczkę w nieznane mi miejsce i do pięknego sanktuarium. Dziękuję też za wiedzę o nim. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńPozdrawiam.
Poza alpejskimi krajobrazami w Szwajcarii chciałabym zobaczyć te wszystkie zamki, kościoły i klasztory. Wspaniała wirtualna wycieczka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMa taką samą chęć, bo i góry kuszą, ale zamku, kościoły i inne budowle też są ciekawe.
UsuńPozdrawiam :)
Piękny jest choć wiąże się z nim smutna historia. Bibliotekę bardzo chciałabym zobaczyć, uwielbiam obcowanie z książkami, a co dopiero z takimi starymi i cennymi. I fajnie sobie mnisi żyją, hodują ziółka, robią winko i mają Alpy na wyciągnięcie ręki.
OdpowiedzUsuńBiblioteka jest unikalna, bo takimi zbiorami mało kto może się pochwalić. Mnisi fajnie sobie żyją, tylko im pozazdrościć.
UsuńPozdrawiam :)
Un buen reportaje Avelina has captado detalles muy buenos!! Estupendo santuario. Me gustan mucho las fuentes.
OdpowiedzUsuńUn beso
Es un lugar interesante digno de mostrar.
UsuńUn beso
Dzięki za post. Wybieram się tam w przyszłym tygodniu! :) Swoje wrażenia opiszę na http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham to miasto :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Bylismy tam i zobaczylismy cos co mozna zawsze odwiedzac i modlic sie do czarnej Madonny za nas, za was i caly swiat!!
OdpowiedzUsuń