niedziela, 19 stycznia 2014

Kopiec Grunwaldzki w Niepołomicach

O kopcach krakowskich słyszała większość, natomiast o innych, to już nieliczni. Ja się zaliczałam do tych nieuświadomionych, ale dzięki licznym podróżom trochę świata poznaję. Przed laty byłam święcie przekonana, że kopiec Kościuszki w Krakowie, to jedyny kopiec. Dopiero gdy pojechałam na wycieczkę do Krakowa okazało się, że jest ich więcej. W Niepołomicach byłam trzy lata temu zobaczyć zamek i nieświadoma, że jest tam kopiec, zwiedziłam zamek i wróciłam do domu.



W ubiegłym roku jadąc na Roztocze zatrzymaliśmy się na chwilę w Niepołomicach i dzięki temu miałam okazje zobaczyć kolejny kopiec w moim życiu. Bardzo mnie zaciekawiła historia jego powstania, którą poznałam dzięki opowieści przewodnika. 



Wszystko zaczęło się od powstania w 1902 roku Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w Niepołomicach, którego to członkowie zajmowali się zachęcanie młodzieży do uprawiania sportu. Cała Galicja tak jak inni solidaryzowała się z prześladowanymi przez władze pruskie dziećmi z Wrześni, które odmówiły odmawiania w pacierzu "Vater Unser" lecz odmawiały "Ojcze Nasz". Członkowie PTG "Sokół" dla uczczenia wspomnianych dzieci zorganizowali na Wężowej Górze budowę małego kopca o wysokości zaledwie 2 metry i ustawili na jego szczycie krzyż. Co roku na święto Konstytucji 3 Maja po nabożeństwie szedł tam pochód. Z czasem z powodu braku konserwacji kopiec uległ zniszczeniu.



W 1910 roku mijała 500 rocznica bitwy pod Grunwaldem i mieszkańcy Niepołomic chcąc uczcić ten fakt w lutym tegoż roku zawiązali komitet. Z uwagi na to, że nie było ich stać na postawienie pomnika tak jak w Krakowie, przypomnieli sobie o kopcu i komitet postanowił o wybudowaniu większego kopca o wysokości 6 metrów. Sprawa została nagłośniona i wiele ludzi zaczęło się bezinteresownie przyłączać do budowy kopca. Ludzie z kraju i zagranicy wspierali finansowo budowę kopca, dodatkowo z wielu miejsc przywożono woreczki z ziemią.



W marcu 1910 roku rozpoczęto sypanie kopca i komitet widząc ogromne zainteresowanie tą sprawą ludności postanowił kopiec powiększyć do 14 metrów wysokości i 30 metrów średnicy. Sypanie kopca zakończono pięć lat później w 1915 roku, umieszczając na szczycie kopca kamienny pomnik z krzyżem. Na zakończenie prac nie zorganizowano żadnych wielkich uroczystości, gdyż trwała I wojna światowa. 



Miejsce umieszczenia kopca wybrano nie przypadkowo. Wężowa Góra wznosząca się zaledwie na 212 m n.p.m. znajduje się na zachód od zamku w Niepołomicach, gdzie lubił przebywać Władysław Jagiełło. Właśnie z tego miejsca gdzie teraz stoi kopiec 25 listopada 1411 roku uroczysty pochód rycerstwa na czele z Jagiełłą wraz z kardynałami i duchowieństwem przeszedł do Krakowa do Katedry Wawelskiej, gdzie dziękowano Bogu z odniesione zwycięstwo w bitwie pod Grunwaldem oraz zostało złożonych w katedrze 50 chorągwi zdobytych pod Grunwaldem.

 

Warto tutaj jeszcze dodać, że z budowy kopca była prowadzona Księga Pamiątkowa, w której zapisywano wszystko co dotyczyło budowy, darczyńców, ilości wysypanych taczek ziemi. Znajdują się tam również zdjęcia upamiętniające budowę kopca. Są tam wpisy zarówno prostych jaki sławnych ludzi. Znajdują się tam tysiące podpisów ludzi z różnych wsi, miast i miasteczek nie tylko z kraju a także z zagranicy. Księga Pamiątkowa jest obecnie bardzo zniszczona, bo w 1939 roku naczelnik "Sokoła" aby uratować ją przed Niemcami zakopał ją w drewnianej skrzyni na swojej parceli. W 1945 roku naczelnik zachorował i zmarł, nikomu nie mówiąc gdzie się księga znajduje. Dopiero po 15 latach od zakopania, rodzina kopiąc dół natrafiła na skrzynię w której znajdowała się księga. Mimo, że była zabezpieczona uległa zalaniu i nie nadaje się do pokazywania, wymaga renowacji, na co niestety nie ma środków. 

 

Z księgi możemy się dowiedzieć między innymi, że ziemię do sypania kopca zwożono z pól bitewnych Królestwa Polskiego i Litwy, w tym także z Grunwaldu. Polonia amerykańska oprócz podarowania 500 dolarów zebranych z datków, przywiozła 500 woreczków ziemi z mogił Polaków zmarłych w USA. Opisane jest tam także jak trzech górników z Zabrza na taczkach przywiozło śląską ziemię. Z kroniki można się dowiedzieć o wizycie na budowie kopca księcia Adama Sapiehy - biskupa krakowskiego, a późniejszego kardynała i metropolity krakowskiego. Ostatni wpis w księdze pochodzi z 1920 roku i informuje o przywiezieniu i złożeniu na kopcu ziemi z Jerozolimy.

 

Na szczycie kopca znajdowała się początkowo prosta tablica z napisem "Grunwald 1410 - 1910". W 1960 roku odbyło się tu święto Grunwaldu i z tego tytułu została wmurowana nowa tablica "1410- 1960 w 550 rocznicę bitwy pod Grunwaldem społeczeństwo Niepołomic", która po latach uległa zniszczeniu. W 1992 roku odwodziło się po latach PTG "Sokół", które rok później ufundowało nową tablicę, oczywiście jak to w Polsce bywa, została ona skradziona i w 1994 roku ponownie zamieszczono tablicę, która obecnie możemy oglądać na kopcu. 

 

Z kopca w pogodny dzień rozpościera się wspaniały widok na okolicę.





Dziękuje za odwiedziny.

22 komentarze:

  1. Miałam go przyjemność oglądać i poznać jego ciekawą historię w listopadzie zeszłego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a ja mam marzenie tam pojechać..czy się spełni? Kto wie? Może...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc w Niepołomicach warto się wybrać :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Byłam i widziałam na własne oczy i o to całkiem nie dawno:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak zobaczyć na własne oczy. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. No tu mnie nie było, ale Twoja zachęta i pomysł już we mnie wzbudziła chęć do odwiedzenia Niepołomic. :)
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się wybierzesz gdy dam wpis o zamku :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ja też byłam tą z nieuświadomionych, aż do przeczytania i obejrzenia tego posta. Dzięki ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle jest miejsc, których nie znamy. To dzięki blogom poznaję wiele ciekawych miejsc i mogę je też na swoim opisać. :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Bardzo fajna fotorelacja :)
    Ja mieszkam w Krakowie, ale na kopcu w Niepołomicach nie byłam. :P
    Właściwie do samych Niepołomic zawitałam tylko raz ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią najciemniej pod latarnią.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Gdy byłem małym chłopcem, ojciec zabrał mnie tam. Później byliśmy jeszcze na kopcu Piłsudskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krakowskie kopce odwiedziłam wszystkie, dzięki PTTK.

      Usuń
  8. Krakowskie kopce znam, o tym nie miałam pojęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To PTTK zapoznał mnie z kopcami i ciesze się z tego.

      Usuń
  9. No to mnie uświadomiłaś, bo jak większość nie słyszałem o tym kopcu. Fajnie byłoby tam zawitać. Ładne zdjęcia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc w Niepołomicach na zamku przejeżdżałam koło tego kopca, ale nie wiedziałam że istnieje, więc go minęłam. Dopiero za drugim razem trafiłam na niego. Widocznie tak miało być.

      Usuń
  10. Byłam na tym kopcu w Niepołomicach.
    Ciekawe miejsce, świetna relacja.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bylam na Kopcu Kosciuszki i Kraka, (chyba) w Krakowie dawno. Cos mi switalo o Westerplatte, az musialam sprawdzic, rzeczywiscie jest kopiec na Westerplatte (!) bylam tam tez dawno, o innych nawet nie wiedzialam! Wspaniale jest dowiedziec sie czegos nowego.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...