Pisałam już tutaj o kolejce wąskotorowej
która jeździ po terenie skansenu, a tym razem chciałabym Wam przybliżyć
skansen. Sam skansen jest częścią Kysuckiego muzeum w Ćadcy. Pomysł
powstania skansenu zrodził się z chęci uratowania cennych obiektów
architektury drewnianej z dwóch miejscowości Riećnica i Harvelka, które
to miejscowości miały być zatopione w wyniku budowy zapory wodnej w
Nowej Bystrzycy. Zaletą tego obiektu jest to, że wszystkie budynki
znajdujące się w skansenie są oryginalne, a nie jedynie kopią jak się
często zdarza w innych skansenach.
Na
terenie Parku Krajobrazowego Kusyce w dolinie Chmura w Vychylovce
przygotowania rozpoczęto w 1973 roku, a rok później wbudowano kamień
węgielny. Stopniowo przeniesiono 34 obiekty architektury drewnianej z 69
planowanych. Do Muzeum Wsi Kysuckiej etapami lokowano kolejne domy
mieszkalne, budynki gospodarcze, społeczne i techniczne oraz sakralne.
Budynki przeniesiono z kilku kysuckich wsi i miasteczek. Działalność
skansen rozpoczął w 1981 roku z pierwszymi 22 budynkami. We wnętrzach
budynków zainstalowano w większości pierwotne urządzenia.
Po
odbyciu trasy kolejką turyści zbierają się przy kasie koło dworca skąd
przewodnik zabiera na spacer po skansenie. Tu warto zaznaczyć, że warto
iść na spacer z przewodnikiem, gdyż wszystkie budynki są zamknięte, a
przewodnik ma do nich klucz. Dzięki temu możemy do każdego budynku
zajrzeć. My mieliśmy wyjątkowe szczęście, bo naszą grupę poza programem
oprowadzał student z polski, który przebywał na wymianie i był to
ostatni dzień jego pracy w skansenie, na drugi dzień wracał do Krakowa.
Nasz spacer rozpoczęliśmy od odwiedzenia folwarku Šuľavov,
który jest pierwszy na trasie naszego spaceru. Folwark ten stoi na
oryginalnym miejscu i nie było potrzeby go przenosić. Jest to drewniany
budynek składający się z trzech pomieszczeń wybudowany na murowanej
podbudówce, dodatkowo podpiwniczony. Folwark służył pasterzom jako sezonowe mieszkanie, a także był wykorzystywany jako owczarnia i miejsce składowania żywności. Folwark Šuľavov,
który mieliśmy okazję oglądać jest przykładem lepiej rozwiniętego typu
mieszkań sezonowych, które z czasem przeradzały się w miejsca stałego
zamieszkania ludzi połączonych z pomieszczeniami dla zwierząt.
Kolejny
budynek na naszej trasie to połączenie młyna i tartaku. Budynek
powstał w Klubinie pod koniec XIX wieku jako młyn, chociaż mleć zaczął
dopiero w 1921 roku. Gdy zmienił się właściciel młyna pięć lat później
dobudował on tartak na 13 pił. Warto tutaj dodać, że zarówno urządzenia
młyna jak i tartaku napędzane są przez olbrzymie koło wodne, mające ok
4,5 metra średnicy. Budynek ten został wybudowany na podstawie z
kamienia, ściany zrobione są z cegły, a górna część i dach z drewna.
Obok młyna znajduje się studnia i inne elementy architektury związane z życiem młyna i tartaku.
Stojąc w pobliżu stacji w oddali kusiła mnie widoczna między drzewami wieżyczka. Czekając na pociąg poszłam pooglądać co tam jest, a później idąc z przewodnikiem miałam okazję posłuchać
zarówno o kapliczce, jak i o otaczającym kapliczkę cmentarzyku. Kapliczka
Marii Panny powstała na początku XIX wieku, pierwotnie stała w gminie
Zborov nad Bystrzycą. W wieży znajdują się dwa dzwony większy z 1834 i
mniejszy z 1918 roku. Wewnątrz kapliczki widzimy skromy wystrój wykonany
przez twórców ludowych, znajduje się tu niewielki ołtarz, na ścianach
obrazki z droga krzyżową i dobrze zachowany obraz namalowany na suficie.
Na
terenie przylegającym do kapliczki znajduje się cmentarz, który
przywędrował do skansenu wraz z kapliczką. Nagrobki są typowe dla XIX i początku XX wieku, wykonane w postaci metalowego
krzyża zdobionego motywami roślinnymi, umieszczonego w kamiennej
podstawie. Krzyże są bardzo podobne, co może świadczyć o tym, że
wykonywane były przez ten sam zakład rzemieślniczy. Tylko na jednym
możemy odczytać do kogo należał nagrobek.
Z drugiej strony kościoła niż cmentarz stoi pomnik św Jana Nepomucena, jest to replika, gdyż oryginał znajduje się w Muzeum w Čadci.
Za kościołem mieści się dom mieszkalny z 1806 roku pochodzący z Oščadnica.
Dom ten składa się z pięciu pomieszczeń, więc musiał należeć do dużej
rodziny. Pięknie zdobione jest wejście do domu, a zwłaszcza portal nad
drzwiami. Obecnie mieści się tu sklep z pamiątkami i toalety.
Chodząc po skansenie należy się dobrze rozglądac bo można ciekawe elementy drobnej architektury przeoczyć.
Kolejny budynek jest to dom mieszkalny Rybów, którego powstanie datuje się na 1810 rok. Jest to
jeden z dwóch zachowanych obiektów po pożarze osady w 1954 roku. Dom
jest podpiwniczony, składa się z czterech pmieszczeń. Wewnątrz możemy
zobaczyć oprócz tradycyjnego kuchennego wystroju - urządzenia do tkania
dywanów, a w mniejszym pokoju do obróbki lnu.
Dom
Druciarza jest to kolejny dom mieszkalny w skansenie, w którym
zgromadzono narzędzia jakich używali kysudcy druciarze. Byli oni znania
nie tylko w Europie ale też w Azji, Ameryce i Australii. Wykonywali oni
oprócz tradycyjnych napraw różne wyroby z drutu i blachy jak wieszaki,
pułapki na myszy, chochle, cedzaki itp.
Za
domem Druciarz rosła w trawie roślina, którą pierwszy raz widziałam w
naturalnych warunkach w takiej ilości. W Polsce dziewięćsił jest pod
całkowitą ochroną.
Dalej
na trasie naszego spaceru spotykamy Osadę do Potoka, jest to grypa
trzech budynków na które składały się obora, stodoła i dom mieszkalny.
Obora
składała się z trzech osobnych budynków ze wspólnym dachem, w których
każde ze zwierząt miało swój kąt. Większe pomieszczenie było
przeznaczone dla krów i koni, a mniejszych umieszczono chlew dla świń i
owczarnię dla owiec na zimę.
Stodoła
z Osady do Potoka budowana była na nierównym terenie, z powierzchnię
wyrównywano podmurówką. W podmurówce pod stodołą umieszczona była
piwnica z naturalną studnią. Górna część stodoły składała się z dwóch
pomieszczeń, z których jedno było jeszcze podzielone na dwie części. W
stodole znajdowały się pojemniki do magazynowania zboża oraz trzymano
narzędzia używane do pracy w polu, było też wydzielone miejsce do
młócenia zboża.
Dom mieszkalny z Osady do Potoka
zbudowany jest na zboczu. W podmurówce została umieszczona obora w
której trzymano zwierzęta, nad nią znajdowało się główne pomieszczenie
mieszkalne. Dzięki temu wykorzystywano ciepło z obory do ogrzania
pomieszczeń mieszkalnych. Górna część podzielona jest na cztery części z
który trzy były wykorzystywane jako pomieszczenia do przechowywania, a
największe urządzone było jako dom panny młodej.
Z uwagi na długość postu postanowiłam podzielić go na dwie części. Zapraszam wkrótce na drugą część.
Piękne widoki, piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńLubię takie miejsca! Piękne otoczenie.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie je odwiedzam, jak widać :)
UsuńLubię chodzić po skansenach, a ten jest bardzo ciekawy. Pięknie go pokazałaś na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChętnie się wybieram do skansenu gdy jest zadbany i coś się tam dziej jak tu. Pozdrawiam :)
UsuńŚwietne miejsce do fotografowania :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zrobiłam ok 500 zdjęć :)
UsuńTo coś dla mnie..........uwielbiam skanseny i cmentarze muszę sobie wpisać to miejsce na listę może się kiedyś uda tam pojechać.
OdpowiedzUsuńWarto tam pojechać i zobaczyć na własne oczy, zwłaszcza latem w niedzielę gdy skansen tętni życiem.
UsuńBardzo interesujace, z przepieknymi widokami miejsce, warte zobaczenia- dziekuja za ta podroz!!! i czekam na 2 czesc :))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Będzie wkrótce druga część.
UsuńPozdrawiam :)
...wprost uwielbiam takie miejsce, ten zatrzymany czas! Dobrze, że są!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
To prawda dobrze, że są.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Obejrzałam to miejsce, coś pięknego, jestem mieszkanką lubuskiego, to daleko do Was, ale w zyciu wszystko jest mozliwe, pozdrawiam, czekam na nastepne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTeż nie mam tak blisko, bo do pokonania było ok 200 km.
UsuńByłem tam rok temu w weekend majowy. Muzeum tonęło w śniegu.
OdpowiedzUsuńMusiało też być ciekawie z górą śniegu. :)
UsuńDziękuję za cudowny spacer w tym uroczym skansenie.
OdpowiedzUsuńKiedy bardzo dawno temu regularnie chodziłam po Tatrach to za każdym razem coś przywoziłam do domu. W ten sposób miałam kolekcję dziwięćsiłów różnej wielkości wyrzeźbionych oczywiście w drewnie.
Najgorsze jest to, że ja nie wiem co się z nimi stało? Miałam od tamtej pory trzy przeprowadzki i pewnie gdzieś się zapodziały.
Jednak na dalszy ciąg wycieczki u Ciebie już się zapisuję.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A może dziewięćsiły są gdzieś w piwnicy dobrze schowane i przy jakiejś okazji je znajdziesz.
UsuńPozdrawiam :)
uwielbiam takie miejsca, dlatego z niecierpliwością czekam na druga część:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak samo uwielbiam skanseny i chętnie je odwiedzam.
UsuńPozdrawiam :)
O, coś dla mnie. Lubię skanseny, a to miejsce jest piękne. Było co fotografować :) Trochę szkoda, przejeżdżałam niedawno przez Čadce, ale niestety nocną porą ;/ Pozdrawiam serdecznie, świetna fotorelacja!
OdpowiedzUsuńOd Čadcy jest to spory kawałek ponad 30 km, prędzej chodząc po górach możecie tam zawędrować.
UsuńPozdrawiam :)
Podobnie jak Ty bardzo lubię skanseny. Możliwość zobaczenia chat w stanie sprzed kilkudziesięciu lat a szczególnie ich wyposażenia zawsze mnie kręciła, więc sobie nie odpuszczam ich odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lubię gdy skanseny żyją czyli można tam zobaczyć jak kiedyś ludzie żyli, jak gotowali, uprawiali rolę czy hodowali zwierzęta.
UsuńPozdrawiam :)
Odkryłaś kolejne interesujące miejsce
OdpowiedzUsuńI to przez przypadek.
UsuńWspaniała fotorelacja. Chyba najbardziej zainteresował mnie młyn połączony z tartakiem. Może dlatego, że sam jestem właścicielem zabytkowego młyna :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten budynek wzbudził mój duży zachwyt, bo połączenie młyna z tartakiem jest trochę dziwne. Te dwa zawody nie mają ze sobą nic wspólnego a jednak wspólnie działały. :)
UsuńUwielbiam takie miejsca... Przyznaję, nie znam tego skansenu.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością podziwiałam każde zdjęcie.
Pozdrawiam:)
Dla mnie o niedawna też było to nieznane miejsce.
UsuńPozdrawiam :)
Estos museos nos ponen las cámaras al rojo,no podemos dejar de disparar;)
OdpowiedzUsuńUn beso
Gracias por su visita
UsuńUn beso
Skanseny zawsze mi się bardzo podobały.
OdpowiedzUsuńTen, który prezentujesz jest mi całkowicie nieznany -> ale robi niesamowite wrażenie! Bardzo interesujący.
Pzdr.
P.S. Piękne zdjęcia.
Uważam że warto takie miejsca warto pokazywać, aby inni też się o nim dowiedzieli, gdyż warto tam pojechać. Pozdrawiam :)
Usuń