środa, 16 stycznia 2013

Rzeka Jordan, odnowienie chrztu św - Izrael

Będąc w ubiegłą niedzielę w kościele, kiedy w Święto Chrztu Pańskiego ksiądz czytał Ewangelię miałam przed oczami rzekę Jordan.



W Izraelu rzeka Jordan jest najważniejszą rzeką, która dalej życie, bo jest głównym źródłem wody pitnej. Rzeka Jordan przepływa przez Liban gdzie ma swój początek, później Izrael i Jordan. Ma długość 251 km i zasilają ją cztery dopływy przepływa przez jezioro Galilejskie i wpływa deltą do morza Martwego. 
Nad rzekę Jordan udaliśmy się można tak powiedzieć wieczorem, bo było ok godz 17, ale trzeba wziąć poprawkę, że tam kompletnie ciemno jest już koło godz 18. Zdjęcia nie są najlepsze, bo to już szaruga na dworze. Jak zwykle nasz kochany przewodnik Dawid nie powiedział nam gdzie jedziemy i gdy wysiedliśmy z autokaru i zobaczyliśmy napisy Yardenit, nie bardzo nam, to mówiło gdzie jesteśmy. Dopiero gdy Dawid zaczął rozdawać buteleczki, do których mogliśmy sobie zabrać wody z Jordanu, dotarło do nas gdzie się znajdujemy. Jako, że mieliśmy zarezerwowane miejsce gdzie można było odnowić przyrzeczenia chrztu św, to od razu udaliśmy się w to miejsce, a później mieliśmy czas aby zobaczyć resztę.









Z samym odnowieniem chrztu św mieliśmy sporo ubawu, bo jedna z pań widząc, że nasz ksiądz idzie z miseczką powiedziała - "Ja tam nie idę, bo jak ja będę wyglądać jak mi ksiądz miskę wody na głowę wyleje, w takich ulizanych włosach jak się ludziom pokażę". A jednak poszła. Gdy wróciłam do domu pokazałam rodzinie zdjęcia i mama się mnie zapytała co mi ksiądz powiedział w chwili polewania wodą. A ja bez zastanowienia odpowiedziałam "pochyl głowę", bo najważniejsze wtedy było, żeby mi ktoś zrobił zdjęcie i żebym miała pamiątkę z tak niecodziennego zdarzenia.

 



Potem poszliśmy nabrać sobie do buteleczek wody z Jordanu, nadal jeszcze ją mam. A towarzyszyły nam w tym szczurki. W ubiegłą niedzielę ksiądz w czasie kazania opowiada, że jest taki obraz przedstawiający scenę Chrztu Pańskiego, na którym Jan Chrzciciel stoi na brzegu i trzyma się drzewa, jednocześnie polewając głowę Jezusa, który stoi w Jordanie. Nad Jezusem jest anioł, który ma zwieszony wzrok i patrzy na wodę w rzece. W tym momencie ksiądz takim patetycznym głosem pyta i cóż on tam widzi? Zaraz odpowiedział, że świętą rzekę itd. Za to ja pewnie się domyślacie co mogłam  mieć przed oczami - wiadomo co mógł anioł widzieć - no oczywiście, że szczurka.  





Po odnowieniu chrztu św poszłam pooglądać okolicę. Ciągnęły się wzdłuż rzeki mury, na których w różnych językach świata był tekst z Ewangelii o chrzcie Jezusa.



Idąc dalej można było spotkać grupy różnych narodów, którzy przebrani w białe suknie, najpierw modlili się i śpiewali na brzegu w specjalnie przygotowanych do tego miejscach, a później cała grupa wchodziła do rzeki i każdy był cały zanurzany w wodzie. Jak sobie pomyślałam, że tam te szczurki pływają, to jakoś mnie nie zachęcało do wchodzenia do rzeki, a co dopiero do całkowitego zanurzenia. Miał być tekst o chrzcie w Jordanie a wyszedł o szczurkach. No cóż czasami tak jest.









25 komentarzy:

  1. ... interesujący reportaż z mistycznego miejsca. Piękne zdjęcia uzupełniają ciekawy post. Dziękuję za wycieczkę nad Jordan - kolebkę chrześcijaństwa...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam Cię choć wirtualnie zabrać na wycieczkę. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ten "interesujący" reportaż jest także przekazem, że wcale nie jest tam "pięknie" jeżeli odnawianie chrztu św. (nowy termin katechetyczny?) polega na polewaniu się albo zanurzaniu w wodzie w której bytują szczury!!!!

      Usuń
  2. Dzieki Tobie odnawiam wspomnienia z tych miejsc. Tez przeżyłam Chrzest w Jordanie. Dziękuje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że są to miłe wspomnienia, Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Piękny post i piękne miejsce! Pozdrowienia ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
  4. O odnawianiu sakramentu chrztu, jeszcze nie słyszałam.
    Zdjęcia świetnie oddają realia, urodę natury. Rzeka a zwłaszcza rośliny, wspaniałe. Zawsze mnie zadziwiają miejsca z pozoru nie do egzystencji jakiejkolwiek, a tu , proszę. Piękne zdjęcia miejsc, o których piszesz. Zachwyciły mnie te wysokie trawy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było to bardzo miłe przeżycie jeśli chodzi o odnowienie sakramentu chrztu.
      Bardzo ładnie jest okolica zagospodarowana i sama również nie mogłam się napatrzeć na te wspaniałe trawy i inne rośliny rosnące w pobliżu miejsca gdzie byliśmy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Gdy uważnie przeczytasz biblijny tekst wówczas dowiesz się, że Jezus był ochrzczony dwa razy tego samego dnia. Raz gdy ochrzcił Go św.Jan a drugi raz gdy św.Jan chrzcił pobożny lud izraelski. Proszę sprawdź ten zapis. Ciekaw jestem dlaczego we współczesnej relacji z tego miejsca jest mowa o szczurach (piżmowych?)przecież ten przekaz o polewaniu lub zanurzaniu się w Jordanie jest nie tylko niehigieniczny ale wręcz obrzydliwy.

      Usuń
  5. Chciałabym przeżyć takie odnowienie chrztu w Jordanie. Ale może kiedyś się uda.Pozdrawiam
    Szczury są ohydne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba być dobrej myśli i wybrać się do Ziemi Świętej Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Avelino, co za zbieg okoliczności. Obie piszemy o miejscu Chrztu Jezusa. Kiedy byłam w Yardenit odbywał się chrzest dwóch baptystów.
    To miejsce zrobiło na mnie duże wrażenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to muszę wybrać się do Ciebie i poczytać co napisałaś. To prawda jest to bardzo ciekawe miejsce, które warto zobaczyć.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. nie jest to miejsce chrztu chrystusa,tamto znajduje się o wiele niżej ,poniżej jerycha,na granicy z jordanią zamek żydów Qasr al-Jahud polecam,ale miejsce,o którym piszecie ma swój smaczek i warto pojechać,dla mnie za-bardzo skomercjalizowane ,no i w wodzie kąsają rybki ,dość boleśnie!pozdrawiam.

      Usuń
    3. Jak się jest z pielgrzymką to nie zawsze można sobie pojechać gdzie się chce. Niestety.

      Usuń
  7. Kolejne święte miejsce. Ciekawie pokazane i opisane. Mam nadzieję kiedyś tam dotrzeć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba się tam wybrać i zobaczyć jak to wszystko wygląda i jak rożne jest od naszej rzeczywistości.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Ciekawa fotoleralacja :) A tereny i sama rzeka - przepiękne! Podejrzewam, że pobyt tam pozostawia duże wrażenie... :)

    Pozdrawiam serdecznie
    Iza
    --------------------------------------------------------------
    http://www.zgwch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda miejsce robi wrażenie na każdym odwiedzającym.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. To musiało być niesamowite być ochrzczonym w Jordanie. Szkoda, że nie dałaś tu zdjęcia Twojej pamiątki, czyli buteleczki z wodą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma się po chrzcie cudowne wspomnienia. A sama buteleczka to nic takiego, mała biała plastykowa buteleczka, niewarta pokazywania.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Niesamowite miejsce, ciekawe przeżycie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta woda najczystsza nie jest, albo to tylko takie wrażenie?

    Gratuluje jednak wycieczki, bo nawet pomarzyć trudno, by tam być.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety kolor wody jest nieciekawy, dna rzeki nie widać, ale żyje tam wiele ryb, więc można uznać ją za czystą. Mnie osobiście rzeka nie zachęciła, żeby tam wejść.
      Marzyć nie jest trudno, niejedno miejsce wydawało się poza zasięgiem marzeń, a jednak się tam wybrałam.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...