Niedawno miałam parę dni wolnych i odwiedziłam dwa razy Tarnowskie Góry. Za pierwszym razem odwiedziłam Zabytkowa Kopalnię Srebra i zrobiłam sobie spacer po mieście, za drugim razem pojechałam do Sztolni Czarnego Pstrąga.
Rozwój górnictwa na terenie Tarnowskich Gór według legendy rozpoczął się wraz z wyoraniem przez chłopa, który nazywał się Rybka, bryły srebra. To wydarzenie spowodowało zainteresowanie tym terenem przez przemysł górniczy. Przez stulecia, aż do 1912 roku wykopano ponad 20 tysięcy szybów i szybików o wysokości od 60 cm do 4 metrów o długości ponad 150 kilometrów. Same sztolnie i chodniki odwadniające mają ponad 35 kilometrów. Po zamknięciu kopalni szybko pojawiły się pierwsze głosy o udostępnieniu kopalni społeczeństwu, zawiązało się Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które przy dużym udziale miejscowej ludności, dokonało 5 września 1976 roku otwarcia dla zwiedzających Zabytkowej Kopalni Srebra.
Do Tarnowskich Gór przyjechałam od strony Gliwic i z tego co przeczytałam wcześniej, to kopalni szukałam po prawej stronie drogi. Jadąc zauważyłam strzałkę kierującą mnie w stronę kopalni. Skręciłam, przede mną jechał autobus miejski i tak jechałam za autobusem, aż dojechałam do kopalni. Równie dobrze autobus nie musiał jechać w pobliże kopalni, na moje szczęście jechał, bo nie wiadomo gdzie bym wylądowała. Zaparkowałam samochód, kupiłam bilet i miałam parę minut na zwiedzenie skansenu maszyn parowych, który znajduje się za budynkiem zabytkowej kopalni.Te parę minut wystarczyło mi na zobaczenie i zrobienie zdjęć, ale o tym już wcześniej pisałam na blogu.
W środku dość liczną grupę zwiedzających przywitało dwóch przewodników. Najpierw zabrali nas na zwiedzanie muzeum na piętrze. Starszy pan z tabletem w ręku uruchamiał kolejne prezentacje multimedialne i opowiadał o kopalni, świetnie dawał sobie radę, śmigał ma tym urządzeniu, aż miło było patrzeć, wiele młodszych osób boi się dotknąć komputer czy tablet, a co dopiero pracować.
Następnie grupa została podzielona na dwie części i każdy dostał kask, nawet mieli małe kaski dla dzieci. Zjechaliśmy na dół szybem Anioł i każda grupa poszła w swoją stronę. Przyznam się, że zastanawiałam się po co mi kask i czemu są one takie podrapane. Jednak idąc chodnikiem niskim zgięta prawie we dwa i przy każdej próbie podniesienia głowy było - łup. Już się nie dziwiłam, dlaczego muszę mieć kask na głowie i dlaczego on jest taki obity - jak sama przywaliłam głową w strop, chciałam napisać kaskiem, kilkanaście razy.
Następnie grupa została podzielona na dwie części i każdy dostał kask, nawet mieli małe kaski dla dzieci. Zjechaliśmy na dół szybem Anioł i każda grupa poszła w swoją stronę. Przyznam się, że zastanawiałam się po co mi kask i czemu są one takie podrapane. Jednak idąc chodnikiem niskim zgięta prawie we dwa i przy każdej próbie podniesienia głowy było - łup. Już się nie dziwiłam, dlaczego muszę mieć kask na głowie i dlaczego on jest taki obity - jak sama przywaliłam głową w strop, chciałam napisać kaskiem, kilkanaście razy.
W czasie naszej półtoragodzinnej wędrówki po kopalni najpierw szliśmy około godziny po różnych chodnikach i czasem trzeba było się schylać, przy okazji oglądając różne komory i pozostałości szybów.
Następnie mieliśmy okazję płynąć ok 270 metrów łodziami. Do każdej łodzi wsiadało po kilka osób. Płynęliśmy około 20 minut, ale było to bardzo ciekawe doświadczenie.
Na koniec przeszliśmy już normalnym chodnikiem kolejną część trasy i wróciliśmy do windy, którą zjechaliśmy na dół, a teraz wywieźli nas do góry.
Nareszcie jestem na powierzchni, minęło tylko półtorej godziny, a mi się wydawało, że minęło pół dnia. Wolę być na powierzchni gdzie świeci pięknie słoneczko i nie panują egipskie ciemności.
Była to moja pierwsza wizyta w Zabytkowej Kopani Srebra i cieszę się, że miałam okazję ją zobaczyć. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie i polecam każdemu, kto tam jeszcze nie był.
Dziękuję za odwiedziny na blogu i pozostawione komentarze.
Pierwsza wizyta, ale za to udana :) Sama bym ją z chęcią odwiedziła, wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, fotorelacja jak zawsze bardzo ciekawa :)
Bardzo udana, wszystkim polecam.
UsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam takie miejsca! Dzięki za super fotorelację!!!
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :)
UsuńChętnie sama zwiedziłabym taką kopalnię.
OdpowiedzUsuńTo jest zdjęcie łodzi pod ziemią?
Świetne zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Część trasy płynie się łodziami.
UsuńPozdrawiam :)
Zgrabnie wszystko pokazałaś i opisałaś. Świetne miejsce na wycieczkę z dziećmi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Warto wybrać się z dziećmi ale nie tylko.
UsuńPozdrawiam :)
Ale frajda być pod ziemią. Mi chyba lokomotywy podobają się najbardziej :) Super wycieczka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMamy 2 w 1. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo fajnie, że poz raz kolejny odwidziałaś to miejsce. Trochę się zmieniło od dwóch lat. Ostatnio pod ziemią nie byłem, ale już mnie korci by zajrzeć do kopalni. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kopalnia na tyle ciekawie jest zorganizowana, że chętnie się tam wraca.
UsuńPozdrawiam :)
Osobiście mam ogromy lęk przed podobnymi miejscami więc świetnie się złożyło że mogłam się z nim zapoznać dzięki Twojej relacji! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ lękami trzeba walczyć. Sama mam lęk wysokości i myślę że skutecznie się z nim rozprawiam.
UsuńPozdrawiam :)
Ale super wycieczka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńByłam tak kilka razy. Świetne miejsce, naprawdę warte odwiedzenia
OdpowiedzUsuńTak warte odwiedzenia :)
UsuńNiesamowite miejsce choć jak dla mnie tempo zwiedzania za szybkie, nie nadążałam ze zdjęciami ;) Twoje są jak zwykle bardzo udane.
OdpowiedzUsuńSzłam jako ostatni i zamykałam grupę, dlatego mogłam sobie pozwolić dłuższy czas na zdjęcia.
UsuńMuszę zrobić to samo następnym razem, tylko że dzieci z tatą leciały przodem ;)
UsuńKoniecznie :)
UsuńI nie bałaś się tak płynąć tą łódką? :) Klaustrofobicznie tam trochę. :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się ta kapliczunia. :) Trochę skojarzyła mi się z Meksykiem. :)
Pozdrawiam.
Nie bałam się, nawet mi się podobało :)
UsuńTo, że była w tym mieście kopalnia srebra, trochę mnie zdziwiło. Jakby nie patrzeć, to południe Polski mamy mocno uprzemysłowione, a kiedyś istniało jeszcze więcej tego typu zakładów. Teraz to muzea :)
OdpowiedzUsuń