środa, 19 czerwca 2013

Schron bojowy na Wawoku w Rybniku

Ostatni czas nie był dla mnie łaskawy, nie dość że grad dokonał sporych zniszczeń, a jeszcze przyplątała się choroba, że trudno mi było siedzieć przy komputerze. Jednak po całym tygodniu leżenia w sobotę wyrwałam się na trochę do Rybnika, gdzie odbywały się Dni Rybnika, a w ramach nich udostępniony został do zwiedzania schron na Wawoku.









Schron przez lata pozostawał zapomniany, nawet cześć pobliskich mieszkańców nie wiedziała o jego istnieniu. Grupa pasjonatów z forum Zapomnianego Rybnika postanowiła odkopać, przywrócić ład i utworzyć coś na podobieństwo małego muzeum.

 

Schron jest udostępniany do zwiedzania parę razy w roku. Jednym z takich dni była ubiegła sobota. W czasie całego dnia mnóstwo ludzi przewinęło się przez schron. Dodatkową atrakcją tego dnia byli ochotnicy, którzy we własnym zakresie przynieśli sprzęt wojskowy, nazbierało się sporo pamiątek z II Wojny Światowej. Ludzi opiekujących się schronem i powiązanych z nimi łatwo było rozpoznać dzięki strojom. Panowie mieli na sobie oryginalne mundury armii polskiej, rosyjskiej, niemieckiej oraz amerykańskiej, co jak dla mnie było jak dla mnie było wyjątkową atrakcją dnia. 

 

 

 

 

W okolicach schronu wśród wielu ciekawych militariów była oryginalna radiostacja, która cieszyła się sporym powodzeniem wśród odwiedzających. Każdy z panów chciał zobaczyć, a czasem i dotknąć. 

 

 

 

 

Jako, że schron cieszył się dużym powodzeniem wśród zwiedzających, to kolejka do zobaczenia niewielkiego wnętrza była spora. Dodatkowo Urząd Miasta zorganizował autokar, który przywiózł z centrum chętnych do zobaczenia schronu zaproszonych gości z miast partnerskich. 

 

 

 

 

Gdy już kolejka chętnych do zwiedzania schronu zmniejszyła się to i ja ustawiłam się w ogonku. W czasie stania przygrywało nam zabytkowe radio z pieśniami wojskowymi. 

 

Gdy w końcu weszłam do środka czekał na nas nasz gospodarz schronu, który opowiedział nam trochę historii schronu i obrony we wrześniu 1939 roku. W środku było również dwóch młodych ludzi w mundurach Wojska Polskiego, którzy zaprezentowali nam ostrzał z karabinu, była to spora atrakcja zwłaszcza dla dzieci. 











Przed schronem zaparkowany był trabant w wersji wojskowej, który gromadził wokół siebie spora gromadkę ludzi, długo czekałam, żeby zrobić mu zdjęcie. 



Na wyposażeniu żołnierze wokół schronu mieli oprócz zabytkowego trabanta sporą ilość rowerów z tamtych czasów, które oparte o płot dodawały kolorytu okolicy.





A na koniec pokażę militarne zbiory, które można było oglądać przy schronie. Jak widać na zdjęciach nazbierało się tego sporo.

 

 

 

 

























Mimo, że nie należę do miłośników wojny i wszelkich militariów, to z wielką przyjemnością zwiedziłam schron bojowy na Wawoku i jestem pod dużym wrażeniem organizatorów.

37 komentarzy:

  1. Ja też nie jestem jakąś szczególną fanką militariów, ale zdjęcia są tak zachęcające, że sama bym zwiedziła taki schron! Fajnie, że frekwencja dopisała i znalazło się sporo zwiedzających :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ze względu na organizatorów, że frekwencja dopisała. A dodatkowo w sondzie odwiedziny w schronie zostały wybrane przez głosujących za najlepszą atrakcję dni miasta.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. ...moje klimaty...oczywiście stricte historycznie:)
    Polecę przy okazji Pancerwerk 717 w Pniewie (Lubuskie)

    TEKST

    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym zobaczyła będąc w okolicy
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Też byłam na dniach Rybnika, ale żałuję że do tego schronu nie trafiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda bo warto było zobaczyć, a przy okazji posłuchać pasjonatów.

      Usuń
  4. Też za bardzo nie lubię takich miejsc. Widać że jest ono zrobione z pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak jest to nasza historia i brawa dla organizatorów za wkład jaki włożyli, aby nam przybliżyć historię tego miejsca.

      Usuń
    2. Jest to zasługa wielu ludzi, nawet UM ich docenił.

      Usuń
  5. Mnie tez się podoba, chociaż niezbyt chętnie oglądam militaria. Nie lubię wojen, chociaż towarzyszą one ludzkości odkąd ta istnieje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojny są wpisane w historię i może dzięki takim akcjom będzie mniej przemocy, bo ludzie będą wiedzieć ile szkody to przynosi.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Podoba mi się Twój post. Pomysł przywrócenia schronu jest godny podziwu. Lubię takich ludzi, którzy są pełni pasji.
    Przyznaję, niezbyt lubię oglądać militaria.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również podziwiam takich ludzi pełnych pasji, którzy są gotowi poświęcić własny czas i pieniądze, żeby zrobić coś dla innych.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Świetna relacja. Jak dobrze, że są tacy pasjonaci, którzy na dodatek potrafią przyciągnąć tłumy do tak niewielkiego obiektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sami byli zaskoczeni jakim powodzeniem cieszył się schron, a warto tu zaznaczyć że schron znajduje się ponad dwa kilometry od rynku, gdzie odbywały się główne obchody.

      Usuń
  8. Zdjęcia fajne. Na historię wpływu nie mamy, ale broni i wojen nie lubię. ;) Fotoreportaż jednak bardzo profesjonalnie zrobiony.
    Gratuluje i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż wojen to zdecydowana większość nie lubi, ale niestety ciągle gdzieś trwają.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Podoba mi się, że takie miejsce budzi tak duże zainteresowanie. Dla pasjonatów pamiątek wojennych to nie lada gratka. Świetne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było widać jak wielu przyszło pasjonatów. Miałam okazję słyszeć jak jedna osoba proponowała wywiad do książki jednemu z weteranów wojennych.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawe schron i te militaria, a zdjęcia super!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze udokumentowalas dni Rybnika, fotoreportaz jak sie patrzy. Fajne i ciekawe zdjecia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry pomysl....
    Do tej pory najbardziej zauroczył mnie Wilczy Szaniec!
    Serdecznosci
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie widziałam, gdyż będąc w okolicy na wycieczce nie było na to czasu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Też nie jestem wielką fanką militariów i tematyki wojennej. Ale fajne jest to, że są pasjonaci którym temat jest bliski i którym zależy, żeby pamięć po pewnych wydarzeniach pozostała. Taka "pamiątka" dla przyszłych pokoleń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram takie akcje, może to pozwoli zapobiec w przyszłości choć trochę przemocy.

      Usuń
  14. Na szczęście to w tej chwili tylko historia...osobiście uważam że zachowanie pamiątek z przeszłości dla potomnych to pasja godna podziwu. Świetnie że ludzie potrafią się skrzyknąć i zorganizować coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyczny reportaż, interesujące miejsce, podziwiam ludzi, którzy wkładają tak dużo wysiłku i tak mocno angażują się w różnego typu inscenizacje historyczne:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze są jeszcze na świecie tacy pasjonaci :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  16. Bardzo fajnie wszystko wygląda i brawa dla pasjonatów za upór, bo wiadomo, nie zawsze się udaję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawa impreza i dużo atrakcji. Tylko pozazdrościć organizacji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Reportaż bardzo fajny!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...