niedziela, 9 czerwca 2013

Kana Galilejska - Izrael

Po zobaczeniu skeczu Kabaretu Młodych Panów "Kana Galilejska po śląsku" przyszło mi na myśl aby przedstawić na blogu moją wizytę w Kanie Galilejskiej w Izraelu. Jednak od marca zabrało mi trochę czasu zanim napisałam post. 

 

Miejsc pretendujących do miana Kany Galilejskiej jest kilka, jednym z nich jest wioska Kafr Kanna, która w XVII w została oficjalnie uznana przez Watykan za Kanę Galilejską. Tradycja chrześcijańska utożsamia biblijną Kanę Galilejską właśnie z tą wiosną położoną na północy Izraela, jednak są też inne miejsca gdzie być może mieściła się biblijna Kana Galilejska. Kana Galilejska znana jest z trzech powodów, a są to: miejsce pierwszego cudu Jezusa, miejsce narodzin Św Bartłomieja oraz miejsce uzdrowienia syna urzędnika królewskiego.  

 

 

Jak wspomniałam Kana Galilejska jest miejscem urodzenia jednego z dwunastu apostołów - Bartłomieja zwanego też Natanielem. Prawdopodobnie przez znajomość z nim Jezus został zaproszony na wesele w Kanie Galilejskiej. Jak zapewne pamiętacie z Biblii na weselu w Kanie Galilejskiej był Jezus z matką i uczniami. W czasie wesela gdy zabrakło wina, na polecenie Jezusa słudzy napełnili sześć stągwi kamiennych wodą. I tą wodę Jezus przemienił w wino - był to jego pierwszy cud. 

 

Do Kafr Kanny przyjechaliśmy na mszę św. Idziemy wąską uliczką wśród sklepów z pamiątkami, aż dochodzimy do kościoła. Obecnie znajduje się tutaj Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa, którym opiekują się franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. Kościół został zbudowany w 1879 roku na miejscu kościoła z VI wieku. Mszę mamy w bocznej kaplicy. 

 

 

Wśród uczestników naszego wyjazdu do Ziemi Świętej było aż 10 małżeństw, które miały okazję w czasie mszy odnowić przysięgę małżeńską. Mieliśmy już przygotowane przed ołtarzem krzesła dla małżonków, para z największym stażem miała 41 lat po ślubie, a najmniejszym 10 lat. W czasie tej mszy byłam jak paparazzi obwieszona czterema aparatami. Tak to już jest, że każdy chciał mieć pamiątkę z tego wspaniałego miejsca. Dziwę się, że nasz ksiądz nie wywalił mnie z kaplicy, bo żeby porobić zdjęcia chodziłam mu nawet za ołtarzem w czasie mszy. Jakiś czas po powrocie powiedział mi, że się trochę denerwowało go moje pstrykanie w Ziemi Świętej, ale jak zobaczył moje zdjęcia, to mu przeszło. Tu jeszcze napisze, że jeden z czterech aparatów, które miałam w czasie mszy był od naszego księdza. 

 

Po mszy mieliśmy okazję zobaczyć kościół, w którym była akurat msza jak przyjechaliśmy i nie było okazji go wcześniej zobaczyć. 

 

 

 

 

 

 

Każda para małżeńska na pamiątkę odnowienia przysięgi małżeńskiej mogła sobie zakupić druk, w którym wystarczyło uzupełnić datę i nazwiska i pamiątka gotowa.

 

Po zwiedzeniu kościoła nasz przewodnik zabrał nas do sklepu, który znajdował się naprzeciw kościoła, a gdzie można było oprócz pamiątek tradycyjnych, których było bardzo dużo, zakupić również wino. Wino było opatrzone naklejkami z Kany oraz specjalnie pakowane w kartony łatwe do transportowania. Przywiozłam sobie dwie butelki,  niestety już dawno ich nie ma, ale było bardzo, a to bardzo smaczne wino. 



 

 

 

 

Wracając do autokaru przeszliśmy w pobliżu drugiego kościoła blisko położonego, a należącego do greckiego kościoła ortodoksyjnego pw św Jerzego. Kościół ten został zbudowany w 1886 roku i znajdują się tu dwa dzbany, w których Jezus dokonał przemiany wody w wino, tak przynajmniej twierdzą greccy ortodoksi. Niestety nie miałam czasu na dłuższe oglądanie, tylko zerknęłam na plac i musiałam iść dalej, żeby nie stracić grupy. 





Dziękuję za liczne odwiedziny i pozostawione komentarze.

41 komentarzy:

  1. Msza w takim miejscu zobowiązuje do zachowania przysięgi. Chociaż jak czytam, że niektóre pary dożyły czterdziestu lat wspólnie, to raczej rozwód im już nie grozi. Ładnie oddałaś klimat tego miejsca i trzeba wierzyć że to właśnie tutaj Jezus dokonał pierwszego cudu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pary, które odnawiały przysięgę bardzo to przeżywały i myślę, że są to pary, które żyją w zgodzie i miłości, a rozwód raczej im nie grodzi.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa foto-relacja :)
    Super

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca wycieczka, z przyjemnością obejrzałam zdjęcia i przeczytałam Twoją relację. Smakowitość wina z Kany potwierdzam, znajomi mi przywieźli w prezencie, było świetne! Zachwyciła mnie też ta ceramika, widziałam taką na targach rękodzieła w Mediolanie na izraelskim stoisku. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję że tylko dwie butelki przywiozła :)
      Ceramika się powtarza w różnych częściach świata.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. ...moje marzenie...może kiedyś?
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda spełnić marzenia :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Piękne miejsce. Mam nadzieję że i mi dane będzie kiedyś je odwiedzić.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję obudziły się wspomnienia kiedy tam byłam. To była cudowna pielgrzymka do ziemi Świętej. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała foto-relacja :) Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak pięknie wszystko opisałaś, tyle ciekawostek...
    Zdjęcia fantastyczne!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze najbardziej podobają mi się kamienie z których budowane są tam kościoły. Same kościoły są w surowym stylu, bez zbędnych ozdób. Takie, jak lubię.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościoły w Ziemi Świętej bardzo różnią się od naszych świątyń brakiem przepychu i to mi się również podoba.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Fantastyczna relacja, przeczytałam z dużym zainteresowaniem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny pomysł! Wcale nie przeszkadza komercja, w takim miejscu warto "pochwycić" to i owo, bo przecież nie wiadomo czy się wróci...
    A kto Tobie zrobił zdjęcie? Zresztą gdy ktoś prosi mnie o taką pomoc też nie odmawiam bo czasem mogę wypatrzyć coś więcej.
    Niestety grupa ma swoje ograniczenia i trzeba gonić, gdy mija się takie perełki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia miałam robione przez różne osoby, chętnych nie brakowało.

      Usuń
  12. Cudownie relacja z Kany... Odżyły moje wspomnienia.
    Wierzę, że to właśnie tutaj Jezus dokonał pierwszego cudu...
    Szczerze przyznaję, zazdroszczę Ci, że w tych wszystkich ważnych dla nas chrześcijan miejscach byłaś z pielgrzymką.
    Czytając po kilka razy Twoje posty z Ziemi Świętej nabrałam takich przekonań. Ja byłam z Biurem Podróży i była to wycieczka po Izraelu z wyjazdem na Górę Synaj...Brakowało mi Mszy świętej w którymś z kościołów na Jeziorem Galilejskim...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki wyjazd z kościoła bardzo się różni od tego z biurem podróży, a odprawiane mszę w różnych miejscach tylko powodowały, że bardziej się przeżywało pobyt w Ziemi Świętej.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Piękne zdjęcia, ale najważniejsze to napić się wina z Kany Galilejskiej. Nie każdemu jest to dane. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chętnie napiłabym się jeszcze wina z Kany :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Wizyty w Izraelu to Ci zazdroszczę, też mi się marzy.Niezła z Ciebie podróżniczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzina narzeka, że za dużo podróżuję, mi to nie przeszkadza :)

      Usuń
  15. I moje marzenie. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko pomyśleć o spełnieniu marzenia. Dzięki. Pozdrawiam

      Usuń
  16. Wino z Kany, no, no, jestem ciekawa, czy choć zbliżone smakowo do tego najsłynniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wino mi bardzo smakowało, a jak się ma do słynnych win to mi trudno powiedzieć, bo na winach się mało znam. :)

      Usuń
  17. Fantastyczny post, piękne ilustracje, takie opowieści zachęcają do podróży i zdobywania informacji o niezwykłych miejscach:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Super miejsce! Zdjęcia przepiękne technicznie. :) Możliwości podróżowania sprawiają, że człowiek czuje się spełniony.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  19. My wróciliśmy z Ziemi Świętej po której oprowadzał nas ten sam przewodnik(świetny)ale z b.wielką przyjemnością czytam wspomnienia innych osób.Mieliśmy szczęście odnawiać przyrzeczenia w kościele gdzie b.profesjonalnie został nagrany film przez tutejszego filmowca(b.tanio)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chętnie czytam relacje innych. Za to z wielką przyjemnością oglądam zdjęcia, a do filmów wcale nie wracam, choć mam taki z Ziemi Świętej nagrany przez jednego pielgrzyma.

      Usuń
  20. chciałam tylko powiedzieć, że wina z Kany są bardzo niedobre, chyba że jakieś bardzo drogie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy co kto lubi, mi osobiście smakują słodkie wina, a wino z Kany takie właśnie jest i jak dla mnie było to jedno z najsmaczniejszych win jakie piłam.

      Usuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...