środa, 1 maja 2013

Drewniany kościół w Modlnicy

Miesiąc temu odwiedziłam wraz z wycieczką z PTTK-u kolejny kościół drewniany małopolski w Modlnicy.  Kościół jest pod wezwaniem św Wojciecha i Matki Boskiej Bolesnej. W czasie zwiedzania historię kościoła przedstawił nam miejscowy ksiądz, który opowiedział nam wiele ciekawych historii.

 

Na tym terenie ludność żyła od dawna, pierwsze ślady są z epoki neolitu. Ksiądz, który nas oprowadzał, opowiadał jak był na kolędzie u nowym mieszkańców wsi, którzy wystawili tam dom i pyta się ich czy wiedzą, że są to tereny bogate pod względem archeologicznym. No to oni opowiedzieli mu historię jak budowali dom i gdy zaczęli kopać fundamenty, to wykopali piec sprzed kilku tysięcy lat. Przyjechali archeolodzy z Krakowa, wszystko pobadali i zasypali. Teraz ci państwo mogą powiedzieć, że pod pokojem mają cenne dobra historyczne.
Dawno temu wieś Modlnica nazywana była Zagórze. Św Wojciech wędrujący do Prus, zatrzymał się tu pod lipą gdzie głosił Ewangelię dla krakowskiej ludności żegnającej go przed dalszą drogą. Na pamiątkę tego zdarzenia wieś Zagórze została nazwana Modlnicą od modłów św Wojciecha. Dowodów na pobyt św Wojciecha na tych terenach nie ma żadnych, naukowcy traktują ten fakt jako legendę, która bardzo wrosła w miejscową tradycję. Pod lipą, która już teraz nie istnieje znaleziono jakiś pieniądz z czasów rzymskich.




Nie jest znana data powstania parafii, gdyż nie ma na to materiałów źródłowych. Najstarszy dokument znaleziono z czasów Bolesława Wstydliwego, gdzie parafia wymieniana jest jako własność sióstr norbertanek na Zwierzyńcu. W kolejnych latach Modlnica wymieniana jest co jakiś czas w różnych dokumentach.
Podobnie jak brak informacji o dacie powstania parafii, nie ma też danych o okolicznych możnowładcach, którzy byli fundatorami kościoła. Przed wiekami taki fundator kościoła budował go w centrum swoich włości. Kościół był dostępny nie tylko dla niego, ale i dla okolicznych podległym mu mieszkańców. Początkowo fundatorzy traktowali taki kościół jako swoją własność i korzystali z uposażenia kościoła, mieli też prawo obsadzania proboszcza. Później to prawo własności zmieniło się na prawo patronatu i wówczas przedstawiali tylko władzy kościelnej kandydata na proboszcza. Wiadomo, że dalej łożyli na kościół i jego wyposażenie. Zaś proboszcz pozostawał na utrzymaniu fundatora i okolicznych mieszkańców.  
Nie każdy wybudowany kościół był od razu parafią, aby tak się stało musiał otrzymać od biskupa akt erekcyjny. Takie ustanowienie parafii wiązało się z możliwością udzielania chrztów i grzebania zmarłych, odprawiania mszy dla wszystkich mieszkańców, oraz otrzymywał też inne przywileje. Oprowadzający nas ksiądz wspominał, że często odbywał się tu wizytacje. Większość z nich opisywała parafię jako dobrze zarządzaną, dobrze zaopatrzoną w sprzęt liturgiczny, a księgi parafialne były dobrze prowadzone, przez stulecia były też wyjątki. Z takich wizytacji wiele ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć o parafii, jedną z nich jest, że kobiety po porodzie nie mogły wchodzić do kościoła, było to związane prawdopodobnie z czystością rytualną w średniowieczy, z tego co wiem u żydów nadal tak jest. 

 

 

 

Budynek, który mieliśmy okazję oglądać powstał w 1553 roku na miejscu wcześniejszego kościoła. Początkowo budynek miał kształt krzyża, później w 1622 roku dobudowano kaplicę grobową, a północne ramię kościoła z zakrystią zmieniono na murowane. Muszę przyznać, że choć minęło już wiele lat, a nawet stuleci od czasu jak nastąpiła zmiana ściany na murowaną, to nadal mnie to raziło. Gdy podeszłam pod kościół wydawał się w całości budynkiem drewnianym, a gdy poszłam dookoła kościoła zobaczyłam murowaną ścianę, która mi tam nie pasowała. W kościele dobudowano również przedsionek od zachodnie strony w latach 1878-9, co spowodowało przedłużenie kościoła.
Obok kościoła znajduje się drewniana dzwonnica z XVIII wieku z dzwonami odlanymi w 1498 i 1542 roku. Natomiast idąc dalej za kościołem mamy Drogę Krzyżową z małą Golgotą. Mimo zimy i śniegu widać, że teren jest zadbany i bardzo ładnie się prezentuje. 
.
 

 

 

 

Wnętrze kościoła zobaczcie sami jak wygląda. Z uwagi na zbliżającą się wówczas Wielkanoc nie mieliśmy oglądać obrazu w ołtarzu głównym, który był przysłonięty oraz kaplicy w której była przygotowywana inscenizacja Grobu Pańskiego. Ksiądz pokazał nam jedynie w książce jak wygląda obraz Matki Boskiej.

 

 

 

 

 
 
 

 

 

 













W ostatnim czasie otrzymałam wyróżnienie od Krisa Beskidzkiego z bloga Krisowe szlaki i bezdroża, za które bardzo dziękuję.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRM9vi9Bt1k2PUJUt-o6b9soQbyEyZeAH6nuS4gSm1Xjub5ZhyZH-xN8vdGeYGr9imZ5udRGgC_Q39zgss5FoHdrbJZc6qCueFlMpVPA_Xb8JOPLNzR5e9ws7O398tA_SQEdgWEcW5cg/s1600/nagroda.jpg

I pytania, na ktore powinna odpowiedziec:
1. Pies czy kot?                   
Ostatnio polubiłam koty.
2. Kawa czy herbata?           
Herbata, kawy nie pijam.
3. Film czy ksiazka?             
Książka - dużo czytam, filmów mało oglądam, czasem gdy się wybiorę do kina.
4. Miasto czy wies?              
Zdecydowanie miasto.
5. Wiosna czy jesien?           
Wiosna, gdy wszystko budzi się do życia.
7. Rośliny doniczkowe czy ogrodowe?  
Jedno i drugie - mam ogródek i masę roślinek doniczkowych.
8. Muzyka czy śpiew ptaków? 
Muzyka
9. Rower czy spacer? 
I jedno i drugie. 
10. Horror czy komedia? 
Komedia, nie oglądam horrorów. 
 Otrzymałam również wyróżnienie od Jolanty z bloga Teo, bardzo dziękuję
 
1. Kawa czy herbata  - herbata 
2. Ulubiony wzór - brak
3. Morze czy góry - góry 
4. Ulubione danie - wszystko co z kuchni chińskiej
5. Ulubiony kwiat - każdy
6. Ulubiony kolor - turkusowy
7. Bajka Twojego dzieciństwa - Kopciuszek 
8. Miejsce, o którym marzysz - tam gdzie jeszcze nie byłam  :)
9. Książka czy film - książka
10. Kot czy pies - kot 
11. Lubię najbardziej - kwiaty
Nominowany dalej niech czuje się każdy kto tu do mnie zagląda.

26 komentarzy:

  1. Avelina :)smakowite Twoje blogi, zarówno te obfitujące w zdjęcia , jak i te w kalorie.Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystkie pochlebne komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, choć ostatnio nie mam tyle czasu jak bym chciała i nie ma kiedy robić wpisów choć materiału mam sporo.

      Usuń
  2. Piękny! Drewnianych Kościołów nigdy dość :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do drewnianych kościołów i w ubiegły weekend odwiedziłam ich kilka w Małopolsce. Będą się sukcesywnie pojawiać.
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Lubię drewniane kościółki. Niepotrzebnie jego część jest murowana, to zepsuło efekt całej budowli. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy poszłam z drugiej strony kościoła, bardzo mnie ta murowana ściana zaskoczyła, bardzo mi tam nie pasowała. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Niedawno gdzieś przeczytałam, że Polska obfituje w drewniane kościółki. Aż ciężko uwierzyć, że są w Europie kraje gdzie nie ma ani jednego. Powinniśmy się cieszyć z tego kulturowego dziedzictwa.A co do roweru to mam nadzieję, że się polubicie :) i wspólne spędzanie czasu będzie super przyjemnością. A 10km na pierwszy raz to całkiem sporo.Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię drewniane kościoły i z wielką ochotą je odwiedzam. A jeśli chodzi o rower to muszę nabrać kondycji, za długa miałam przerwę. Miałam coś do dostarczenia i zamiast samochodu pojechałam rowerem i nie było wyjścia trzeba było wracać do domu i zrobić te kilometry. Jak już wracałam to w duchu żałowałam, że nie wzięłam samochodu. A na koniec tak mi się spodobało, że okrężną drogą jechałam do domu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Niesamowity jest klimat takich małych drewnianych kościołów. W mojej okolicy też jest kilka. Znalazłaś kolejne piękne i warte uwagi miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie dziwi, że mimo upływu tylu lat drewniane kościoły są w tak dobrej kondycji.

      Usuń
  6. Lubie drewniane kościółki. Ten jest fantastyczny. Ładny z zewnątrz i bogaty w środku. Do tego czaruje prostym ludowym zdobnictwem. Ma niesamowity urok.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość drewnianych kościołów ma prosty, ale jakże uroczy wystrój. W nowoczesnych kościołach często aż kapie od złota, czego nigdy nie spotkałam w drewnianym kościele. Wystrój jest bogaty ale nie przesadny i to w nich lubię.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. ...bardzo chciałabym taki drewniany kościółek zobaczyć na własne oczy...na moich terenach takich nie ma...tylko kamień, cegła, ewentualnie szachulec...
    Serdeczności:)
    Ps. Gratuluję wyróżnienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto rozejrzeć się w bliższej lub dalszej okolicy. Dla przykładu ok 90 km od Gorzowa znajduje się według badań najstarszy drewniany kościół drewniany w Europie w Kosieczynie koło Zbąszynka.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Wspaniały zabytek i jeszcze "na chodzie". Zaskoczyło mnie to, że nie dopadł go żaden pożar, może dzięki temu zachowało się w nim tyle polichromii. Przepiękne wnętrze, może dlatego że stare?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sprawie pożaru, to ksiądz na opowiadał, jaką komedię ma z konserwatorami, choć ma zabezpieczenie większe niż są wymagane, ale im ciągle mało.
      Też mam wrażenie, że jest tam tak ładnie bo to stare zdobienia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Przepiękny kościół i bardzo ciekawe informacje. Oby więcej tak dobrze zachowanych zabytków. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę gdy mogę oglądać tak dobrze zachowane i zadbane kościoły czy inne obiekty, gdzie mimo upływu wieków, nadal ktoś o nie dba.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Witaj:))) Kościółek jest przepiękny:) Widziałam go na własne oczy:) Kiedyś dużo jeździliśmy szlakiem architektury drewnianej po Małopolsce i udało mi się zwiedzić wiele pieknych miejsc.

    Gratuluję wyróżnień i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się do czasu do czasu wybieram do Małopolski i dzięki temu kolejne obiekty mam okazję oglądać.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Ja też kocham drewniane kościółki za ich swojski urok i piękny zapach jaki zwykle jest w środku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym obiema rękami, też kocham architekturę drewnianą.

      Usuń
  12. Uwielbiam takie drewniane kościoły, super!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham drewniane kościółki. Jeżeli tylko mam możliwość zawsze je odwiedzam. Niestety często są zamknięte.
    Domyślam się, że byliście umówieni z księdzem proboszczem dlatego mieliście możliwość zobaczenia wnętrza.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza wizyta była wcześniej zapowiedziana i ksiądz proboszcz nas oprowadził i opowiedział wiele ciekawych historii, tylko niewielką część tutaj przedstawiłam. Gdybym przedstawiła wszystko, to większości odwiedzających nie chciałoby się pewnie czytać, a i tak wydawało mi się tego za dużo.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...