Kolejny raz chciałabym Was zabrać do sanktuarium w La Salette. Tym razem chciałabym pokazać wnętrze kościoła. Jest to miejsce gdzie czułam się rewelacyjnie i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócę.
Sanktuarium
Notre-Dame de La Salette obejmuje bazylikę i inne budynki w tym dom pielgrzyma, które zostały zbudowane na terenie gdzie zdarzyły się objawienia, na
wysokości 1800 metrów między Mt Planeau (1804m), (Mt Gargas
2208m), Mt Chamoux (2198m) i Krzyżem Rougny (2258m).
La Salette jest to miejsce gdzie Matka Boska ukazała się dwóm pastuszkom
15 letniej Melanii Calvat i 11 Maksymilianowi Giraud w dniu 19 września
1846 roku. W miejscu objawień wytrysnęło źródełko, a w pobliżu zostały
ustawione krzyże, a później zmienione na stacje drogi krzyżowej, na
trasie, którą oddaliła się Piękna Pani. W okolicy ustawiono kilka figur
Matki Boskiej z La Salette.
Cudowne objawienie szybko zostało uznane przez władze kościelne, bo tylko 5 lat trwały badania kanoniczne wydarzenia na zlecenie biskupa Philiberta de Brulilard ordynariusza diecezji Grenoble.
Biskup ten za zgoda papieża ogłosił 19 września 1851 roku: "Objawienie się Najświętszej Maryi Panny dwojgu pastuszkom dnia 19 września 1846 r., na jednej z gór, należących do łańcucha Alp, położonej w parafii La Salette, w dekanacie Corps, posiada w sobie wszystkie cechy prawdziwości i wierni mają uzasadnione podstawy uznać je za niewątpliwe i pewne".
Następnie w dniu 25 maja 1852 roku tenże biskup w wieku 88 lat udał się do La Salette, gdzie wbudował kamień węgielny pod budowę kościoła. Budowę według projektu architekta Alfreda Berruyer ukończono w 1865 roku. W 1879 roku został podniesiony do rangi bazyliki mniejszej.
Stojąc we wnętrzu świątyni pierwsze co rzuca się w oczy to olbrzymia mozaika Chrystusa w apsydzie. Jest to dzieło autorstwa francuskiego artysty Arcabasa, którego dzieła inspirowane są opowieściami z biblii.
W sanktuarium znajdziemy też kaplicę, która niepozorna, ale można tam w ciszy i spokoju odmówić modlitwę.
W czasie mojego pobytu miałam okazję wzięcia udziału w wieczornej procesji ze świecami. Rozpoczyna się to o godz 20:30 i wszyscy chętni gromadzą się ze świecami w kościele. Najpierw księża we wszystkich językach, jacy pielgrzymi przebywają aktualnie w sanktuarium odmawiają modlitwę. W tym czasie co ja byłam byli akurat ludzie mówiący po francusku, włosku, hiszpańsku polsku i niemiecku. Zdziwiłam się, że nie odmawiali po angielsku, widocznie nikogo angielsko języcznego nie było. Po odmówieniu modlitwy wyruszyliśmy na procesję.
Każdy uczestnik miał świecę z okapnikiem w kolorze przypisanym do danego państwa, polskie były różowe i na okapniku były słowa pieśni, które się śpiewało w czasie procesji. W czasie procesji był silny wiatr, jak to bywa wysoko w górach i co chwilę na gasił płomień naszych świeczek.
Na koniec procesji wróciliśmy do ciemnego kościoła, który oświetlały tylko płomienie naszych świec, bardzo fajnie to wyglądało. Nastąpiła modlitwa na zakończenie i mogliśmy się udać do naszych pokoi.
Jak większość po procesji udałam się do pokoju, ale tak wcześnie nie chodzę spać, a w pokoju nie było nic do roboty, wzięłam torebkę i poszłam się rozejrzeć. Okazało się, że kościół z zewnątrz był zamknięty, ale od strony hotelowej można było wejść do środka. Na szczęście był oświetlony, niewiele lamp się paliła. ale nie było zbyt ciemno. Był czas na modlitwę, a także jak się pewnie domyślacie mogłam sobie w spokoju wszędzie pochodzi, pooglądać i porobić zdjęcia.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze, zapraszam też na FB.
Miejsce magiczne, miałam okazję być i podziwiać je z bliska. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze.. Magiczne te świece wieczorne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te okna !!
OdpowiedzUsuńDobra środa;)
Besos.
Piękne witraże, a położenie Sanktuarium cudowne.
OdpowiedzUsuńTa wieczorna msza przy świecach, to musiało być przeżycie. Tak, jaki pobyt w tym świętym miejscu. Ładnie nam wszystko pokazałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Dziękuję za oddany głos :)
Zawsze chciałam tam pojechać. Bardzo ładne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo ciekawe wnętrze i witraże spodobały mi się . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam, nawet nie słyszałam o tym miejscu, bardzo ciekawe i dobre zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Faktycznie ślicznie wyglądała ta procesja w ciemności, jedynie w blasku świec. Wnętrze też mnie bardzo zachwyciło, pełne jest detali i zdobień obok których ciężko przejść na zachwycając się. No i te Alpy dookoła!
OdpowiedzUsuńPięknie, tyle jestem w stanie z siebie wykrzesać:D
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń