Z Bad Muskau pojechaliśmy do oddalonego o 10 km Kromlau. Tutaj znajduje się kolejna atrakcja w okolicy, a mianowicie przepiękny park rododendronów. My niestety byliśmy za wcześnie i większość krzewów jeszcze nie zdążyła zakwitnąć. Mimo to było tam bardzo pięknie.
W Kromlau znajduje się darmowy parking gdzie można zostawić samochód i wybrać się na spacer. Z trasami ścieżek po parku można się zapoznać z tablic informacyjnych na parkingu.
W pierwszej kolejności poszliśmy do największej atrakcji parku do mostu Rakotz zwanego też Diabelskim Mostem wybudowanym w 1860 roku. Na most nie można wchodzić, ale jego główną zaletą jest to że wraz z odbiciem w wodzie tworzy koło.
Most Rakotz zbudowany jest z czeskiego bazaltu podobnie jak grupki skalne znajdujące się obok mostu. .
Obok mostu stoi sobie ładny pomnik.
Park ma powierzchnię 81 ha i jest dostępny przez cały rok, więc jest gdzie spacerować. Idziemy dalej zobaczyć co kryje się w parku, czasem można spotkać już rozkwitnięte kwiaty rododendronów, szkoda, że nie wszystkie.
W parku jest wąwóz pełny krzewów rododendronów i azalii. Parę dni później będzie tu morze kwiatów.
Na trasie naszego spaceru mamy kolejną atrakcję Dom kawalera, wybudowany w stylu szwajcarskim w połowie XIX wieku. Bardzo mi się podobały zdobiące go aniołki.
Fajne miejsce, żeby napić się kawy, ale my nie mieliśmy czasu na drugą kawę, po przerwie w Bad Muskau.
Na koniec idziemy do pałacu w Kromlau, zbudowanego w 1860 roku przez Friedrich Hermann Rötschke. Pałac oglądamy z zewnątrz i idziemy dalej, bo czas zaczyna nas gonić.
Przy pałacu kwitną pięknie czerwone rododendrony.
Do autokaru wracamy parkiem, znów inną ścieżką, gdzie są kolejne piękne widoki.
Do autokaru szłam na skróty przez las zamiast za drogą i dzięki temu spotkałam taką śliczną kępkę fiołków.
Wróciliśmy na parking, a tu takie cudo stało, dawno nie widziałam w tak dobrym stanie Wartburga.
Wyruszyliśmy w dalszą drogę i z okien autokaru nagle zobaczyliśmy jadącą kolejkę wąskotorową, która jeździ między Bad Muskau przed Kromlau do Weißwasser.
Cieszą mnie Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze. Zapraszam ponownie.
Cudnie....
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńPiekny ten park, zdecydowanie wart dlugich i rozkosznych spacerow ;)
OdpowiedzUsuńPięknie... cieszę się, że dzięki takim wspaniałym wyprawom możemy wszyscy poczuć czar takich miejsc...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pięknie! jaka szkoda, byłam tak blisko, a nie widziałąm:(
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :-)
Twój dzisiejszy post mnie oczarował. Planuję wyjazd do Bad Maskau w październiku, gdy park zmieni barwy. Pokazane miejsce tez mamy w planach. Weźmiemy ze sobą rowery, bo do pokonania są spore odcinki parku. Zastanawiam się tylko jeszcze nad miejscem noclegowym. A wy gdzie spaliście?
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś ten park, a ładne zdjęcia tylko upewniają mnie w zamiarze odwiedzenia tego rejonu. Pozdrawiam :)
Jak rozkwitną te wszystkie rododendrony będzie jeszcze przyjemniej spacerować po tej okolicy:)
OdpowiedzUsuńSuper aż się chce jechać:)
OdpowiedzUsuńCiekawe fotografie :)
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce! czas a raczej jego ograniczoność nie przeszkodziły Ci zrobić bardzo interesujących zdjęć!
OdpowiedzUsuńTen most mnie oczarował!
OdpowiedzUsuńMost rewelacja! Czemu nie można na niego wchodzić? Nie ma barierek, to fakt, ale czy tylko dlatego?
OdpowiedzUsuńPark jest niezwykłej urody, ale most jest wyjątkowy i bardzo oryginalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-))
Takie parki to ja rozumiem :). Połaczenie zielonej przestrzeni z zachwycająca architekturą to duet idealny i gwarancja fajnie spędzonego dnia. A mostek jest niesamowity. Radosnego tygodnia!
OdpowiedzUsuńFantastyczny park i śliczny pałacyk, chętnie bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńDiabelski most robi wrażenie! Pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńPięknie I ciekawie!
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie, uwielbiam takie parki, a jeszcze jak są ukwiecone to nic więcej do szczęścia nie trzeba:)
OdpowiedzUsuńNajciekawszy jest most. Wygląda świetnie. Ciekawi mnie pochodzenie Ładnie zaplanowany park.Ciekawi mnie pochodzenie nazwiska Rötsche.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przepiekne zdjęcia! :))
OdpowiedzUsuńwww.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Przepięknie tam jest! I ta zieleń, jak dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńMost i park - cudne!!! Uwielbiam takie miejsca. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Piękne miejsce
OdpowiedzUsuńMost cudowny. Czy można po nim przejść?
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, na pewno w następnym roku odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce,warto tam się wybrać.Dzięki za sliczne,udane fotki.Sprawiły mi dużą radość.
OdpowiedzUsuń