O dawna marzyłam, aby pojechać w Niedzielę Palmową do Lipnicy Murowanej. W tym roku mi się to udało i bardzo się cieszę, że wreszcie miałam okazję zobaczyć organizowany tam konkurs palm wielkanocnych. Przy okazji zobaczyłam też znajdujące się tam obiekty jak dwór Ledóchowskich i kościoły, a także trochę czasu spędziłam na jarmarku wielkanocnym.
Usytuowanie parkingu spowodowało, że naszą wizytę w Lipnicy Murowanej rozpoczęliśmy od odwiedzenia Dworu Ledóchowskich. W tym domu mieszkała przez jakiś czas wraz z rodziną święta Urszula i błogosławiona Maria Teresa Ledóchowskie. W dworze można było zobaczyć pomieszczenia na parterze, gdzie zgromadzono liczne zdjęcia.
Idąc w stronę rynku można było spotkać głównie panie w strojach ludowych. Większość mieszkańców niosło palmy. Ci państwo mieli wyjątkową palmę z jajkiem, która zwróciła naszą szczególną uwagę.
Na rynku można było już z daleka zobaczyć palmy czekające na ocenę konkursową. Tłumy ludzi podziwiało jak misternie zostały one wykonane. Na scenie przygrywała orkiestra, a po obejrzeniu palm można było wybrać się pooglądać co mają do zaoferowania na jarmarku wielkanocnym.
Tradycję obchodów Niedzieli Palmowej ustalono w 325 roku na pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Do Polski ta tradycja przywędrowała w XI wieku, można u nas było dawniej spotkać się z nazwami Niedziela Kwietna lub Wierzbna.
Palmy wielkanocne święcone w niedzielę Palmową są palone w Wielką Sobotę i popiół z nich służy następnego roku w Środę Popielcową do posypywania głów popiołem.
Jest to święto ruchome przypadające tydzień przed Wielkanocą i może to wypaść od 15 marca do 18 kwietnia.
Jako ciekawostkę podam, że w dawnych wiekach z niedzielą palmową związany był Jezusek Palmowy zwany też Osiołkiem Palmowym. Była to drewniana figura Jezusa na osiołku umieszczona na wózku-podstawie, która była wożona w czasie procesji Niedzieli Palmowej. Zwyczaj ten zakazano w XVIII wieku.
W Lipnicy Murowanej w tym roku odbył się już po raz 57 konkurs palm wielkanocnych i rękodzieła artystycznego im Józefa Piotrowskiego.
Józef Piotrowski prowadził działalność społeczno-kulturalną i bardzo się zasłużył dla Lipnicy Murowanej. Widząc zanikający zwyczaj robienia palm wielkanocnych zorganizował w 1958 roku konkurs na palmę wielkanocną.
Od tego czasu lipnicki konkurs odbywa się co roku i stał się znanym w całym kraju, co roku ściąga do Lipnicy tłumy gości jakich przez okrągły rok nie uświadczy tutaj.
Organizowany konkurs ma na celu popularyzowanie zwyczajów i obrzędów Niedzieli Palmowej oraz rozbudzenie wśród dzieci i młodzieży zainteresowania tradycją ludową.
Konkurs ma też za zadanie kultywowanie tradycji wykonywania lipnickich palm plecionych z wikliny i zdobienie ich zgodnie z miejscowym zwyczajem.
Wymogi są takie, że lipnicka palma musi być wykonana z naturalnych surowców takich jak pędy wierzby, suszone kwiaty, bukszpan oraz bibuła. Wiązania palmy powinno być wykonane z pędów wierzby, bez wykorzystania drutu, gwoździ, sznurków z tworzyw sztucznych, kleju na gorąco i taśmy klejącej.
Dodatkowy warunek jest taki, że wykonawca musi objąć palmę dłońmi na wysokości 1 metra.
Palmy stawiane są siłą rąk ludzkich, tylko za pomocą lin i tyczek stabilizujących. Nie można do stawiania używać dźwigów i podnośników. A te wysokie mogą być oparte o drzewo i zamocowane ze względów bezpieczeństwa.
Palmy, które mają powyżej 20 metrów muszą być zgłaszane do konkursu co najmniej z dwutygodniowym wyprzedzeniem, aby ustalić miejsce stania palmy.
Spacerując trafiłam na komisję konkursową, która oceniała ustawione na rynku palmy. Jak widać każda palma była opatrzona tabliczką, takie tabliczki otrzymuje się w biurze organizatora konkursu.
57 konkurs został rozpoczęty, wszyscy zgromadzeni na rynku i na scenie zostali uroczyście przywitani przez wójta Tomasza Gromala.
Jak widać na scenie nie brakowało oficjeli, ministrów, posłów, europosłów, marszałka województwa okolicznych wójtów i rannych, a nawet kandydat na Prezydenta się pofatygował do Lipnicy.
Po długim przywitaniu przyszła procesja z kościoła św Andrzeja Apostoła. W procesji brali udział nie tylko księża i ministranci, ale także szły rodziny z dziećmi, starsi mieszkańcy w strojach ludowych. Bardzo ładnie to wyglądało, bo wszyscy szli z palmami.
Następnie na rynku nastąpiło poświęcenie palm przez proboszcza z parafii św Andrzeja Apostoła i wszyscy udali się z procesją do kościoła na mszę św.
Gdy do kościoła św Andrzeja Apostoła weszła część wiernych, to już szpilki nie szło wsadzić, taka była ciasnota, a i tak większość wiernych stała na placu kościelnym. Przy takich tłumach i pięknej pogodzie można było zorganizować mszę polową.
Po mszy św udałam się na do sanktuarium św Szymona z Lipnicy. Kościół ten zazwyczaj pozostaje zamknięty, pierwszy raz udało mi się wejść do środka i można było spokojnie się rozejrzeć.
Nie mogłam sobie odpuścić spaceru do drewnianego kościółka św Leonarda. Zazwyczaj jest tu płatny wstęp, a tym razem można było za darmo wejść, pooglądać i zrobić zdjęcia.
Wróciłam na rynek gdzie nastąpiło ogłoszenie wyników konkursu na palnę wielkanocną.
Jak się okazało w konkursie mógł wziąć udział każdy, znajomy z przyjaciółmi chcieli też wziąć udział, zrobili 3 metrową palmę, ale nie udało się jej postawić do pionu.
W tym roku te bardzo wysokie palmy były dwie, podparte o drzewa. Najwyższa zbudowana przez Zbigniewa Urbańskiego wygrała i mierzyła 29 metrów i 40 centymetrów.
Do pana Zbigniewa należy też rekord w konkursie jego palma cztery lata temu miała 36 metrów i 4 centymetry.
Jak wiecie często jeżdżę na różnego rodzaju jarmarki i tu zdziwiło mnie, że na straganach są tylko wyroby wielkanocne, a nie ma jak w innych miejsca mydło i powidło. Okazuje się, że wystawcy są zobligowani do ekspozycji wyłącznie rękodzieła artystycznego, w tym palm wielkanocnych wykonanych w tradycyjnym lipnickim wzorze.
Gdy rano chodziliśmy po straganach kramarki śmiały się, żeby teraz kupować palmy, bo popołudniu będą droższe, bo poświęcone. Koleżanka zwróciła mi uwagę na mieszkańców, iż każdy idzie z
własnoręcznie wykonaną palma, a przyjezdni tacy jak my mają w kupione.
Od 1986 roku zgodnie z wolą papieża Jana Pawła II, w Niedzielę Palmową obchodzony jest też Światowy Dzień Młodzieży.
Wyjeżdżając z Lipnicy Murowanej jeszcze ostatni rzut oka na okolicę, zwłaszcza na panie w strojach ludowych. Na co dzień miasto jest puste, ciche i spokojne, a tej jeden dzień w roku ożywa i tętni życiem.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i zapraszam ponownie. Przepraszam, ale w ostatnim czasie mniej czasu miałam na siedzenie przed komputerem, ale jeszcze trochę to potrwa. Będę się starała zaglądać na Wasze blogi.
Ale palmy. Jajka też pięknie zdobione. Wspaniale kolorowe święto.
OdpowiedzUsuńCiekawy reportarz. Dziekuje za zyczenia i zycze rowniez radosnych Swiat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńmiłego Poniedziałku Wielkanocnego.
Piękne takie są widoki świąteczne.
Ludzie nie potrafią żyć bez współzawodnictwa. Jakby to miało jakiś sens.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, jarmark wygląda na bardzo ciekawy.
Pozdrawiam:)
Dobra historia.Precious Avelina. Mam nadzieję, że Pascha była dobra.
OdpowiedzUsuńPocałunek.
No to odwiedziłaś bardzo znane miejsce. Też słyszałem o Lipnicy Murowanej i czytałem o niej w Gościu Niedzielnym. Gratuluję wielu dobrych zdjęć.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu marzę o kolejnej wizycie w Niedzielę Palmową w Lipnicy Murowanej. Faktycznie w normalny dzień to miejsce jest ciche jakby zapomniane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Mieliśmy w tym roku jechać, ale byłam tak padnięta, że się nie ogarnęłam:( Byłam dawno temu w Lipnicy w Niedzielę Palmową i pamiętam, że wtedy rano było -22 stopnie. Świetna impreza i bardzo farny jarmark wielkanocny!
OdpowiedzUsuńPiękne palmy. Wesołych Świąt. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa rywalizacja daje pięknej Lipnicy Murowanej niezwykłego uroku. To śliczna miejscowość, a malowane domy są przepiękne. Byłam, widziałam, sfotografowałam. Twoja relacja jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Wiedziałam, że w Lipnicy Murowanej są organizowane konkursy palm wielkanocnych. Nie byłam tam, ale dzięki Twojej ciekawej relacji już wiem, jak tam wyglądają uroczystości. Na kiermaszach też było co kupić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dekoracje, ludzkie ręce są jednak niesamowite!
OdpowiedzUsuńOj chcialabym tam byc, palmy i te panie w strojach ludowych! dla mnie to bardzo ciekawe...
OdpowiedzUsuńswietuj jeszcze te pare godzin...sciskam serdecznie
A wiesz, że przez chwilę byłam bliska mysli, żeby wpaść do Lipnicy w tym samym terminie?
OdpowiedzUsuńAle nie wyszło, szkoda, nigdy nie widziałam palem na zywo, a piękne są.
Ale w ogóle to byłam tam, wiele lat temu, po jakiejś większej powodzi, w której kościółek ucierpiał nieco, 1997? 8? Nie pamietam
Pozdrawiam, jeszcze świątecznie:)
Uwielbiam Lipnicę! Co roku jestem, nie zawsze w samą Niedzielę Palmową, mam blisko, ale jakoś w tym roku nie mogę się zabrać. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! :)
Bardzo fajny reportaż/fotorelacja :) Jak pięknie kolorowo, ja Wielkanoc miałam bardziej w duchu Bożego Narodzenia, biało, śnieg... Palmy cudne, nie to co te niektóre chińskie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTaka Niedziela Palmowa - to dopiero musi byc wydarzenie!
OdpowiedzUsuńTe zające mi sie podobają.
OdpowiedzUsuńAle palmy! Super :)
OdpowiedzUsuńKolorami palmowymi można wzbogacić mało kolorową jeszcze niedomagającą wiosnę. Pięknie musiało być.;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z ogromnym zainteresowaniem bo zamieściłaś wiele bardzo ciekawych informacji. Mnie zawsze ogromnie cieszy kiedy słyszę, że lokalna społeczność kultywuje takie tradycje oby młodzi również mieli podobny zapał! Na straganach jak widać poziom różny ale zauważyłam sporo ładnych, gustownych rzeczy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z ogromnym zainteresowaniem bo zamieściłaś wiele bardzo ciekawych informacji. Mnie zawsze ogromnie cieszy kiedy słyszę, że lokalna społeczność kultywuje takie tradycje oby młodzi również mieli podobny zapał! Na straganach jak widać poziom różny ale zauważyłam sporo ładnych, gustownych rzeczy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSwietne palmy serdecznie pozdrawiaM
OdpowiedzUsuń...wieki tradycji i kultury ludowej, pięknie!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
W miejscu takim jak to można poczuć z całych sił zbliżające się Święta. Niektóre palmy to prawdziwe arcydzieła. A co do pisanek to można podejrzeć pomysły i za rok samodzielnie wykonać takie wielkanocne cuda :)
OdpowiedzUsuńPiękna relacja. Pozdrawiamy i zapraszamy również na stronę o Lipnicy Murowanej www.lipniczanin.pl
OdpowiedzUsuńNatknąłem się na tę relacje dopiero teraz, ale dziękuję za nią - Wójt tg
OdpowiedzUsuń