poniedziałek, 1 stycznia 2018

Red Rocks w Arizonie

Mimo, że dzień chylił się już ku zachodowi, a my dalej byliśmy w drodze. Jechaliśmy tego dnia z Los Angeles do Flagstaff. Jako, że jest to spory kawał drogi do przejechania, po drodze kilka razy zatrzymywaliśmy się na chwilę, na rozprostowanie nóg. Tym razem zatrzymaliśmy się w okolicy miasteczka Sedona w Arizonie.




W pewnym momencie na naszej trasie zauważyliśmy, że zmienił się krajobraz, stopniowo zaczęły się pojawiać pagórki z czerwonego piaskowca. Później zaczęły się wyłaniać wspaniałe formacje skalne Red Rocks.

 

 

Jak przeczytałam Red Rocks czyli czerwone skały jest to główna atrakcja Sedony, która najpiękniej wygląda o wschodzie i zachodzie słońca. Na nasze szczęście przypadkiem znaleźliśmy się tu o właściwej porze dnia.




Jako ciekawostkę podam, że miasto Sedona swoją nazwę zawdzięcza żonie pierwszego naczelnika poczty Sedonie Schnebly. Zresztą powstanie miasta datuje się na ok 1902 rok, kiedy powstała tu pierwsza placówka poczty. Mieszkało tu wówczas 55 osób, obecnie Sedonę zamieszkuje ok dziesięć tysięcy mieszkańców.




Zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach, pierwszy postój był przy The Red Rock Ranger Station. Mieści się tu sklepik z pamiątkami, informacja turystyczna, gdzie można dostać darmowe mapki i informacje na temat szlaków oraz kasa gdzie kupuje się bilety.




Niestety nie mieliśmy szczęścia, bo zbyt późno tu przyjechaliśmy i było nieczynne. Za to mogliśmy się rozejrzeć na zewnątrz, gdzie była pokazana fauna jaką można spotkać w okolicy.



Znajduje się tu wspaniały punkt widokowy, gdzie widoki są zachwycające. Zarówno tu, jak i na następnym postoju, są to rewelacyjne miejsca do fotografowania, zwłaszcza o tej porze dnia, kiedy słońce chyli się ku zachodowi. 



Skały zawdzięczają swój cudowny czerwony kolor zawartości żelaza. Na horyzoncie widać trzy skały Castle Rock, Bell Rock oraz Courthouse Buttle.



Najbardziej charakterystyczną i najczęściej fotografowaną skałą jest oczywiście Bell Rock, która ma zaledwie 1499 m wysokości.



Na miejscu jest bardzo dobrze wszystko oznakowane, wszędzie można spotkać tablice informacyjne.




Jak wiadomo w Arizonie, a zwłaszcza w okolicy Sedony znajduje się raj dla miłośników wędrówek. Wystarczy wyjść z domu czy hotelu i po paru minutach już człowiek znajduje się na jednym z licznych szlaków.



W okolicy znajduje się rozległa sieć szlaków dla rowerzystów, są one świetnie utrzymane i dobrze oznakowane. Szlaki te są jednokierunkowe i przeznaczone do kolarstwa górskiego, turyści piesi powinni ich unikać ze względów bezpieczeństwa
.




W informatorze można przeczytać, że na wędrówki tutejszymi szlakami przez cały rok należy ze sobą zabrać wodę do picia, nakrycie głowy, najlepiej kapelusz z dużym rondem jako ochronę przed słońcem i oczywiście zabezpieczyć skórę przed słońcem.




Tutejsze okolice chętnie odwiedzają wędkarze, na rzece Oak, podobno są tam łososie i pstrągi oraz inne ryby. Nawet tutejsze hotele i kwatery reklamują się jako doskonałe miejsce dla miłośników wędkarstwa.



Jako, że z Hollywood jest tu parę godzin jazdy to filmowcy chętnie wykorzystywali jako scenografię charakterystyczne czerwone skały. Kręcone były tutaj filmy takiej jak "Załamana strzała" z Jamesem Stewartem czy "Zdążyć przed północą" z Robertem De Niro oraz "Trzymaj się z daleka, Joe" z Elvisem Presleyem.




W okolicy Sedony ma swoją rezydencję senator John McCain, po powrocie do domu okazało się że bardzo blisko przejeżdżaliśmy, jednak pagórki zasłaniały i nic nie było widać.



Trochę mi szkoda, że nie byłam w Sedonie w McDonaldzie, bo okazuje się, że logo jest tam zielone a nie żółte jak ma reszta świata. Podobno władze miasta poprosiły o taki kolor firmę, bo nie pasuje do wszechobecnej czerwieni.




Zbliżamy się do Flagstaff, a o tym miasteczku jeszcze napiszę, bo wiedzie przez niego słynna droga Route 66. A miałam okazję zobaczyć Flagstaff wieczorem i za dnia, więc będzie co pokazać.



Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze.

12 komentarzy:

  1. Stany Zjednoczone to jedno z naszych marzeń :) piekne widoki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czerwone skały kojarzą mi się z westernami :) Patrząc na Twoje zdjęcia, aż prosiło się, by na następnym ujrzeć jeźdźców na koniach, albo jakiś Indian :)Pozdrawiam z Nowym Rokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne. Marzyć na razie mogę i podziwiać Twoje zdjęcia. Super

    OdpowiedzUsuń
  4. Skały są zachwycające!
    Serdeczności: )

    OdpowiedzUsuń
  5. Takich wspaniałych widoków i kolorów skał można pozazdrościć. Mogę to na szczęście podziwiać na zdjęciach, bo sama tam z pewnością nie będę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Un gran viaje Avelina. Gracias por compartir. Estas fantásticas fotos de esas rocas que sólo las comocemos por las películas del oeste.
    Besos y Feliz Año 2018.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny punkt widokowy. Sama skała jest wyjątkowej urody. Oglądanie je w naturze musiało Ci sprawić wielką przyjemność. Ładne zdjęcia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna relacja. Znam te skały z filmów amerykańskich.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne, niesamowite widoki.
    Avelino wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
    Oby był lepszy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro to raj dla miłośników pieszych wędrówek to pasowałabym tam świetnie. Szkoda, że to tak daleko :). Krajobrazy iście westernowe a Red Rocks to legendarne miejsce na mapie USA. Cóż mam napisać? Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Och... Chciałabym to zobaczyć na własne oczy. Przepięknie tam. Cudowne zdjęcia. Post ten całkowicie oderwał mnie od rzeczywistości. Dziękuje za to. Bardzo miło mi będzie z Tobą podróżować. Pozdrawiam serdecznie, Aga. :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...