środa, 14 marca 2012

Strumieńskie Betlejem - żywa szopka

W styczniu tego roku odwiedziłam w Strumieńskie Betlejem czyli żywą szopkę zbudowaną przy kościele św Barbary w Strumieniu. Jest to jedna z największych żywych szopek na śląsku, a na pewno największa na śląsku cieszyńskim. Co roku mieszkańcy Strumienia wspólnie począwszy od września, budują całą szopkę z zagrodami dla zwierząt. Później również w ramach wolontariatu w trzech zmianach pilnują przez 24h na dobę zwierząt, aby dobrze czuły się w nowym miejscu. Same zwierzęta są sprowadzane z różnych okolic. W szopce są stali bywalcy jak wielbłąd Czesiu czy osiołek Paweł, ale pojawiają się też nowe zwierzątka jak w tym roku np szkockie krowy. Szopkę można oglądać od 20 grudnia prawie do końca stycznia. Jest więc dużo czasu, aby znaleźć chwilę i odwiedzić Strumieńskie Betlejem. 



O żywej szopce usłyszałam dwa lata temu, jednak wówczas czas mi nie pozwolił na odwiedzenie, gdyż wszystkie weekendy miałam już zajęte, odwiedziłam wówczas między innymi żywą szopkę na Jasnej Górze, ale też parę innym mniejszych kościołów na śląsku z ciekawymi szopkami. Tak więc pierwszy raz do Strumienia pojechałam w ubiegłym roku i zachwyciło mnie dosłownie wszystko. Gdy w tym roku usłyszałam, że mam okazję pojechać do Strumienia, to nie wahałam się. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że warto było pojechać, bo szopka wyglądała niby podobnie, a jednak inaczej. Zagrody były inaczej zbudowane, inne zwierzęta gościły w szopce. Tak więc cieszę się, ze pojechałam i z pewnością w przyszłości znów będę gościem Strumieńskiego Betlejem.









Przy Strumieńskim Betlejem zorganizowano także prawdziwy górniczy chodnik. Patronką Strumieńskiego kościoła jest Św Barbara, patronka górników, to wiadomo, że miejscowi górnicy także biorą udział przy budowie szopki. Chodnik górniczy zostawiłam sobie na koniec, podchodząc bliżej zauważyłam że z boku jest wejście, oczywiście poszłam zobaczyć co jest w środku. Tu od drzwi zobaczyłam figurkę św Barbary, a dalej ukazała mi się zagrody w której były zebry i koń. Miałam ze sobą marchewki, więc podzieliłam się nimi z zebrami i konikiem.  






Pragnę zaznaczyć, ze wstęp do szopki jest bezpłatny, jednak wychodząc można zostawić datek na pokarm dla zwierząt. Wiadomo, że przy takiej ilości zwierzyny to jedzenie idzie masa, tak więc każdy grosz się liczy. Zauważyłam, że prawie każdy dał jakiś datek do skarbonki. 
Wnętrza kościoła tym razem nie miałam okazji uwiecznić na zajęciach. Zdjęcia które próbowałam zrobić były strasznie ciemne, gdyż były zgaszone światła, a dodatkowo włączony alarm, więc nie można było podejść bliżej. Tak więc pokażę zdjęcia ze środka kościoła, które zrobiłam w ubiegłym roku. W tym roku wyglądało to bardzo podobnie, na tyle mogę stwierdzić na ile było widać.







2 komentarze:

  1. piekna szopka!
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo piękna szopka, ponownie ją opisałam na blogu w grudniu 2013.
    http://avelinatravel.blogspot.com/2013/12/zywa-szopka-w-strumieniu.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...