Kazimierz Dolny jako jedno z najbardziej urokliwych miast w Polsce ma do zaoferowania nie tylko liczne zabytki, ale też ciekawą okolicę. Tym razem zabiorę Was do najczęściej odwiedzanego wąwozu o charakterze głębocznicy w okolicy - zwanego Korzeniowy Dół. Wszystkim odwiedzającym Kazimierz Dolny polecam to miejsce z całego serca.
W okolicy tego chętnie odwiedzanego przez rzesze turystów miasta znajduje się największe zagęszczenie wąwozów i głębocznic w Europie. Teren dziewięciu okolicznych gmin został nazwany Krainą Lessowych Wąwozów. Na terenie tej krainy powstała najgęstsza sieć głębokich wąwozów i głębocznic, osiągająca miejscami natężenie aż 11 km długości na kilometr
kwadratowy.
Muszę się przyznać, że nie miałam pojęcia, co to jest ta głębocznica i
czym się różni od wąwozu. W skrócie można powiedzieć, że głębocznica
jest to taki wąwóz pochodzenia antropogenicznego czyli powstały w wyniku
działań człowieka. Ta forma ukształtowania powierzchni powstała w
wyniku działalności kopyt zwierząt gospodarskich czy kół pojazdów i
wozów konnych, które to niszczą roślinność i żłobią ziemię, a woda i wiatr jeszcze pogłębiają ten proces.
Głębocznice najczęściej
powstają na terenach lessowych, jak tu w okolicy Kazimierza Dolnego. Charakteryzują się one pionowymi ścianami pozbawionymi
roślinności, ich dno
wykorzystywane jest jako droga, są o wiele mniej głębokie niż wąwozy i w
przeciwieństwie do wąwozów nie mają odnóg.
Taką głębocznicą jest Korzeniowy Dół, który już kolejny raz miałam
okazję odwiedzić. Jego nazwa pochodzi od fantastycznie poskręcanych
korzeni drzew rosnących na skarpach po obu stronach głębocznicy. Warto wspomnieć, że Korzeniowy Dół już dość długo istnieje, bo gdzieś wyczytałam, że był już zaznaczony na mapach z 1821 roku.
Zbocza dekoruje tutaj
fantastyczna plątanina korzeni - drzewa wyrosłe nad krawędzią
głębocznicy ze wszystkich sił próbują nie wpaść do środka wąwozu.
Niezwykła gra
światła, w połączeniu z kolorami lessowego
podłoża i zielenią drzew i krzewów sprawia, że to miejsce jest dla wielu
kazimierskich pejzażystów ulubionym motywem malarskich.
Odwiedzający
Korzeniowy Dół, a jest ich nie mało, doceniają zdumiewające wrażenia
kolorystyczne jakie można zobaczyć wędrując trasą zaledwie 600 metrów,
bo tyle ma ten wąwóz.
Dodatkowym atutem odwiedzenia tego miejsca jest
przyjemny chłodek we wnętrzu w upalne dni.
Dotrzeć tu można na
piechotę z kazimierskiego rynku, to zaledwie półgodzinny spacer. Dla
bardziej wygodnych przygotowane są dwa rozwiązania czyli podróż meleksem
z rynku lub własnym samochodem, dla nich przygotowany jest parking.
W drodze powrotnej do autokaru można było coś zjeść lub napić się w knajpce przy dolnym wejściu do Korzeniowego Dołu.
Wracając do autokaru zajrzałam jeszcze przez płot do jednego ogrodu, chętnie spędziłabym tam trochę czasu. Widać, że wszystko jest tam pięknie zadbane, a rośliny tworzą wspaniałą całość.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze. Zapraszam ponownie.
Korzeniowego Dołu nie widziałam, ale miałam okazję na przejazd zabytkową terenówką po jednym z nałęczowskich wąwozów. Odjazd, odlot i nie wiadomo, co jeszcze. Niesamowite wrażenia i widoki. Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńZnam Korzeniowy Dół bardzo dobrze. Byłam tam wiele razy i w różnych porach roku. A jesli chodzi o Miasteczko, bo tak nazywam Kazimierz Dolny -to jest to po prostu cudo.
OdpowiedzUsuńSą w okolicach Kazimierza jeszcze inne piękne wąwozy ale Korzeniowy dół jest najwspanialszy.
Pozdrawiam.
Fantastyczny twór natury!
OdpowiedzUsuńZapisuję, może kiedyś...
Serdeczności :)
Ciekawy i intrygujący zarazem, bardzo ładnie wygląda na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak mogłam to przegapić będąc w Kazimierzu to nie mam zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńDo spacerów w upał to taka głebocznica idealnie się nadaje. Ogród, do którego zajrzałaś - piękny, chętnie bym tam posiedziała :)
OdpowiedzUsuńNieprawdopodobne miejsce.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony ta dolina zachwyca, ale z drugiej wygląda dosyć groźnie. Wieczorem chyba bałabym się tam zapuszczać:)
Imponujace miejsce a zarazem ciekawe serdeczności pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż to genialne miejsce!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, idealne na niedzielny spacer :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim i nawet widziałam gdzieś zdjecia, ale po Twoich widzę jak tam jest pięknie :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest! uwielbiam!
OdpowiedzUsuńLubię to miejsce, widziałam go latem, wiosną i jesienią a chciałabym zobaczyć zimą. Pewnie wtedy jest niesamowicie. Zresztą Kazimierz zimą, otulony śniegiem musi być magiczny!
OdpowiedzUsuńTak ostatnio myślałam sobie o tych lessowych wąwozach, bo rok temu odwiedziłam Kazimierz ;) Dzięki za zdjęcia teraz wiem, ze warto tam pobuszować :)
OdpowiedzUsuńSERDECZNIE POZDRAWIAM-WANDA
OdpowiedzUsuńHO,HO ŚWIĘTY MIKOŁAJ PRZYJECHAŁ DO CIEBIE
Jeszcze kilka lat temu wąwozy KPK były traktowane jako ciekawostkę turystyczną. Dzisiaj się pokazuje się ludziom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tam jest przepięknie. Polecam odwiedzić.
OdpowiedzUsuń