Często słyszę do ludzi, że świat zwiedzają, a Polski nie znają. A o najbliższej okolicy, to już nie ma co mówić. Ja do takich osób nie należę, bardzo chętnie oglądam wszystko co blisko i co daleko. Czasem przez przypadek trafi się jakaś okazja. Jesienią będąc w Polanicy sprawdzałam co słychać w moim mieście i zauważyłam informację o darmowej wycieczce, wystarczyło się przez internet zapisać, co też zrobiłam. Wskazanego dnia zgłosiłam się na parking w Rybniku skąd zabrał nas autokar na trzygodzinną wycieczkę po sąsiedniej gminie Kornowac.
Pierwszym punktem naszego wyjazdu była wieża widokowa w Pogrzebieniu, która oficjalnie została otwarta miesiąc wcześniej czyli we wrześniu 2019 roku. Wieża została wybudowana na planie kwadratu o kształcie ostrosłupa, ma wysokość 19,72 m, posiada trzy platformy widokowe. Warto wspomnieć, że schody na górę są bardzo strome, a na dół schodzi się tyłem. Przy dobrej pogodzie bardzo daleko widać, można zobaczyć m.in. Tworków, Bieńkowice, Sudety, Pasmo Jeseników, czy zbiornik Racibórz.
Pogrzebień jest to wieś, która znajduje się w pobliżu Raciborza na śląsku. Pierwsze wzmianki o wsi można znaleźć z XIII wieku. Można przeczytać informację, że od 1313 roku wieś należała do klasztoru dominikanek jako wiano Eufemii Ofke.
Przez lata często zmieniali się właściciele. W 1800 roku wieś wraz z
parterowym dworkiem kupił Jan Nepomucen Larisch. Następnie dobra
przekazał swojej córce Luizie, gdy w 1815 roku poślubiła śląskiego poetę
epoki romantyzmu Josepha von Eichendorffa.
Kolejnym właścicielem Pogrzebienia był raciborski fabrykat Józef Doms,
znany z produkcji tytoniu i cygar. Warto tu wspomnieć, że jego żoną była
Joanna pochodząca z kupieckiej rodziny Galli. Dworek przechodził
kilkakrotnie przebudowę, ostatni remont na dworku był w 1881 roku zanim został przebudowany na pałac.
Rok później Artur von Baildon kupił Pogrzebień dla swojego syna
Aleksandra. Tu nadmienię, że Rodzicami Artura byli John von Baildon i
Helena z domu Galli. John Baildon to ten od huty Baildon, zresztą po jego
śmierci Józef Doms nabył udziały w hucie Baildon. No ale miało być o
Pogrzebieniu.
Aleksander von Baildon w latach 1885-87 dokonał gruntownej przebudowy
dworku, w wyniku której powstał neorenesansowy pałac. Jak to pięknie
określił nasz przewodnik pałac posiadał włoski styl willowy. Efektem
przebudowy było dodanie piętra i wspaniałych marmurowych schodów
prowadzących na piętro.
Kolejnym właścicielem pałacu w latach 1915-28 była Jadwiga Voigt,
następnie sprzedała majątek spółce parcelacyjnej Ślązak. W 1930 roku
pałac zakupiło Zgromadzenie Salezjanów, aby utworzyć tam Małe Seminarium
Duchowne, które działało przez dziesięć lat.
W czasie wojny najpierw był tu obóz przejściowy dla niemieckich reemigrantów przesiedlanych
na tereny Śląska w ramach akcji Heim ins Reich. Następnie teren pałacu
ogrodzono drutem kolczastym na wysokość prawie czterem metrów i
utworzono tu niemiecki obóz
koncentracyjny Polenlager nr 82 dla Polaków wysiedlanych z okolic
Żywca. We wrześniu 1943 roku przekształcono w obóz koncentracyjny dla
dzieci, przebywało tu 232 dzieci, które zostały odebrane rodzicom
wysyłanym do obozu KL Auschwitz.
II wojnę światową pałac przetrwał w dobrym stanie i
w 1946 roku nabyły go siostry salezjanki. Przybyły one z wychowankami z
Laurowa koło Wilna, który musiały pilnie opuścić. Tak powstał w
Pogrzebieniu klasztor sióstr salezjanek, które nadal opiekują się
dziećmi. W 1946 roku do Pogrzebienia przybywa siostra Laura Meozzi,
która została pierwszą siostrą przełożoną.
Laura Meozzi urodziła się w 1873 roku we Włoszech w szlacheckiej rodzinie. W 1895 roku wraz ze swoją siostra Ritą wstąpiła do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych, popularnie nazywanych siostry salezjanki. Trzy lata później złożyła święcenie zakonne, następnie przez 23 lata pracowała głównie na Sycylii jako nauczycielka ubogiej młodzieży. W 1922 roku wraz z 5 siostrami przyjechała do Różanegostoku, gdzie zaczęła działalność na terenie Polski zakładając dom dla sierot pozostałych po I wojnie światowej, w kolejnych latach do wybuchu wojny stworzyła 8 domów zakonnych na terenie Polski.
W czasie II wojny przebywała w Laurowie, skąd w 1946 przybyła do
Pogrzebienia. W krótkim czasie otworzyła 12 domów na terenie północnej i
zachodniej Polski. Zmarła 1951 roku w Pogrzebieniu, została pochowana
na tamtejszym cmentarzu, 1989 r. dokonano ekshumacji jej szczątków i przeniesiono je do grobowca pod krużgankami kościoła parafialnego w Pogrzebieniu. Akta procesu beatyfikacyjnego zostały już przekazane do Rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, a siostrze Laurze Meozzi przysługuje tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej.
Na parterze klasztoru mieliśmy okazję zobaczyć kaplice, która znajduje się po lewej stronie od wejścia oraz pokój pamięci siostry Laury Meozzi. Następnie udaliśmy się na piętro wraz z siostrą przełożoną, która oprowadzała nas po klasztorze.
Na górze siostra przełożona pozwoliła nam zobaczyć parę pokoi, wystrój była skromy, zachowały się oryginalne drzwi i framugi, po których od razu się czuje, że jest się w pałacu.
Kolejną rzeczą, która mnie zachwyciła to sufity, zachowały się wspaniałe oryginalne malowidła.
Na koniec jeszcze raz wspaniałe marmurowe schody, nie mogłam się oprzeć i zrobiłam wiele zdjęć. Nie oparłam się też pozowania do sesji zdjęciowej.
Pałac w Pogrzebieniu nie jest udostępniony do zwiedzania, jako że mieści się tu klasztor, jednak będąc w okolicy warto zatrzymać się, by zobaczyć go choćby z
zewnątrz. Jestem bardzo wdzięczna za możliwość wejścia do środka i poznanie jego interesującej historii, była to jedyna i niepowtarzalna okazja.
Ostatni rzut oka na budynek klasztoru i jedziemy zobaczyć kolejny pałac w Rzuchowie, ale o tym miejscu będzie następnym razem.
Dziękuję bardzo wszystkim za wizytę i pozostawione komentarze, zapraszam ponownie i życzę zdrowia.
Avelino, byłam widziałam. Niestety nie byliśmy w środku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze dzieki Tobie zobaczyłam wnętrze pałacu.
Uważam tak jak Ty, można zwiedzać cały świat, ale warto poznawać to co znajduje się blisko nas. :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dzięki stronie Hallo Rybnik dowiedziałam się o tej wycieczce, czasem też sami organizują fajne spacery po Rybniku.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piekny ten zamek :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńPiękny obiekt z ciekawą historią. Slabo znam Śląsk, trzeba to nadrobić, wpisuję na listę 😊 ale, jak sprawdziłam na mapach goggle, wieżę mam już zapisaną!
OdpowiedzUsuńNa Śląsku jest bardzo dużo ciekawych rzeczy, warto wiele miejsc zobaczyć.
UsuńCiekawa historia tego pięknego miejsca, wnętrza rzeczywiście niesamowite. I bardzo interesująca postać siostry Laury.
OdpowiedzUsuńDzięki za pokazanie tego ciekawego miejsca! No i oczywiście wieży!
Pozdrawiam:)))
Przed wycieczką nie miałam pojęcie o postaci siostry Laury, bardzo się cieszę, że mogłam tam pojechać, zobaczyć i poznać nowe dla mnie miejsce.
UsuńPozdrawiam :)
Ale fajna wycieczka! Cudze chwalicie, swego nie znacie. Też zostawiłam sobie zwiedzanie Polski na starość, za bardzo ciągnie mnie w świat a lista marzeń długa. Myślę jednak, że obecna sytuacja dużo zmieni w tym temacie a zamknięte póki co granice będą świetną motywacją do zwiedzania najbliższej okolicy, co wszystkim wyjdzie na dobre. Sama taki urlop planuję o ile nic się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień.
Nie ma co zostawiać na starość, nigdy nie wiadomo co nas czeka. taki rok jak ten i być może przyszły dają świetną okazję do zwiedzania Polski.
UsuńPozdrawiam :)
Fajna wycieczka, przecież w okolicy jest mnóstwo ciekawych rzeczy do zwiedzania, nieraz się można zdziwić. Od nas to też niedaleko a ponieważ nie byliśmy czujemy się zachęceni. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJadąc na Racibórz, można parę miejsc zobaczyć w okolicy jak ten pałac w Pogrzebieniu czy następny który pokaże w Rzuchowie.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo piękny pałac z interesującą historią no i wnętrza bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To prawda, piękny obiekt.
UsuńPozdrawiam :)
Czasem bywam u przyjaciół w Pogrzebieniu. Szkoda, że nie miałam okazji zobaczenia pałacu wewnątrz.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja wejść do pałacu, czasem cuda się zdarzają. Pozdrawiam :)
UsuńAnyone here looking for a loan ?
OdpowiedzUsuńMr Pedro and his working loan company lend me a loan of 400000 Euro after going through some financial situation in my life, Mr Pedro work with a reputable loan company that give loans at the very low 2% rate of any loan kind that you wish to apply as long as you would make a return honesty and trust.
Anyone looking for a loan can contact Mr Pedro on email: pedroloanss@gmail.com WhatsApp: +393510140339