poniedziałek, 4 maja 2020

Pałac w Pogrzebieniu

Często słyszę do ludzi, że świat zwiedzają, a Polski nie znają. A o najbliższej okolicy, to już nie ma co mówić. Ja do takich osób nie należę, bardzo chętnie oglądam wszystko co blisko i co daleko. Czasem przez przypadek trafi się jakaś okazja. Jesienią będąc w Polanicy sprawdzałam co słychać w moim mieście i zauważyłam informację o darmowej wycieczce, wystarczyło się przez internet zapisać, co też zrobiłam. Wskazanego dnia zgłosiłam się na parking w Rybniku skąd zabrał nas autokar na trzygodzinną wycieczkę po sąsiedniej gminie Kornowac.

 
Pierwszym punktem naszego wyjazdu była wieża widokowa w Pogrzebieniu, która oficjalnie została otwarta miesiąc wcześniej czyli we wrześniu 2019 roku. Wieża została wybudowana na planie kwadratu o kształcie ostrosłupa, ma wysokość 19,72 m, posiada trzy platformy widokowe. Warto wspomnieć, że schody na górę są bardzo strome, a na dół schodzi się tyłem. Przy dobrej pogodzie bardzo daleko widać, można zobaczyć m.in. Tworków, Bieńkowice, Sudety, Pasmo Jeseników, czy zbiornik Racibórz.




Pogrzebień jest to wieś, która znajduje się w pobliżu Raciborza na śląsku. Pierwsze wzmianki o wsi można znaleźć z XIII wieku. Można przeczytać informację, że od 1313 roku wieś należała do klasztoru dominikanek jako wiano Eufemii Ofke.



Przez lata często zmieniali się właściciele. W 1800 roku wieś wraz z parterowym dworkiem kupił Jan Nepomucen Larisch. Następnie dobra przekazał swojej córce Luizie, gdy w 1815 roku poślubiła śląskiego poetę epoki romantyzmu Josepha von Eichendorffa.



Kolejnym właścicielem Pogrzebienia był raciborski fabrykat Józef Doms, znany z produkcji tytoniu i cygar. Warto tu wspomnieć, że jego żoną była Joanna pochodząca z kupieckiej rodziny Galli. Dworek przechodził kilkakrotnie przebudowę, ostatni remont na dworku był w 1881 roku zanim został przebudowany na pałac. 



Rok później Artur von Baildon kupił Pogrzebień dla swojego syna Aleksandra. Tu nadmienię, że Rodzicami Artura byli John von Baildon i Helena z domu Galli. John Baildon to ten od huty Baildon, zresztą po jego śmierci Józef Doms nabył udziały w hucie Baildon. No ale miało być o Pogrzebieniu. 



Aleksander von Baildon w latach 1885-87 dokonał gruntownej przebudowy dworku, w wyniku której powstał neorenesansowy pałac. Jak to pięknie określił nasz przewodnik pałac posiadał włoski styl willowy. Efektem przebudowy było dodanie piętra i wspaniałych marmurowych schodów prowadzących na piętro.



Kolejnym właścicielem pałacu w latach 1915-28 była Jadwiga Voigt, następnie sprzedała majątek spółce parcelacyjnej Ślązak. W 1930 roku pałac zakupiło Zgromadzenie Salezjanów, aby utworzyć tam Małe Seminarium Duchowne, które działało przez dziesięć lat.



W czasie wojny najpierw był tu obóz przejściowy dla niemieckich reemigrantów przesiedlanych na tereny Śląska w ramach akcji Heim ins Reich. Następnie teren pałacu ogrodzono drutem kolczastym na wysokość prawie czterem metrów i utworzono tu niemiecki obóz koncentracyjny Polenlager nr 82 dla Polaków wysiedlanych z okolic Żywca. We wrześniu 1943 roku przekształcono w obóz koncentracyjny dla dzieci, przebywało tu 232 dzieci, które zostały odebrane rodzicom wysyłanym do obozu KL Auschwitz.

 


II wojnę światową pałac przetrwał w dobrym stanie i w 1946 roku nabyły go siostry salezjanki. Przybyły one z wychowankami z Laurowa koło Wilna, który musiały pilnie opuścić. Tak powstał w Pogrzebieniu klasztor sióstr salezjanek, które nadal opiekują się dziećmi. W 1946 roku do Pogrzebienia przybywa siostra Laura Meozzi, która została pierwszą siostrą przełożoną. 

 


Laura Meozzi urodziła się w 1873 roku we Włoszech w szlacheckiej rodzinie. W 1895 roku wraz ze swoją siostra Ritą wstąpiła do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych, popularnie nazywanych siostry salezjanki. Trzy lata później złożyła święcenie zakonne, następnie przez 23 lata pracowała głównie na Sycylii jako nauczycielka ubogiej młodzieży. W 1922 roku wraz z 5 siostrami przyjechała do Różanegostoku, gdzie zaczęła działalność na terenie Polski zakładając dom dla sierot pozostałych po I wojnie światowej, w kolejnych latach do wybuchu wojny stworzyła 8 domów zakonnych na terenie Polski.





W czasie II wojny przebywała w Laurowie, skąd w 1946 przybyła do Pogrzebienia. W krótkim czasie otworzyła 12 domów na terenie północnej i zachodniej Polski. Zmarła 1951 roku w Pogrzebieniu, została pochowana na tamtejszym cmentarzu, 1989 r. dokonano ekshumacji jej szczątków i przeniesiono je do grobowca pod krużgankami kościoła parafialnego w Pogrzebieniu. Akta procesu beatyfikacyjnego zostały już przekazane do Rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, a siostrze Laurze Meozzi przysługuje tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej.





Na parterze klasztoru mieliśmy okazję zobaczyć kaplice, która znajduje się po lewej stronie od wejścia oraz pokój pamięci siostry Laury Meozzi. Następnie udaliśmy się na piętro wraz z siostrą przełożoną, która oprowadzała nas po klasztorze.



Na górze siostra przełożona pozwoliła nam zobaczyć parę pokoi, wystrój była skromy, zachowały się oryginalne drzwi i framugi, po których od razu się czuje, że jest się w pałacu. 



Kolejną rzeczą, która mnie zachwyciła to sufity, zachowały się wspaniałe oryginalne malowidła.






Na koniec jeszcze raz wspaniałe marmurowe schody, nie mogłam się oprzeć i zrobiłam wiele zdjęć. Nie oparłam się też pozowania do sesji zdjęciowej.


Pałac w Pogrzebieniu nie jest udostępniony do zwiedzania, jako że mieści się tu klasztor, jednak będąc w okolicy warto zatrzymać się, by zobaczyć go choćby z zewnątrz. Jestem bardzo wdzięczna za możliwość wejścia do środka i poznanie jego interesującej historii, była to jedyna i niepowtarzalna okazja.



Ostatni rzut oka na budynek klasztoru i jedziemy zobaczyć kolejny pałac w Rzuchowie, ale o tym miejscu będzie następnym razem.


Dziękuję bardzo wszystkim za wizytę i pozostawione komentarze, zapraszam ponownie i życzę zdrowia.

16 komentarzy:

  1. Avelino, byłam widziałam. Niestety nie byliśmy w środku.
    Dziękuję, ze dzieki Tobie zobaczyłam wnętrze pałacu.
    Uważam tak jak Ty, można zwiedzać cały świat, ale warto poznawać to co znajduje się blisko nas. :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki stronie Hallo Rybnik dowiedziałam się o tej wycieczce, czasem też sami organizują fajne spacery po Rybniku.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Piękny obiekt z ciekawą historią. Slabo znam Śląsk, trzeba to nadrobić, wpisuję na listę 😊 ale, jak sprawdziłam na mapach goggle, wieżę mam już zapisaną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Śląsku jest bardzo dużo ciekawych rzeczy, warto wiele miejsc zobaczyć.

      Usuń
  3. Ciekawa historia tego pięknego miejsca, wnętrza rzeczywiście niesamowite. I bardzo interesująca postać siostry Laury.
    Dzięki za pokazanie tego ciekawego miejsca! No i oczywiście wieży!
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wycieczką nie miałam pojęcie o postaci siostry Laury, bardzo się cieszę, że mogłam tam pojechać, zobaczyć i poznać nowe dla mnie miejsce.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ale fajna wycieczka! Cudze chwalicie, swego nie znacie. Też zostawiłam sobie zwiedzanie Polski na starość, za bardzo ciągnie mnie w świat a lista marzeń długa. Myślę jednak, że obecna sytuacja dużo zmieni w tym temacie a zamknięte póki co granice będą świetną motywacją do zwiedzania najbliższej okolicy, co wszystkim wyjdzie na dobre. Sama taki urlop planuję o ile nic się nie zmieni.
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co zostawiać na starość, nigdy nie wiadomo co nas czeka. taki rok jak ten i być może przyszły dają świetną okazję do zwiedzania Polski.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Fajna wycieczka, przecież w okolicy jest mnóstwo ciekawych rzeczy do zwiedzania, nieraz się można zdziwić. Od nas to też niedaleko a ponieważ nie byliśmy czujemy się zachęceni. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadąc na Racibórz, można parę miejsc zobaczyć w okolicy jak ten pałac w Pogrzebieniu czy następny który pokaże w Rzuchowie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Bardzo piękny pałac z interesującą historią no i wnętrza bardzo interesujące.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem bywam u przyjaciół w Pogrzebieniu. Szkoda, że nie miałam okazji zobaczenia pałacu wewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będzie okazja wejść do pałacu, czasem cuda się zdarzają. Pozdrawiam :)

      Usuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...