sobota, 28 października 2017

Zobaczyć Operę w Sydney

Gdy w styczniu leciałam na koniec świata, miałam przesiadkę w Sydney. Gdyby nie moje szczęście w życiu i Anioł Stróż, który nade mną czuwa, to te zdjęcia nigdy by nie powstały. Jeszcze na lotnisku mówiłam, że moim marzeniem jest zobaczyć operę w Sydney. A po wejściu do samolotu, zajęłam swoje miejsce w rzędzie D, czyli bardzo daleko od okna. A tu nagle słyszę jak pan z miejsca pod oknem prosi stewardesę o zmianę miejsca, na takie w przejściu. Stewardesa poinformowała pana, że nie spełni jego prośby, bo wszystkie miejsca w samolocie są zajęte. Tak więc wtrąciłam się do ich rozmowy, że ja się chętnie zamienię i jeszcze przed starem samolotu siedziałam już przy oknie. Znajomi się ze mnie śmiali, że ze złej strony samolotu siedzę, że opery z tej strony i tak nie zobaczę.






Lotnisko w Sydney jest bardzo duże, samoloty czekają w kolejce na start. Co parę sekund kolejny samolot staruje, tu i tak jest spokojniej niż w Dubaju, skąd przylecieliśmy.






W końcu nasz samolot wystartował i wznosiliśmy się w powietrze. Za oknem znikało z widoku lotnisko, była jakaś woda, ale ona też została za nami, zaczęły się jakieś budynki, czyli z zobaczenia opery nici. Zaczęłam tracić nadzieję, może rzeczywiście operę było widać z drugiej strony.












Znowu w zasięgu wzroku pojawiła się jakaś woda, czyli znów jest szansa na zobaczenie opery.





Hurra w końcu wypatrzyłam most Sydney Harbour Bridge, z którego w Sylwestra transmitują w telewizji pokaz fajerwerków. Teraz jeszcze trzeba wypatrzeć operę.



Jest i Opera w Sydney. Nie ma to jak spełnić marzenia. To już do Australii nie muszę lecieć, bo tam zawsze chciałam zobaczyć tylko Operę w Sydney.













Sydney zostało za nami i jeszcze trzy godziny lotu przed nami, za oknami tylko błękitna woda Oceanu Spokojnego i czasem jeszcze jakieś chmurki. Zdjęcia porobiłam i grzecznie siedzę. Po jakiejś pół godzinie znajomi nie wytrzymali i do mnie z hasłem: 
- Nie mów, że masz zdjęcia opery w Sydney?
- Nie powiem. :)

- Widzimy, że się uśmiechasz, to znaczy, że masz.
- Mam.



A dokąd lecieliśmy to się dowiecie w następny poście, gdzie wstawię kolejne zdjęcia z tego lotu. 


Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze.

13 komentarzy:

  1. Z tego wynika, że marzenia naprawdę się spełniają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,że udało się spełnić marzenia chyba nie tylko dotyczące opery :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mialas szczescie! Piekne zdjecia.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wychodzi na to, że miałaś podwójne szczęście.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, fantastyczne widoki i jeszcze ta opera�� jesteś dzieckiem szczęścia ��

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne uczucie, gdy kolejne marzenie jest odhaczone. :)
    Ciekawe, że wizerunek Opery jest chroniony prawem autorskim, można zamieszczać zdjęcia tylko takie, jeśli Opera na zdjęciu ma towarzystwo w postaci innych obiektów. Takie same prawa obowiązują przy pstrykaniu warszawskiego PKiN. Ot, taka ciekawostka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje spełnienia swojego marzenia :) Niby nic wielkiego, bo to tylko jakiś "mały" budynek tam w dole, ale radość jest ;)

    "A dokąd lecieliśmy to się dowiecie w następny poście, gdzie wstawię kolejne zdjęcia z tego lotu." - Czyżbyś leciała na taką podłużną wyspę na południowy-wschód od Australii? ;) Ja gdy leciałem do Nowej Zelandii i miałem międzylądowanie w Sydney, też spoglądałem w dół, ale jako, że nie miałem pojęcia nawet gdzie szukać "tej" Opery, to z jej dostrzeżeniem miałem problem. Czekam na kolejne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, naprawdę świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję, naprawdę świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna podróż. Zdjęcia wspaniałe. Myślę, że wyprawa . Piękne widoki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję. Najważniejsze, że spełniło się Twoje marzenie.
    Podróż na koniec świata, przypuszczam jest spełnieniem marzenia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super podróż i niesamowite zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...