Końcem lutego byłam w Rybniku w teatrze na występie Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Koncert nosił nazwę "Kilar, Hadyna - dwa serca jeden Śląsk". Od razu napisze, że ten gatunek muzyki nie należy do moich ulubionych, ale zobaczyć te wszystkie stroje, to coś niesamowitego. Za każdym razem zarówno tancerze jak i chórzyści byli ubrani w inne stroje, z różnych rejonów Polski, co robiło oszałamiające wrażenie na widowni.
Kilka lat temu miałam okazje zobaczyć koncert Zespołu "Śląsk" w Złotym Potoku, podczas Festiwalu Śląskie Smaki. Wówczas technicznie nie było możliwe występowanie w różnych strojach, gdyż był to koncert plenerowy. Dopiero zobaczenie zespołu w teatrze, kiedy w bardzo licznym gronie odbywa się koncert, pozwala docenić ich walory.
Koncert składał się z dwóch części, pierwsza poświęconej Wojciechowi Kilarowi, a
druga - Stanisławowi Hadynie. Obaj panowie bardzo zasłużyli się dla zespołu. Kolejną rzeczą którą muszę docenić to to, iż grała na
żywo orkiestra, która miała w każdej z części osobnego dyrygenta.
Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny jest
jeden z największych polskich zespołów folklorystycznych. Został
założony 1 lipca 1953 przez Stanisława Hadynę oraz Elwirę Kamińską.
Swoją siedzibę zespół ma w pałacu w Koszęcinie. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś pojechać tam i zwiedzić pałac. Z tego co czytałam na ich stronie, to można się wybrać w soboty i niedziele, po uprzedniej rezerwacji miejsca, bo ilość wejściówek jest ograniczona.
Patrząc na te wszystkie stroje nie mogę wyjść z podziwu. Ciekawe czy w czasie takiego zwiedzania, jest możliwość przymierzenia takiego stroju scenicznego.
Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" daje ponad 120 koncertów corocznie zarówno w na terenie Polski jak i zagranicą. „Śląsk” odwiedził 44 kraje na pięciu
kontynentach.
Biorąc pod uwagę bogactwo repertuaru oraz niezliczone nagrody i dyplomy, które przez
lata otrzymał zespół, nikogo nie powinna dziwić taka popularność
zespołu.
Ponad stuosobowy skład artystyczny obejmuje chór, balet i orkiestrę.
Poziom artystyczny Zespołu przyniósł mu uznanie na całym świecie, to jedna z najlepiej rozpoznawanych polskich marek artystycznych.
Zespół Pieśni i Tańca Śląsk w swoim dorobku ma także 12 płyt wydanych w Złotej Kolekcji
"Śląska" – wydawnictwa będącego doskonałą kolekcją narodowej muzyki i
pieśni. Cztery z nich posiadają status Złotej, a jedna Platynowej Płyty.
Koncert bardzo mi się podobał i mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś wybiorę na ich występ. Jestem bardzo szczęśliwa, że dane mi było zobaczyć tych wszystkich wykonawców w tak pięknych strojach ludowych, które obecnie można zazwyczaj zobaczyć tylko w muzeum.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Zapraszam ponownie.
Avelino! jaka piekna relacja, jak bardzo chcialabym to zobaczyc...muzyke WOjciecha Kiara uwielbiam, pewnie byla jego "Orawa" ....zazdroszcze Ci ,ze moglas to zobaczyc...wybierz sie do Koszecina i opisz jak bylo. Sciskam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńFajna relacja z koncertu, wspaniałe, kolorowe stroje, na pewno było ciekawie:)
OdpowiedzUsuńSporo temu ich widziałam i słuchałam, ale z pewnością nie było to tak wspaniałe, jak nam dzisiaj pokazujesz. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te nasze ludowe stroje, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowne stroje i głosy - chociaż ich nie słychać.
OdpowiedzUsuńPiękna relacja, dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie :)
Avelino,
OdpowiedzUsuńprzepiękna relacja. Jestem oczarowana. Troszeczkę Ci zazdroszczę tego koncertu. Stroje zachwycające.
Serdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam takie ludowe występy. Te stroje, śpiewy, tańce, drygi... to wszystko jest magiczne i piękne! Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńDzieki za piekne zdjecia zespolu. Bylam w roku 2003 na 50 urodzinach zespolu Slask w Koszecinie. Bylo pieknie i wspominam do dzisiaj mile wystepy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie 🌼
Stroje super, muzyka moze nie dla kazdego, ale w koncu dziedzictwo narodowe wiec raz w zyciu chociaz nalezy posluchac :)
OdpowiedzUsuńDawno temu byłam w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie na występie Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze". Pamiętam, że choć szłam tam "pod przymusem", bo kto mając lat "naście" słucha takiej muzyki, to po wyjściu byłam oczarowana. Byłam po wrażeniem strojów, kolorów, tańców i mocno wymalowanych pięknych kobiet. Przeżycie niezapomniane. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne widowisko, obejrzałabym :)
OdpowiedzUsuńNa żywo to na żywo :) Też kiedyś byłem w Koszęcinie, wrażenia niesamowite. Piękne foty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piekna relacja serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja Avelino. Chcieliśmy iść z M., ale nie byłam w nastroju...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
woow to musiało być piękne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Wspaniała relacja, piękne ludowe stroje :)
OdpowiedzUsuń