niedziela, 31 stycznia 2016

Cottbus

Kończy się styczeń, a ja chciałabym Wam pokazać Cottbus z jarmarkiem bożonarodzeniowym. W czasie ostatniego wyjazdu do Niemiec odwiedziłam parę miejsc. Pisałam już o pałacu Branitz, teraz chciałabym Was zabrać na spacer po deszczowym Cottbus.





Po zaparkowaniu autokaru udaliśmy się w poszukiwaniu toalety i weszliśmy do pobliskiego centrum handlowego, tu byłam zachwycona świątecznym wystrojem na pasażu.







Nasz spacer zaczynamy od Drogi Sławy przed ratuszem, gdzie możemy zobaczyć 46 medali olimpijskich wtopionych w chodnik zdobytych przez mieszkańców Cottbus w czasie olimpiad i paraolimpiad.



Zaczyna zmierzchać, więc coraz lepiej wygląda miasto oświetlone świątecznie, my idziemy dalej oglądając budynki, stragany i wystawy sklepowe.




Na starym rynku zobaczyć możemy główne atrakcje jarmarku świątecznego.



Cottbus znane jest też po nazwą Chociebuż. Położone nad rzeką Sprewą, na wschodzie Niemiec w kraju związkowym Brandenburgia.



Warto wspomnieć, iż w latach 1002-1031 Chociebuż znalazł się pod polskim panowaniem.



Cottbus jest głównym miastem i ośrodkiem kulturalnym Dolnych Łużyc. Tutejsze okolicy zamieszkuje ok 20 tysięcy Serbołużyczan z których część wciąż używa języka dolnołużyckiego. Jest tutaj nawet szkoła, gdzie dzieci uczą się języka dolnołużyckiego.



Podeszliśmy pod kościół św Mikołaja, tzw Oberkirche, jest to największy kościół na Dolnych Łużycach, pochodzi od z XV wieku. Ten gotycki kościół jest miejscem mszy św w niedziele i święta, ale także odbywają się tu liczne koncerty organowe, muzyki chóralnej i kameralnej, przedstawienia teatralne i spotkania kościelne oraz kulturalne. To dzięki odbywającej się próbie przed jednym z koncertów mogliśmy wejść do wnętrza.



Wnętrze kościoła jest bardzo skromne, zdobi go gwieździste sklepienie, ołtarz z 1664 roku z alabastrowymi sztukateriami oraz ambona.



W nawie kościelnej oraz przyległych kapliczkach zobaczyć możemy grobowce z XV wieku.



Warto też wspomnieć o wieży kościelnej, wysokiej na 55 metrów, skąd rozpościera się widok na okolicę, my niestety nie mieliśmy okazji się o tym przekonać, bo widoczność była zerowa z uwagi na deszcz i zbliżający się wieczór.





Na Starym Rynku znajduje się fontanna wybudowana w 1991 roku według starodawnego projektu. Jednak na jarmark zmieniona w bajkowe miejsce.







Słynna gwiazda hernnhucka jest nieodłącznym symbolem świątecznym w Niemczech.  A wszystko zaczęło się ok 160 lat temu od nauczyciela matematyki P. H. Verbeek, który chcąc umilić dzieciom pobyt w internecie z tektury i papieru skleił pierwszą gwiazdę i powiesił ją w klasie do matematyki. Ozdoba tak się wszystkim spodobała, że zwyczaj majsterkowania gwiazd byli uczniowie pielęgnowali w swoich domach. Tyle, że już nie musieli samodzielnie wycinać poszczególnych elementów. P. H. Verbeek ulepszał swoją konstrukcję, opatentował ją i w 1925 r. założył wytwórnię gwiazd.





Wędrując między straganami doszliśmy do kościoła zamkowego, który pierwotnie wybudowany w 1419 roku, został wielokrotnie spalony, obecny wybudowany w XVIII wieku, w 2003 roku odnowiony, a w 2015 przekazany gminie żydowskiej i służy jako synagoga.




Dalej zobaczyliśmy pięknie oświetloną wieżę Spremberger, która ma 31 metrów wysokości. Została wybudowana w XIII wieku, a na początku w XIX wieku dobudowano piękną koronę szczytową wieży, gdzie obecnie jest taras widokowy. 




Kolejnym zabytkiem na naszej trasie była Brama pod lipami, została ona wybita w murach miejskich w 1879 roku, aby ułatwić kupcom dostęp do targowiska ze Starego Miasta do Nowego.



Przy bramie pod lipami stoi od 2005 roku sympatyczny pomnik Pocztyliona - Cottbuser Postkutscher - symbol Cottbus.




Wędrując po Cottbus zatoczyliśmy koło wracając do miejsca gdzie rozpoczęliśmy nasz spacer. Mając czas wolny jeszcze raz przeszłam po straganach, a przy okazji zjadałam na jednym ze stoisk gorącą kiełbaskę, na innym coś słodkiego.

















Dziękuję za Wasze odwiedziny oraz pozostawiane komentarze.
Przepraszam za moją nieobecność na Waszych blogach. Najpierw w listopadzie i grudniu problemy kadrowe w pracy spowodowały moje zniknięcie i jak od stycznia tam się wszystko unormowało, bo zatrudnili dwie osoby, a trzecia wróciła z chorobowego, tak teraz zachorował mój tato i czas dzielę między pracę i wizyty w szpitalu.

18 komentarzy:

  1. Świetna relacja, bardzo lubię atmosferę jarmarków i fajnie tak sobie ją przypomnieć chociaż ze zdjęć :)

    Życzę dużo zdrowia dla taty.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Tato jak najszybciej powroci do zdrowia, miasto urokliwe i tak ladnie wyglada w swiateczny czas. Szkoda, ze zamiast deszczu nie padal snieg, to dopiero bylaby frajda, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jarmarki Bożonarodzeniowe wprowadzają taki świąteczny klimacik. No cóż, jeszcze tylko 11 miesięcy i znów będziemy widzieć świat na czerwono i biało ;) Dużo zdrowia dla Taty, a dla Ciebie siły, by to wszystko udźwignąć. Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo zdrowia dla Taty!
    Fajne są takie jarmarki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie przedstawiłaś ten bożonarodzeniowy jarmark.
    Szybkiego powrotu do zdrowia, życzę twojemu tacie.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jarmarki bożonarodzeniowe są fantastyczne dziękuję za przybliżenie COTTBUS jest wspaniale opisany wraz ze zdjęciami tworzą cudowną wycieczkę w której wirtualnie uczestniczylam zdrówka ojcu życzę serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jarmark przez duże "J"...kolorowo i różnorodnie :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cottbus to cudowne miasteczko. A koło diabelskie najbardziej mnie zachwyciło. Pozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w zabawie na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę, a już mamy jeden miesiąc nowego roku za sobą. Lubię atmosferę jarmarków, więc z przyjemnością pospacerowałem ulicami Cotbus

    OdpowiedzUsuń
  10. wygląda bardzo fajnie, a na pewno przyjemniej się chodzi po tym Jarmarku niż po tym w Dreźnie, gdzie nie ma miejsca na nic..

    OdpowiedzUsuń
  11. Barwny, jakże wesoły jarmark! Dużo zdrowia dla taty!

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym roku mieliśmy okazje być tylko na naszym regionalnym jarmarku warmińskim w Olsztynie. Dla nas jednak te niemieckie jarmarki są dużo piękniejsze i naszym do nich jeszcze trochę brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Już niedługo będziemy podziwiać adwentowe jarmarki.
    Czas tak szybko biegnie...
    Byłam tak niedaleko Cottbus, dlaczego nie wstąpiłam?
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakieś takie mało niemieckie to miasto, ale jarmark śliczny:)
    Jak to się mówi są rzeczy ważne i ważniejsze!
    Pozdrawiam i zdrowia Tacie życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdyby jeszcze zamiast deszczu był śnieg to już w ogóle byłoby cudownie i miło. Uwielbiam takie jarmarki, wszystko mi się podoba i smakuje, zwłaszcza grzane wino :). Przepraszam, że Ci zwracam uwagę ale w tekście jest błąd - zamiast pobytu w internecie powinno być w internacie. Miłego dnia i szybkiego powrotu do zdrowia dla Taty.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny wpis, świetne miejsce!
    PS. Proszę o wybaczenie, że tak rzadko zaglądam na Wasze blogi ze względu na moją dzidzię. Ale pamiętam o Was wszystkich i często zaglądam, choć nie zawsze zostawiam komentarz! Buziaki, pozdrawiam! :* :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...