W ostatnim czasie nie miałam czasu na siedzenie przy komputerze, było to związane z trudną sytuacją w domu i w pracy. Dawno nie miałam takich długich wakacji od komputera. Jednak w tym czasie udało mi się parę razy wyrwać się z domu. Dopiero dziś dało mi się zgrać część zdjęć, reszta musi poczekać. W ostatni weekend listopada wybrałam się do Niemiec, a konkretnie do pałacu w Branitz, położonego niedaleko Cottbus.
Pogoda tego dnia była fatalna, padał deszcz, a czasem deszcz ze śniegiem. A tak ładnie się dzień zapowiadał gdy jechaliśmy autostradą A4 w kierunku Zgorzelca. W planie mieliśmy zwiedzanie tylko parku Branitz.
Koniec listopada i deszczowa pogoda spowodowały, że odłączyłam się od naszej grupy i nie poszłam na zwiedzanie parku.
Zamiast tego wybrałam się na jarmark bożonarodzeniowy i zwiedziłam pałac, wolałam tu być, niż półtorej godziny chodzić w deszczu po parku.
Jarmark nie był duży, zobaczyć można ty było zarówno stragany z jedzeniem i rękodziełem.
Było można porównać rękodzieło niemieckie z polskim, niestety ceny w Euro były trochę wyższe niż u nas.
Między straganami była ustawiona scena gdzie dzieci mogły posłuchać bajek. W przerwach grane i śpiewane były kolędy przed chór Mikołajów.
Wybrałam się do pałacu, gdzie było ciepło i sucho w porównaniu do spaceru po parku. Wstęp kosztował tylko 6,5 €, a było tam co oglądać. Przed wejściem do pałacu warto zajrzeć do stajni królewskich, które obecnie są
salami ekspozycyjnymi dla różnych wystaw czasowych.
Warto
także napić się dobrej herbaty i zjeść jakiś niemiecki słodki specjał w
herbaciarni, która mieści się na przeciw w dawnym domu kawalera. Szkoda, że nie maiłam dość czasu na odwiedziny w herbaciarni.
Obydwa budynki są połączone z dziedzińcem, który pokrywają pergole i
zdobią cynkowe odlewy antycznych posągów.
Największą atrakcją dużego kompleksu parkowego w Branitz jest oczywiście
pałac, gdzie z wielką ochotą się udałam.Wejście do pałacu jest z boku, od razu wchodzi się do kasy i po zakupieniu biletów i różnych pamiątek idziemy zwiedzać dwa piętra pałacu.
Pałac był wybudowany w 1772 roku przez Gottfrielda Tempera, lecz
swą świetność i prawdziwy blask zyskał dopiero dzięki
księciu Hermannowi von Puckler-Muskau, który zdobył znaczne środki na jego
rozbudowę i modernizację poprzez sprzedaż swych posiadłości w Muskau.
Obecnie pałac zachwyca zachowanym oryginalnym wyposażeniem, na które składają się
dzieła sztuki, meble, biblioteka i galeria
przodków.
Oryginalnie odtworzono również komnaty małżonki Pücklera, księżnej Lucie.
Zaglądając do kolejnych pomieszczeń trudno nie wpaść w zachwyt, oglądając piękne wyposażenie wnętrz, wspaniałe tapety oraz żyrandole.
Najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniem jest salon muzyczny, gdzie
odbywają się szczególne imprezy. Stoi tutaj angielskie pianino, nabytek księcia, na którym
grali już Clara Schumann i Feliks Mendelssohn Bartholdy.
Wędrując po kolejnych pokojach możemy sobie łatwo wyobrazić jak wyglądało tu życie za czasów księcia Hermanna.
W bibliotece widać orientalne
zainteresowania księcia Hermanna, ma się wrażenie, że czas staną tu w miejscu.
Choć pałac nie jest duży to bardzo dobrze się tu czuję i mam ochotę przysiąść i przeglądać książki.
Teraz idziemy na piętro gdzie w części komnat czeka na nas świat bajek. Fajnie, że pomyśleli też o dzieciach, które mają tu swój zaczarowany świat bajek.
W drugiej części komnat mamy galerię obrazów i skromniejsze wyposażenie niż na pierwszym piętrze.
W Pałacu znajduje się jedyny portret Machbuby, księżniczki przywiezionej przez księcia z kairskiego targu niewolników.
Wychodząc z pałacu zerknęłam przez okno na ogród, trochę mi się szkoda zrobiło, że nie jest wiosna czy lato kiedy kwitną kwiaty i wszystko się zieleni.
Jako, że miałam jeszcze parę minut, więc na krótko poszłam zobaczyć park.
Książę Hermann von Pückler-Muskau po sprzedaży Muskau, wrócił do Branitz w 1845r., gdzie jeszcze w tym samym roku rozpoczął budowę
parku.
Stworzony przez niego park krajobrazowy, dokończony został przez jego
następcę – księcia Heinricha von Pückler, jest sztuką ogrodową
o międzynarodowym znaczeniu.
W Branitz najbardziej znaczącymi obiektami w parku są dwie piramidy,
będące śladem pobytu księcia w Egipcie. Jedna z piramid została na jego
polecenie usypana na środku największego ze stawów parkowych i książę
został tam pochowany.
Długo nie chodziłam po parku, ale mam nadzieję wrócić tu kiedyś latem, kiedy park będzie kusił zielenią traw i drzew, a uroku będą dodawać kolorowe klomby z kwiatami.
Zimowa wizyta w pałacu w Branitz ma swój urok, kiedy możemy zobaczyć wszystko w bożonarodzeniowym wystroju. Chętnych do odwiedzenia tego miejsca nie brakowało, duży parking był pełny samochodów.
Ostatni rzut oka na stoiska jarmarku bożonarodzeniowego i powrót do autokaru. Wyjeżdżam z wielką nadzieją, że tu jeszcze kiedyś wrócę.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze. Trochę czasu zajmie mi zanim nadrobię zaległości na Waszych blogach.
Tyle czytałam o tym parku, mam wielką chęć tam pojechać, tyle, że dla mnie to daleka wyprawa. Ale wiem, że kiedyś mi się uda. A pałac jest wspaniały, najbardziej urzekła mnie biblioteka. Też siedziałabym i czytała :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAvelino, jak się cieszę, że wracasz! Bez tych Twoich podróży było na blogosferze smutno... Pałac przepiękny! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie więc pogrzebałam w necie i znalazłam to http://glogowek-online.pl/towarzystwomilosnikowglogowka/8-sylwetki/222-pucklervonmuskauznanyinieznany.html bardzo ciekawy artykuł! Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńWitaj Avelino!Wpis fantastyczny zdjęcia ekstra najwiecej to mi się podoba park -natura .Dobrze że z nami Jesteś komputer nie jest najważniejszy ważne że odpoczęlaś i wracasz do blogowania każdemu należy się wypoczynek serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś pałac.
OdpowiedzUsuńTak ciekawie, że nawet ja bym się tam wybrała.
Też zasiadałabym w bibliotece i poczytała trochę książek.
Pozdrawiam:)*
Mimo kiepskiej pogody ładnie pokazałaś tak park jak i wnętrza pałacowe. Lubię odwiedzać takie miejsca i też wolałbym się tam znaleźć latem.
OdpowiedzUsuńWitaj po przerwie, pozdrawiam serdecznie :)
Gdyby była ładna pogoda wybrałabym park.Nie była ona jednak ciekawa i wybrałaś pałac, który mi się bardzo podobał. Wnętrze też było bardzo ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpacer w deszczu to nic przyjemnego, ale dobrze, że można było schronić się w pałacu. Jak widać warto było:)
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Muszę zapamiętać tę miejscowość.
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych zdjec przywiozlas z podrozy.
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia. Zycze rowniez Tobie i rodzinie dobrego nowego roku. Pozdrawiam serdecznie :-)
Cudowne wnętrza pałacowe. Spacerując tam chyba sama czułaś się jak księżniczka.
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię zwiedzać zamki i pałace. Tyle kryją tajemnic i ciekawych historii. Pozdrawiam:)
Piekny pałac i mnie zaintrygował, niewielki ale śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ależ cudowne wnętrza!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ps. Dobrze, że już jesteś!
Chyba słyszałam coś o tym pałacu. Jak tam kolorowo!
OdpowiedzUsuńA na targu kupiłabym jakiegoś pięknego anioła! :)
Pałac ładny, spodobał mi się ten kącik dla dzieci, o których niestety często się zapomina. A szkoda, bo dzieci to najbardziej wdzięczni turyści, trzeba tylko odpowiednio się na nie przygotować. Myślę, że w tym pałacu nikt się nudził nie będzie.
OdpowiedzUsuńA park - na pewno piękny wiosną lub latem.
Pozdrawiam!
Pałac bardzo zadbany. Również otoczenie i park jest ciekawy. Wstęp płaci się tylko za wejście i zwiedzanie sal pałacowych czy również na dziedziniec i park?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję udanej wyprawy :)
Fajnie, że jesteś. Tęskno było za Tobą. Nie dla mnie, spacer w parku w czasie deszczu. Oczywiście, wybrałabym pałac. Zamki, pałace, dworki to moja słabość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo lubię zamki i pałace :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
Ciekawe miejsce i dobrze pokazane. Super zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna niemiecka perełka! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twój wybór był dobry. Fajny kolorowy jarmark i rewelacyjny pałac. W dodatku świetnie utrzymany. Gratuluję dobrych zdjęć.
OdpowiedzUsuńAle super miejsce :) aż muszę rodzicom pokazać Twój wpis hehe może się wybierzemy jak nie będzie daleko <3
OdpowiedzUsuńWitamy, Avelina. Zdjęcia są piękne. Podoba mi się wystrój wnętrza pałacu i parku jest bardzo piękny.
OdpowiedzUsuńDobry środa ;)
Besos.
Avelino, nie rozumiem :( pisałam komentarz i nie widzę go...
OdpowiedzUsuńPiękny ten pałac. Park także urokliwy. Dziękuję za podpowiedź wycieczki na wiosenny weekend.
Pozdrawiam Cię baaardzo ciepło!