Gdy w naszym kościele usłyszałam, że organizowany jest wyjazd do Panewnik na adorację Rodziny Różańcowej przy żłóbku, to od razu się zapisałam. Mimo, że był to mój kolejny raz kiedy odwiedziłam Panewniki i tutejsze szopki, to i tak bardzo, a to bardzo mi się podobało.
Franciszkanie przybyli do Panewnik z Góry św Anny końcem XIX wieku i od miejscowych kupili grunty, na których wybudowali kościół i klasztor. Kościół pw Św króla Ludwika i Wniebowzięcia Najświętszej Mari Panny został konsekrowany w 1908 roku.
Franciszkanie znani są z budowy szopek, jest to związane ze św Franciszkiem z Asyżu, który w 24 grudnia 1223 roku wybudował pierwszą szopkę bożonarodzeniową w Greccio. Szopka w Panewnikach jest największą szopką na Śląsku, a jednocześnie
jedną z największych szopek nie tylko w Polsce ale i w Europie.
Panewniki szybko stały się celem licznych pielgrzymek zarówno pielgrzymów indywidualnych, jak i grup parafialnych. Tym razem jak też pojechałam z Rodziną Różańcową z mojej parafii na kolędowanie przy żłóbku.
Po przyjeździe na miejsce wszyscy udali się do toalet, a ja wykorzystałam ten czas na zobaczenie ruchomej i żywej szopki. Pierwsze poszłam zobaczyć szopkę ruchomą. Tutaj możemy zobaczyć przemieszczające się figury ważnych postaci z historii Kościoła i Polski,
a są to: św. Franciszek z Asyżu, św. Klara z Asyżu, św. Antoni Padewski,
św. Maksymilian Kolbe, kard. Stefan Wyszyński, św. Wojciech, bł. Matka
Teresa z Kalkuty, św. Jan Paweł II, bł. Jerzy Popiełuszko, Jan III
Sobieski, św. Jadwiga Królowa, św. Ludwik IX, Bolesław Chrobry, Mieszko
I, św. Jacek Odrowąż oraz Trzej Królowie.
W pomieszczeniu gdzie mieści się ruchoma szopka znajduje się sklepik z pamiątkami oraz na ścianie pokazane są szopki z różnych stron świata.
Następnie udałam się zobaczyć żywą szopkę w klasztornym ogrodzie. W tym roku oprócz ptactwa można spotkać owce, alpaki, kucyka i osiołka. Szopka ta jest robiona od 2002 roku.
Wśród zwierząt też można zobaczyć żłóbek.
W końcu udałam się do kościoła, już od drzwi widać jak ogromna jest tutejsza szopka, robi ogromne wrażenie na wszystkich odwiedzających. Jako, że tradycja stawiania szopki bożonarodzeniowej wywodzi się od franciszkanów, to już prawdopodobnie pierwsza szopka w tutejszym kościele była w 1908 roku, jednak pierwsza wzmianka o budowie szopki była w 1913 roku.
Początkowo szopkę budowano po lewej stronie tam, gdzie obecnie mieści
się kaplica św Antoniego Padewskiego. Od 1927 roku szopka mieściła się
po przeciwnej stronie czyli gdzie dziś jest kaplica Św Franciszka z
Asyżu. Dopiero w 1949 roku pierwszy raz szopka powstała w głównym
ołtarzu jak obecnie ją oglądamy.
Tło przedstawiające Jerozolimę wykonano w 1926 roku, a w 1933 roku gwieździste niebo, jakie można zobaczyć nad Katowicami w wigilijną noc. Stopniowo rozbudowano szopkę, ubogacając ją w coraz to nowe elementy
architektoniczne jak młyny, studnie, domy, przy okazji dbając jednocześnie o to, by
każdego roku szopka różniła się od tych z lat ubiegłych.
Od 2005 roku szopkę powiększono o lewą nawę, a rok później dodano prawą nawę i powstał piękny tryptyk. W tym roku po prawej stronie jest scena ze zwiastowania Maryi, a po lewej zazwyczaj był św Franciszek, ale w tym roku jest nawiązanie do św Józefa. Umieszczono tutaj obraz świętej rodziny przywieziony z Kalisza, makietę tamtejszego kościoła oraz postać papieża Franciszka, który to ustanowił nadzwyczajny rok św Józefa Kaliskiego.
Konstrukcja żłobka jest wysoka na 18 metrów, głęboka na 10 metrów i szeroka na 32 metry wliczając w to nawy boczne.
Wszystkich figur jest ok 120, jednak nie wszystkie są co roku wykorzystywane, figury wykonane są z drewna, gipsu oraz masy żywicznej.
Najstarsze figury mają ok 130 lat, a są to pastuszek z barankiem i kobieta z dzbanem.
Największe postacie w szopce mają ok 150 cm, figury Józefa i Marii mają ok 95 cm, za to dzieciątko ma 44 cm i zostało w 1981 roku przywiezione z Betlejem.
Do budowy szopki oprócz postaci wykorzystuje się także zwierzęta,
wiatraki, młyn, studnia, szyb górniczy, domki, ogniska, ogrodzenia, a
także choinki i rośliny doniczkowe.
Co roku jest hasło przewodnie, w tym roku brzmi ono "Duch, który umacnia miłość", jest to hasło, które zapowiada dwuletni program duszpasterski, który rozpoczął się w Adwent 2017.
Jak wspomniałam wcześniej wybrałam się do Panewnik z Rodziną Różańcową, która tego dnia miała czuwanie przy żłóbku. Najpierw odmawialiśmy różaniec połączony ze śpiewaniem kolęd, a później rozpoczęła się uroczysta msza św od wejścia wszystkich w procesji.
Mszy św przewodniczył biskup pomocniczy Archidiecezji Katowickiej Adam Włodarczyk i on też wygłosił kazanie.
Na koniec mszy było też specjalne błogosławieństwo dla wszystkich dzieci. Później dla wszystkich czekała kawa i ciasto w domu parafialnym.
Po wszystkich udałam się jeszcze na chwilę do kościoła, gdzie było pusto, panowała cisza i spokój, bo większość ludzi już pojechało do domu. Można było w spokoju pooglądać poszczególne detale panewnickiej szopki.
Już po powrocie do domu uświadomiłam sobie, że tyle razy byłam w Panewnikach, a nie wiem jak wygląda ołtarz główny w tym kościele, bo zawsze jestem tu w czasie, kiedy w kościele stoi szopka. Doszłam do wniosku, że będzie się trzeba wybrać tutaj w lecie, aby zobaczyć kościół bez świątecznych ozdób, a przy okazji pospacerować po okolicy.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze
Przepięknie, tylko oko cieszyć...
OdpowiedzUsuńPiękne szopki! Byłam tam z 10lat temu ostatnio. W tym roku już nie zdążymy do Szopki w Panewnikach jechać ale w przyszłym na pewno.
OdpowiedzUsuńŚliczne te szopki. Fajnie, że są pomysły aby zorganizować tam wyjazd. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam i jak widać trzeba to nadrobić
Serdeczności :)
szopki przepiękne :) zywa najlepsza :)
OdpowiedzUsuńWiem, że w tym kościele jest wspaniała szopka, ale jeszcze tam nie byłam i będę to musiała nadrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzopka robi wrażenie. Zwykle raz na jakiś czas tam jedziemy by w świątecznym nastroju oglądać to piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też bym chciała to zobaczyć. szopki bardzo zróżnicowane, każda inna, jest co oglądać! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te szopki. Jest na czym oko zawiesić.
OdpowiedzUsuńDobra robota Uwielbiam widzieć narodziny. Świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńBuena noche Avelina.
Besos.
Szopki kojarzą mi się z dzieciństwem. Zwykle zabierał mnie na nie mój Tatuś. Największa ruchoma była w kościele na Miodowej. Muszę kiedyś wybrać się śladami przeszłości. A ta w Panewnikach robi wrażenie. Ogrom pracy... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiekna relacja i szopka. Duzo zwierzat tam sfotografowalas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Piękna! I jaka bogata! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga z viva-elmundo ;)
Bardzo fajna fotorelacja. Piękny kościół i szopka. <3
OdpowiedzUsuńPiękne szopki, ale zdecydowanie - żywa najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuńSzopki robią wrażenie. Bardzo ciekawa relacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Avelino serdecznie.
Piękne te szopki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń