środa, 25 maja 2016

Ruiny zamku królewskiego w Nowym Sączu

Wjeżdżając do Nowego Sącza witają nas ruiny królewskiego zamku. Niestety do naszych czasów niewiele się zachowało z zamku. Trzeba użyć sporo wyobraźni, aby spróbować sobie wyobrazić jak to wszystko kiedyś wyglądało. Obecnie teren jest bardzo ładnie zagospodarowany i jest wspaniałą wizytówką miasta.



W miejscu gdzie są ruiny zamku przed wiekami stała drewniana strażnica. Na początku XIV wieku Wacław II Czeski zbudował murowany zamek, do jego budowy zostały podobno użyte kamienie pochodzące z grodu w Naszacowicach. W latach 1350-60 Kazimierz Wielki rozbudował zamek, jednak to jemu często przypisana jest fundacja zamku w Nowym Sączu. Zamek usytuowany został w rozwidleniu dwóch rzek Dunajca i Kamienicy w obrębie murów miejskich, składał się on z dwóch baszt, narożnej wieży, budynku mieszkalnego i podzamcza. Był siedzibą kasztelanii.



W pierwszych wiekach nowosądecki zamek chętnie był odwiedzany przez koronowane głowy, a w kolejnych wiekach już rzadziej. W 1370 roku zatrzymał się tu Ludwik Węgierski. Parę lat później zatrzymała się tu przyszła królowa Jadwiga Andegaweńska.





Zamek w Nowym Sączu chętnie odwiedzał Władysław Jagiełło, który to powiększył tutejszy zamek. W 1409 r. odbyły się tutaj narady króla Jagiełły z wielkim księciem litewskim Witoldem przed wojną z zakonem krzyżackim. Warto wspomnieć, że w latach 1469-70 na zamku pod opieką Jana Długosza uczyli się synowie króla Kazimierza Jagiellończyka.





W czasie "potopu szwedzkiego" zamek bardzo ucierpiał, jak wiele innych tego typu budowli i nigdy już nie odzyskał swej dawnej świetności.
 



Zamek nie oparł się pożarom, które niszczyły zamek, pierwszy w 1522 roku, a drugi 1611 roku. Rodzina Lubomirskich, która wówczas rezydowała na zamku od 1590 roku, przeprowadziła odbudowę i rozbudowę zamku w stylu renesansowym. Z 25 komnat przed pożarem zamek po remoncie miał 40 bogato wyposażonych komnat.





W kolejnych latach wiele razy spotykały zamek różne nieszczęścia. Zaczęło się od nieumyślnie wywołanego pożaru w czasie przemarszu konfederatów barskich w 1768 roku. Kolejny pożar wybuchł rok później, zamek całkowicie stracił stropy. W 1785 roku władze austriackie, ówcześni właściciele zamku, częściowo go odremontowały i wykorzystały na biura policji. Równocześnie rozebrano cześć murów i baszty miejskie.




W 1813 roku powódź podmyła skarpę, w wyniku czego do Dunajca osunęło się zachodnie skrzydło zamku. W 1838 roku Austriacy ponownie odbudowali część zamku i początkowo urządzili tu koszary i magazyny wojskowe, a później także więzienie. W 1848 roku zamek sprzedano miastu.



W 1905 roku częściowo odbudowano zamek, kolejna próba odbudowy była w 1938 roku, kiedy to całkowicie odbudowano zamek i urządzono w nim Muzeum Ziemi Sądeckiej.



W czasie wojny Niemcy utworzyli tu koszary i skład amunicji. Pod koniec wojny wysadzili zamek w powietrze i przestał on istnieć. Po wojnie zabezpieczono pozostałości zamku, a w latach 50-tych zrekonstruowano tylko Basztę Kowalską.




Jak zamek to i musi być legenda, tutejsza związana jest ze źródełkiem, które wypływało u podnóża Baszty Kowalskiej. Woda z niego nigdy nie zamarzała i miała siarkowy smak. W jego pobliżu straż na zamku pełnili młodzi i odważni rycerze. Co jakiś czas jednak któryś z nich znikał bez wieści. W końcu znalazł się śmiałek, który uzbrojony w halabardę, święconą kredę i różaniec stanął nieopodal źródełka.



Kredą zakreślił wokół siebie krąg i czekał co się wydarzy. Po północy usłyszał piękne śpiewy, muzykę i wyłaniające się ze źródełka nimfy, które zapraszały go do tańca. Zrozumiał, że to one były przyczyną zguby rycerzy i nie wychodząc z poświęconego kręgu rzucił do źródełka różaniec. Woda zasyczała, a nimfy przemieniły się w obrzydliwe czarownic i odleciały w noc. Niestety obecnie źródełka nie zobaczymy, podobno zostało zasypane podczas wybuchu w 1945 r.



W 2009 roku władze miejskie zdecydowały o odbudowie zamku czy coś z tego wyjdzie przekonamy się w przyszłości. Mimo upływu już paru lat na razie nie widać żadnych prac rekonstrukcyjnych. Obecnie na terenie ruin zamku znajduje się park miejski. 



Przed wizytą w Nowym Sączu nie wiedziałam, że taka bogata historia związana jest z ruinami zamku. Cieszę się, że miałam okazję, poznać to ciekawe miasto i jego historię.


Ostatnio nie mam natchnienia do pisania. Prawie codziennie otwieram bloga i albo zaczynam nowy post, albo pooglądam stary i nic nie kończę, na chwilę obecną mam ponad 30 postów rozpoczętych, gdzie w większości mam wrzucone zdjęcia i zero tekstu. Ostatnie trzy miesiąc były trudne, po dwumiesięcznej przerwie znów zaczęłam wyjeżdżać. Proszę o jeszcze trochę cierpliwości i wyrozumiałości.


Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawiane komentarze.

12 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że jesteś!!!!!!
    Doskonale Cię rozumiem. Czas troszeczkę goi rany.
    Czy wiesz, że nie znam tego zamku? przecież wiele razy byłam w Nowym Sączu. Przy najbliższej okazji muszę to naprawić.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak Łucja, mimo kilkukrotnych odwiedzin nie miałem pojęcia o tym zamku. Ciekawa relacja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis byłam w Nowym Saczu ale zamku nie znam serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Trwała ruina, pięknie zagospodarowana, a więc można...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie stare zamczyska,
    super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Avelino, czasem tak jest, że mamy pustkę w głowie, a czasem nie możemy nadążyć za naszym natchnieniem :) Nic na siłę, przecież sobie zaczekamy. Dziękuję Ci za ten post, bo nie miałam pojęcia, że taki zamek istnieje. A przecież to był dość istotny punkt na naszej dawnej mapie kraju. No i ta fantastyczna legenda... Ściskam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny "powrót" bardzo się cieszę, że piszesz, miejsca sobie nie przypominam ale w Nowym Sączu byłam ponad 30 lat temu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie historią tego zamku, choć kilka razy byłam w Nowym Sączu, tylko raz zatrzymałam się pod zamkiem.A o jego burzliwej historii nigdy nie słyszałam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam kilka razy w Nowym Sączu ale tylko w centrum.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej jak tam ładnie, ten zegar kwiatowy bardzo mi się podoba. Lubię takie klimaty i takie historie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa historia, a Zamek z kwiatowym zegarem wygląda cudnie.
    Pozdrawiam pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę kiedyś tam pojechać. Bardzo ładne miejsce. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie witam na moim blogu i bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Komentarze od anonimów będą kasowane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...