Al Dżadida lub jak kto woli El Jadida jest kolejnym ciekawym miejscem na naszej trasie po Maroku, gdzie mamy okazję zobaczyć pozostałości zabudowy z czasów portugalskich.
Kościół Wniebowzięcia NMP wybudowany przez Portugalczyków w stylu manuelińskim z XVII wieku, niestety obecnie jest zamknięty.
Za kościołem znajduje się plac i dalej meczet z wysokim minaretem, który kiedyś był latarnią morską.
W 1502 roku Portugalczycy docenili założone prawdopodobnie jeszcze przez Kartagińczyków miejsce i zbudowali tu fortecę i nazwali ją Mazagan. Twierdza stopniowo została wzmocniona pięcioma bastionami z czego do dnia dzisiejszego zachowały się cztery bastiony, piąty został zniszczony w czasie oblężenia. W 1562 roku ówczesny sułtan bezskutecznie próbował zdobyć twierdzę. Mazagan przez sześćdziesiąt lat należał do Hiszpanów i w 1640 roku wrócił we władanie Portugalii. Dopiero w 1769 r. sułtan
marokański Muhammad III zdobył miasto i nazwał je al-Mahdouma czyli "Zniszczony". Portugalczycy przenieśli się do
Brazylii gdzie założyli Nowy Mazagan. Po opuszczeniu miasta przez Portugalczyków został zniszczony ten piąty bastion Gubernatora. Ta portugalska część miasta przez długi czas stała opustoszała, dopiero na zlecenie sułtana odbudowano zniszczoną część miasta i powstał meczet, a miasto przemianowano na El Jadida (Al Dżadida) czyli "Nowe Miasto". W 1815 roku portugalska część miasta została przekształcona w mellach czyli dzielnicę żydowską.
Kawałek dalej od kościoła znajduje się świetnie zachowana portugalska cysterna z 1514 roku. W pierwszym podłużnym pomieszczeniu dawniej mieściła się zbrojownia, a obecnie jest wystawa. Przechodzimy dalej i po schodkach idziemy do cysterny czyli kwadratowego pomieszczenia o boku 34 metrów, w którym strop podtrzymuje pięć rzędów kolumn. Gdzie podłoga znajduje się sporo pod powierzchnią gruntu. Na posadzce jest niewielka ilość wody, ale można suchą stopą przejść dookoła. Otwór na środku sufitu wpuszcza trochę światła i refleksy odbijające się w wodzie wśród licznych kolumn robią ogromne wrażenie.
Przez jedną z bram możemy zajrzeć do portu.
Ta portugalska część miasta została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 2004 roku.
Po obejrzeniu portugalskiej części jedziemy przez nowocześniejszą część miasta i zatrzymujemy się w zajeździe na chwilę przerwy, jest tu możliwość wypicia świeżego soku z pomarańczy co chętnie robię, zaś nasi znajomi piją pyszną miętową herbatę.
Przy zajeździe gdzie się zatrzymaliśmy rosły białe strelicje.
Dziękuję za wspólną wycieczkę i zapraszam ponownie.
Wspaniała wycieczka w super ciekawym miejscu.
OdpowiedzUsuńZdjęcia w cysternie fantastyczne.
Bardzo podoba mi się ulica z palmami.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jakie egzotyczne miejsca i budowle :) Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marzy mi się wyjazd do Maroka. Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce. A cysterna przypomina mi bardzo naszą łódzką "podziemną katedrę" - tylko że tej, niestety, zwiedzić się nie da tak łatwo... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEgzotyka aż się wylewa ze zdjęć :) Bardzo chciałabym kiedyś zwiedzić Maroko. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w przewodniku który nam pomagał w zwiedzaniu Maroka ta miejscowość była opisana w sposób mało zachęcający do pojechania tam więc ją pominęliśmy...Teraz widzę co nas ominęło.
OdpowiedzUsuńBylam. Fajne miejsce tylko niszczejące niestety.
OdpowiedzUsuń...dotknęłam historii...dziękuję!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Niesamowite miejsce. Dziękuję za ten wpis! jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce. Szczerze Ci zazdroszczę tych podróży.
OdpowiedzUsuńW pięknych miejscach byłaś i było co podziwiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCysterna przypomina mi podróże. Już chciałabym jechać... gdzieś... tam....południowo-wschodnie rejony.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Masz co robić:)))
Tengo muchas ganas de ir, pero Paco no se anima.
OdpowiedzUsuńEse aljibe con agua es espectacular.Gracia Avelina!!!
Un beso.