Tym razem chciałabym Was zabrać do term w Szaflarach. Uwielbiam wodę i stale mnie ciągnie na różnego rodzaju baseny.
Uważam, że wspaniałym czasem na odwiedzenie basenów termalnych jest zima, im zimniej tym lepiej. Za to przez resztę roku warto odwiedzać aquaparki. Co jakiś czas staram się pojechać i zakosztować uciechy wodnych atrakcji.
Do Szaflar wybrałam się przez przypadek z klubem emeryta. Rodzice mojej bliskiej koleżanki, a równocześnie członkowie wspomnianego klubu, zapisali się na wycieczkę, wszystko opłacili, a tuż przed wyjazdem coś im wypadło.
Obie na tym skorzystałyśmy, szybko załatwiając urlop w pracy, bo jak wiadomo emeryci jeżdżą w tygodniu, no i pojechałyśmy.
Baseny termalne w Szaflarach uznałam za idealne dla osób lubiących spokój. Dla takiego szaleńca jak ja były trochę zbyt spokojne.
Po pół godzinie pobytu skorzystałam już z wszystkich atrakcji i mogłam jechać dalej. Za to pozostałe osoby były zachwycone, średnio co dwa miesiące organizują tam wyjazd.
Termy Podhalańskie trudno przeoczyć, bardzo łatwo tam trafić. Położone są parę metrów od DK-47 Nowy Targ - Zakopane i świetnie widać je z głównej drogi. Zwłaszcza zimą unosi się nad nimi obłok pary.
Swoją popularność Termy Podhalańskie zdobyły dzięki zdrowotnym właściwością wody, która działa kojąco na układ mięśniowy i nerwowy.
Woda wypełniająca tutejsze baseny jest najlepiej zmineralizowaną wodą, w tego rodzaju obiektach rekreacyjnych na Podhalu.
W termach możemy skorzystać z czterech basenów, z których dwa są w środku, a dwa na zewnątrz. Na stronie term podają, że łączna powierzchnia wody to aż 970 m2.
Dla odwiedzających oprócz basenów zostały przygotowane inne atrakcje, takie jak bicze wodne, ławki do masażu, gejzery, jeżyki i inne uradzenia do masażu barków i karku wąskimi i szerokimi strumieniami wody.
Mnie jak zwykle w takich obiektach roznosiło, a to się wspinałam, za chwilę musiałam poskakać.
W połowie pobytu poszłam po aparat i dopiero byłam w swoim żywiole, tylko trzeba było uważać, żeby nie wykąpać aparatu.
Na zewnątrz gdy wyszło się z wody o tej porze roku, to trochę zimno w samym stroju kąpielowym biegać po dworze. Jak się wyschło, to już nie było tak źle.
Wewnątrz znajduje się zjeżdżalnia, którą mogą zjeżdżać całe rodziny, bo ma więcej torów. Oczywiście parę razy zjechałam, ale była dla mnie za mała, wolę większe, takie w postaci rur.
Jacuzzi zajęły panie i trudno było się tam dostać. Tyle polowałam, że udało mi się tam wejść na 15 minut, dla mnie było to wystarczające.
Będąc w Szaflarach można jeszcze skorzystać z sauny, jednak moje serducho tego nie lubi. Poszłam zobaczyć, ale wytrzymałam tam zaledwie minutę i miałam dość.
Co dobre to się szybko kończy i nasz pobyt w Termach Podhalańskich w Szaflarach również się skończył. Byłam tak jak wszyscy, bardzo zadowolona z wyjazdu.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i miło mi będzie jak zostawicie tu parę słów komentarza.
Un post de lo más relajante. Estupendas instalaciones. Ahí ahora en invierno, se tiene que estar de maravilla.
OdpowiedzUsuńBuen fin de semana.
un beso
Gran lugar para una escapada de invierno.
UsuńUn beso
Na wodach termalnych byłem na Słowacji, było przyjemnie.
OdpowiedzUsuńNa Słowacji to już dawno nie była, ostatnio to krajowe baseny zaliczam :)
Usuńale Ci się trafił wyjazd :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
Oby częściej się takie trafiały :)
UsuńMoge tylko popatrzec... Skonczyly sie dla mnie baseny!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze sa takie miejsca...
Serdecznosci
Judyta
Szkoda, że nie możesz korzystać z basenów
UsuńPozdrawiam :)
Hmm ten spokój może wynikał wyjazdu w tygodniu? Pewnie w weekendy jest tam gwarniej :) Bardzo lubię baseny termalne, tyle, że jak dotąd jeździłam jedynie do Bešeňovej lub do Meander Parku na Słowacji :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTak był to wyjazd w tygodniu, ale byłam tak zerknąć kiedyś w sobotę, też było mało ludzi, ale i tak wybrałam się do Bukowiny. Na słowackich basenach byłam już dość dawno. Pozdrawiam :)
UsuńTeż o nich słyszałam, że są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńSą fajne ale daleko im do Bukowiny i Białki.
UsuńAvelina a byłaś może w pobliskiej Białce Tatrzańskiej? Jeśli tak to które termy zrobiły na Tobie większe wrażenie?
OdpowiedzUsuńByłam i najbardziej mi się podobała Białka, później Bukowina, a na końcu Szaflary, taki jest mój ranking tych trzech term blisko siebie. O Białce już pisałam na blogu.
UsuńWiem o nich, ale ciągle mi nie po drodze :(
OdpowiedzUsuńNie raz koło term jechałam, ale zawsze mijałam w drodze do Zakopanego.
Usuńextra :)
OdpowiedzUsuńJestem zwolennikiem wód otwartych, ale termy mnie jakoś przyciągają. Chyba bardziej z ciekawości ponieważ jeszcze nigdy nie byłam :)
OdpowiedzUsuńTermy lubię zimą odwiedzać, za to w innych porach roku, to wolę zwykłe baseny. :)
UsuńFajne miejsce na relaks i wygrzanie kości :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak świetnie miejsce na wygrzanie i relaks. Pozdrawiam :)
UsuńLubię takie obiekty, ale korzystam głownie z tych na Słowacji.
OdpowiedzUsuńPrzestałam jeździć na Słowację, teraz w kraju mamy termy to trzeba u siebie korzystać
UsuńFajnie ten obiekt wygląda na zdjęciach. Trafił Ci się wyjazd i dobrze, bo miałaś chwilkę odpoczynku:)
OdpowiedzUsuńTrzeba czasem odpocząć :)
UsuńMy byliśmy w Białce - Terma Bania, wrażenia pozytywne, wygrzaliśmy się i bardzo wyszaleli i w nieckach, i w rurach.
OdpowiedzUsuńMi też najbardziej podoba się Bania w Białce, zjazdy na pontonie w rurze są the best :)
UsuńByłam kilka razy na Słowacji i w Białce...
OdpowiedzUsuńFajna relacja i piękne zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Chyba będzie trzeba znów na Słowację pojechać, zobaczyć czemu wszyscy tam jeżdżą jak mamy własne termy.
UsuńPozdrawiam :)
My też w Bani byliśmy! Szaflary w sumie były bliżej, ale dla dzieciaków więcej atrakcji chyba w Białce.
OdpowiedzUsuńW Bani na pewno jest dużo więcej atrakcji.
UsuńCiekawie wyglądają te baseny.
OdpowiedzUsuń