Tym razem postanowiłam pokazać wrocławskie krasnale, o których już chyba każdy wie i każdy je widział. Jednak sprawiają tyle radości, że z wielką przyjemnością tu o nich parę słów napiszę.
Po zwiedzeniu zamku Topacz pojechaliśmy do centrum Wrocławia i tu czekaliśmy na wystawę malarstwa rodziny Breughlów w Muzeum Miejskim we Wrocławiu.
Jako, że w ostatnich latach wiele razy byłam we Wrocławiu i zdążyłam go dość dobrze poznać, to nie miałam pomysłu co robić z czasem tym razem.
Na początek wybrałam się do informacji turystycznej na rynku w poszukiwaniu inspiracji do zagospodarowania czasu wolnego.
Kupiłam tam krasnoludkowy plan miasta, a że miałam niecałe trzy godziny czasu do zbiórki, więc wybrałam się na spacer w poszukiwaniu krasnali.
Sprawa wrocławskich krasnali rozpoczęła się w 2001 roku, kiedy to Agora ufundowała pomnik Pomarańczowej Alternatywy na ulicy Świdnickiej w postaci krasnala, obecnie nazywany jako Papa Krasnal.
Następnym krokiem było ufundowanie przez prezydenta miasta miniaturowej tabliczki "Muzeum Krasnoludków" w 2003 roku i zawieszeniu jej na kamienicy "Jaś".
Po tym wydarzeniu stopniowo zaczęły się w mieście pojawiać krasnale, pierwsze pięć ustawiono w sierpniu 2005 roku.
Krasnale ustawiane są po całym Wrocławiu, jednak najwięcej jest ich w rejonie Starego Miasta.
Obecnie według stanu na październik 2013 jest ich 271 sztuk i w planie są kolejne.
Krasnoludki doczekały się już swojej strony internetowej http://krasnale.pl/ .
I jak to ze wszystkich u nas bywa, to choć krasnale tak są lubiane przez wszystkich, to i tak zdarzają się kradzieże i zniszczenia.
Dla amatorów krasnoludków są do nabycia broszury i krasnoludkowe plany miasta.
Są organizowane wycieczki po mieście szlakiem krasnali.
No i koniec dodam, że doczekały się krasnoludki swojego festiwalu, który w tym roku w połowie września odbył się już po raz czwarty.
Chodząc po Wrocławiu należy patrzeć pod nogi, ale nie zawsze ta zasada się sprawdza, czasem trzeba patrzeć wyżej, a nawet bardzo wysoko, gdyż można zobaczyć krasnala nad głową.
Wychodzi na to, że każdy chce mieś swojego krasnala, bo można spotkać ustawione przez sklepy, restauracje, banki, urzędy, uczelnie i różne inne instytucje.
Krasnale ustawiane są pojedynczo, a czasem w grupach.
Amatorów krasnoludków we Wrocławiu nie brakuje, chodząc z aparatem zdarzyło mi się, że musiałam się ustawić w kolejce do zrobienia zdjęcia.
Warto wspomnieć, że krasnoludki mają we Wrocławiu koło kamienicy "Jaś" wejście do podziemnej osady, której pilnuje strażnik, czyli krasnal Śpioch.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane komentarze.
O rety, już tyle ich jest? W życiu nie znajdę wszystkich, zatrzymałam się na świadomości, ze jest około 150, co już wydawało mi się szalona liczbą. Ale za każdym razem jak spotkam krasnala uśmiech wędruje na twarz:)
OdpowiedzUsuńTeż nie zdawałam sobie sprawy, że jest ich tak dużo. Miło jednak je spotkać na ulicy. :)
UsuńTak tez sie usmiecham ogladajac Twoje zdjecia! swietny pomysl z tymi krasnalami...jeszcze jeden sposob na zwiedzanie Wroclawia. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWrocław szlakiem krasnali, też dobry sposób na to miasto. Pozdrawiam :)
UsuńSporo ich. Parę lat temu, będą we Wrocławiu wyłapałem zaledwie kilku.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńJa krasnaili jeszcze nie widziałam :( Ostatni raz byłam we Wrocławiu chyba w 1997 r i wówczas nie mówiło się o niczym innym jak o tej pamiętnej powodzi...Bardzo przyjemnie było popatrzeć na Twoje zdjęcia. Wiem, że jak wrócę kiedyś do Wrocławia, to też poproszę w IT o krasnalową mapkę i przejdę się po mieście ich śladem!
OdpowiedzUsuńTo już sporo czasu minęło.
UsuńSzlak krasnali, świetny pomysł. Jestem zachwycona rzeźbami, są prześliczne. Mam ogromny sentyment do krasnali...Wiosną zorganizuję sobie wyjazd do Wrocławia, może poznam się chociaż z kilkoma...Z wielką przyjemnością oglądałam Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Czekam na relacje z wyprawy szklakiem krasnali. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam je! Wszystkie są super.
OdpowiedzUsuńNo pewnie :)
UsuńŚwietna promocja miasta, ale faktycznie, jest już ich za dużo, by wszystkie ogarnąć np w ciągu niedzielnego spaceru po mieście. Jak widać z opisów niejedna osoba planuje zwiedzanie Wrocławia szlakiem krasnali. Życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście taką ilość trudno znaleźć na jednym spacerze, dzięki temu jest okazja do kolejnych spacerów :)
UsuńSporo ich :) I pięknie obfotografowane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Oj sporo. Pozdrawiam :)
UsuńWygląda na to, że krasnale są wpisane w krajobraz Wrocławia :)
OdpowiedzUsuńJuż na stałe się wpisały :)
UsuńNie miałam mapy z krasnalami wrocławskimi i nie znalazłam ich tak wiele jak Ty. Są one dla mnie miłym akcentem Wrocławia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNawet z mapą trzeba uważnie patrzeć pod nogi.
UsuńPozdrawiam :)
Świetne są te krasnale idealnie pasują do tego miasta...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż na stałe się wpasowały. Pozdrawiam :)
UsuńPodczas kolejnego pobytu we Wrocławiu "wytropię" wszystkie Krasnale. O krasnoludkowej mapie pojęcia nie miałam niestety :(. Bez Krasnali Wrocław byłby dużo uboższy :)
OdpowiedzUsuńTrudno za jednym razem wszystkie wytropić. :)
UsuńFajne te krasnale. Też kiedyś trochę ich upolowałem, ale masz inne niż moje. Tylko niektóre się powtarzają. Ale wiadomo, jednych przybywa, drugich ubywa. Taki los wrocławskich krasnali.
OdpowiedzUsuńTu wstawiałam zdjęcia z jednego wyjazdu, z innych mam też kila innych których tu nie pokazywałam, wszystko zależy którędy się chodzi.
UsuńJuż te krasnoludki gdzieś widziałam.
OdpowiedzUsuńPomysł z nimi , doskonały:)
Pozdrawiam:)
Doskonały pomysł. Pozdrawiam :)
Usuńświetne są! i mają coś w sobie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pozdrawiam :)
UsuńA gdzie królewna Śnieżka? :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te krasnale, skojarzyły mi się z podobną akcją, ale tam główne role grały Bachusiki :)
Niestety nie pamiętam nazwy miasta...
Jak to gdzie? Królewna Śnieżka jest w domku krasnoludków. :)
UsuńBachuski są w Zielonej Górze, już wcześniej o nich pisałam.